| « poprzedni wątek | następny wątek » |
161. Data: 2009-01-28 17:09:16
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.Ikselka pisze:
>
>>>
>>>
>> No ale takiego banana to już bym zaliczył do frykasów, wszakże to owoc
>> egzotyczny..
>> Wiesz, jeszcze nie spotkałem człowieka tak czarno wspominającego tamte
>> czasy jak Ty..
>>
>
> Tutaj? - tutaj ci, co też je tak wspominają, są cicho, z obawy przed
> wykpieniem. Ja się tego nie boję - ludzkie chamstwo nie jest mi obce,
> własnie z tamtych czasów.
>
> Może za długo byłeś za granicą.
>
Może, a może Ty przejaskrawiasz .. Jedno jest pewne: niech nas
opatrzność broni przed powrotem tamtych czasów..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
162. Data: 2009-01-28 17:32:13
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.Dnia Wed, 28 Jan 2009 17:07:27 +0100, Ikselka napisał(a):
> Howgh.
Jakie Howgh? Nie musiałaś stać. Z dzieckiem na rękach poza kolejką byłaś
obsługiwana. Zresztą, wszyscy przesadzacie. Nie było super, ale też
tragedii nie było.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
163. Data: 2009-01-28 17:34:39
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.Dnia Wed, 28 Jan 2009 18:09:16 +0100, jadrys napisał(a):
> Ikselka pisze:
>>
>>>>
>>>>
>>> No ale takiego banana to już bym zaliczył do frykasów, wszakże to owoc
>>> egzotyczny..
>>> Wiesz, jeszcze nie spotkałem człowieka tak czarno wspominającego tamte
>>> czasy jak Ty..
>>>
>>
>> Tutaj? - tutaj ci, co też je tak wspominają, są cicho, z obawy przed
>> wykpieniem. Ja się tego nie boję - ludzkie chamstwo nie jest mi obce,
>> własnie z tamtych czasów.
>>
>> Może za długo byłeś za granicą.
>>
> Może, a może Ty przejaskrawiasz ..
To Ty przejaskrawiasz mówiąc, że masz niezle wspomnienia.
Z dobrych wspomnień to moglabym miec urodzenie dziecka wtedy, ale nawet ze
szpitala pamietam upokorzenie i brud oraz to, że o mało nie umarłam.
Zapewne... przejaskrawiam :->
> Jedno jest pewne: niech nas
> opatrzność broni przed powrotem tamtych czasów..
Czasem bym chciała, aby wróciły, choć to irracjonalne pragnienie - by
wróciły specjalnie dla tych, którzy twierdzą, że przejaskrawiam. Żeby
znaleźli się dokładnie na moim miejscu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
164. Data: 2009-01-28 17:36:10
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.Dnia Wed, 28 Jan 2009 18:32:13 +0100, Baseciq napisał(a):
> Dnia Wed, 28 Jan 2009 17:07:27 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Howgh.
>
> Jakie Howgh? Nie musiałaś stać. Z dzieckiem na rękach poza kolejką byłaś
> obsługiwana.
Dziecko w tłum na kilka godzin? - nigdy. Byłam dobrą matką.
> Zresztą, wszyscy przesadzacie. Nie było super, ale też
> tragedii nie było.
Wszystko przed Tobą - wasnie będziesz miała okazję zakosztować tego "braku
tragedii".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
165. Data: 2009-01-28 17:36:31
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.Dnia Wed, 28 Jan 2009 18:36:10 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Wed, 28 Jan 2009 18:32:13 +0100, Baseciq napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 28 Jan 2009 17:07:27 +0100, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Howgh.
>>
>> Jakie Howgh? Nie musiałaś stać. Z dzieckiem na rękach poza kolejką byłaś
>> obsługiwana.
>
> Dziecko w tłum na kilka godzin? - nigdy. Byłam dobrą matką.
>
>> Zresztą, wszyscy przesadzacie. Nie było super, ale też
>> tragedii nie było.
>
> Wszystko przed Tobą - wasnie będziesz miała okazję zakosztować tego "braku
> tragedii".
Tzn niedługo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
166. Data: 2009-01-28 17:38:33
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.Dnia Wed, 28 Jan 2009 18:32:13 +0100, Baseciq napisał(a):
> Dnia Wed, 28 Jan 2009 17:07:27 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Howgh.
>
> Jakie Howgh? Nie musiałaś stać. Z dzieckiem na rękach poza kolejką byłaś
> obsługiwana.
Opowiedzieć Ci, co kolejkowy tłum potrafił zrobić z kobietą w ciąży?
:->
Ludzie byli zezwierzęceni, upodleni. Robili rzeczy, które dziś nadawałyby
się do opisania, ale kto dziś w to uwierzy?
> Zresztą, wszyscy przesadzacie. Nie było super, ale też
> tragedii nie było.
Bezczelność.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
167. Data: 2009-01-28 18:34:24
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.Baseciq <n...@b...org> napisał(a):
> Jakie Howgh? Nie musiałaś stać. Z dzieckiem na rękach poza kolejką byłaś
> obsługiwana. Zresztą, wszyscy przesadzacie. Nie było super, ale też
> tragedii nie było.
Kolejka "bez kolejki" obsługiwana była na zasadach "5 osób z kolejki zwykłej i
jedna bez kolejki". W kolejce "bez kolejki" stały nie tylko kobiety z dziećmi
- także ciężarne i inwalidzi z książeczką zaświadczającą o niepełnosprawności.
A że w Polsce zawsze było łatwo o niepełnosprawność /mam na myśli łatwość
"załatwienia" sobie papierów/ - rzekomo - i nie tylko rzekomo -
niepełnosprawne osoby stały sobie w kolejce np. od 9 rano, żeby "załapać się"
na sprzedaż mięsa z tury "po 15:30" /dostawy dzielono na pół, żeby osoby
pracujące też mogły kupić/. Ciężarna albo dzieciata miała szansę w najlepszym
razie być 5 albo 6 w "kolejce bez kolejki"
Pamiętam, że sprzedawano np. po 30 dag kiełbasy "na głowę". Przy dostawie np.
12 kilogramów kiełbasy i podzieleniu dostawy na pół można było mieć wielkie
szanse, że się cokolwiek z tego dostanie... Nie mówiąc już o szansie wybrania
znośnego kawałka mięsa...
Albo dylematy w zakładzie pracy /urzędzie, którym pracowałam/ - na wydział
liczący 25 osób przypadło 5 grejfrutów z urzędowego bufetu. I dyskusja - czy
zrobić losowanie tylko wśród tych, którzy mają dzieci, czy wszystkich
pracowników traktować równo...
Fakt - głodna nie chodziłam, ale wiele rzeczy mogłam spróbować długo, długo
później - razem z moimi córkami, czyli niejako o pokolenie później, niż dzieje
się to teraz. Wiele rzeczy wywołuje we mnie do dziś obrzydzenie /wyroby
czekoladopodobne i salceson z sierścią/ albo wręcz i agresję /nienawidzę, gdy
w kolejce ktoś się na mnie pcha - od razu pyskuję. Nie mogę inaczej./.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
168. Data: 2009-01-28 18:53:34
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.Dnia Wed, 28 Jan 2009 18:34:24 +0000 (UTC), czeremcha napisał(a):
>
> Fakt - głodna nie chodziłam,
No pewnie, przecież był chleb, była mąka, choć najczęściej zdobywana też z
trudem. Ale o olej czy smalec było trudno, jak o kawior wtedy. O
cukierkach nawet nie marzyłam, ani moje małe dziecko.
> ale wiele rzeczy mogłam spróbować długo, długo
> później - razem z moimi córkami, czyli niejako o pokolenie później, niż dzieje
> się to teraz. Wiele rzeczy wywołuje we mnie do dziś obrzydzenie /wyroby
> czekoladopodobne i salceson z sierścią/ albo wręcz i agresję /nienawidzę, gdy
> w kolejce ktoś się na mnie pcha - od razu pyskuję. Nie mogę inaczej./.
>
Ja unikam kolejek. mam zbyt głęboki uraz. Po prostu nie wchodze do sklepu,
gdzie jest kolejka ponad 3 osoby. Kiedyś (za TAMTYCH czasów) w kolejce o
mało mnie nie zagnieciono (w ciąży), kiedy chciałam kupić buty na zimę,
kozaki, zresztą jakie były, nie mówiło się o preferencjach, a innym razem
(tez w ciąży) z mięsnego mnie wypchnięto na ulicę z powodu kartki z innego
"rejonu", brutalnie, z kuksańcami. To było straszne. Stałam i płakałam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
169. Data: 2009-01-28 20:14:08
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.Dnia Wed, 28 Jan 2009 18:34:24 +0000 (UTC), czeremcha napisał(a):
> Fakt - głodna nie chodziłam, ale wiele rzeczy mogłam spróbować długo, długo
> później - razem z moimi córkami, czyli niejako o pokolenie później, niż dzieje
> się to teraz. Wiele rzeczy wywołuje we mnie do dziś obrzydzenie /wyroby
> czekoladopodobne i salceson z sierścią/ albo wręcz i agresję /nienawidzę, gdy
> w kolejce ktoś się na mnie pcha - od razu pyskuję. Nie mogę inaczej./.
Właśnie! Głodna nie chodziłaś. Ja też jak jadłem jakieś frykasy to tylko
dlatego że babcia gdzieś tam je znalazła. Salcesonu także do dzisiaj nie
tykam, mimo że żona twierdzi że przepyszny. Jak widzę w sklepie czekoladę
np. Jedyną, która zła nie była ale była w tamtych czasach to mi się na
wymioty zbiera. Ale twierdzenie że chleba nie było i w ogóle sam ocet i
żyletki polsilver zakrawa na brednie. Duży nie byłem. Pamiętam. Gówno w
tych sklepach było w porównaniu do dzisiejszych czasów, ale było. I mimo że
gówniarz wtedy byłem, to uważam tylko że komuna moje pokolenie wychowała na
bardziej zaradnych ludzi, niż tą blond papkę która dzisiaj się chowa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
170. Data: 2009-01-28 20:17:03
Temat: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.Dnia Wed, 28 Jan 2009 18:36:31 +0100, Ikselka napisał(a):
>> Wszystko przed Tobą - wasnie będziesz miała okazję zakosztować tego "braku
>> tragedii".
>
> Tzn niedługo.
I właśnie tutaj, wybacz, ale uważam że zachowujesz się jak osoba z
wypranymi przez media poglądami. Za komuny było źle, nie było tragicznie. I
wtedy wcale nie sądziłaś że jest aż tak źle jak sądzisz w tej chwili.
Demokracja nam tyłki masłem wysmarowała to teraz plujemy na poprzedni
ustrój.
A! Nie jestem "ona". Nie będę "miała" zakosztować tego braku tragedii. Ja
go już kosztuje. Kryzys w moim wypadku się objawia że żona nie może u
siebie w firmie ludzi do pracy znaleźć za Chiny jak najbardziej ludowe. I
tak wygląda malowany przez media kryzys.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |