Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "czeremcha " <c...@g...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Przyrządzanie tatara. //c.d.
Date: Wed, 28 Jan 2009 18:34:24 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 39
Message-ID: <glq8ff$20q$1@inews.gazeta.pl>
References: <1...@4...net>
<m...@4...net>
<glbr02$2pk$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<a...@4...net>
<gljsa7$88g$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<osh5llmo4ran.10k25v4x5pbkw$.dlg@40tude.net>
<btofe315h952$.1rx7rlx0cxiax$.dlg@40tude.net>
<gln3hr$aip$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<gln5gi$hli$1@atlantis.news.neostrada.pl> <gln6qt$79g$1@news.onet.pl>
<glnp3v$odk$2@news.onet.pl> <glpcu6$p59$1@news.onet.pl>
<zxb2as7sem5t$.du4rz7grlmxf$.dlg@40tude.net>
<glpnlo$ndn$1@inews.gazeta.pl>
<wjw4mpd7zedl$.1b103sfxyg5rn$.dlg@40tude.net>
<glpoof$t0k$1@inews.gazeta.pl>
<1ul5kudhjtu49$.y1bg2sy8zdof$.dlg@40tude.net>
<glpr34$d1l$1@inews.gazeta.pl> <glprt4$g7u$1@inews.gazeta.pl>
<glpubc$mjm$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<ssd2ao8rpd9$.1qu0bb10g6myt$.dlg@40tude.net>
<ricikls8i5x5$.dlg@dlg.baseciq.org>
NNTP-Posting-Host: localhost
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1233167664 2074 172.20.26.242 (28 Jan 2009 18:34:24 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 28 Jan 2009 18:34:24 +0000 (UTC)
X-User: czeremcha4
X-Forwarded-For: 87.198.18.83
X-Remote-IP: localhost
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:319477
Ukryj nagłówki
Baseciq <n...@b...org> napisał(a):
> Jakie Howgh? Nie musiałaś stać. Z dzieckiem na rękach poza kolejką byłaś
> obsługiwana. Zresztą, wszyscy przesadzacie. Nie było super, ale też
> tragedii nie było.
Kolejka "bez kolejki" obsługiwana była na zasadach "5 osób z kolejki zwykłej i
jedna bez kolejki". W kolejce "bez kolejki" stały nie tylko kobiety z dziećmi
- także ciężarne i inwalidzi z książeczką zaświadczającą o niepełnosprawności.
A że w Polsce zawsze było łatwo o niepełnosprawność /mam na myśli łatwość
"załatwienia" sobie papierów/ - rzekomo - i nie tylko rzekomo -
niepełnosprawne osoby stały sobie w kolejce np. od 9 rano, żeby "załapać się"
na sprzedaż mięsa z tury "po 15:30" /dostawy dzielono na pół, żeby osoby
pracujące też mogły kupić/. Ciężarna albo dzieciata miała szansę w najlepszym
razie być 5 albo 6 w "kolejce bez kolejki"
Pamiętam, że sprzedawano np. po 30 dag kiełbasy "na głowę". Przy dostawie np.
12 kilogramów kiełbasy i podzieleniu dostawy na pół można było mieć wielkie
szanse, że się cokolwiek z tego dostanie... Nie mówiąc już o szansie wybrania
znośnego kawałka mięsa...
Albo dylematy w zakładzie pracy /urzędzie, którym pracowałam/ - na wydział
liczący 25 osób przypadło 5 grejfrutów z urzędowego bufetu. I dyskusja - czy
zrobić losowanie tylko wśród tych, którzy mają dzieci, czy wszystkich
pracowników traktować równo...
Fakt - głodna nie chodziłam, ale wiele rzeczy mogłam spróbować długo, długo
później - razem z moimi córkami, czyli niejako o pokolenie później, niż dzieje
się to teraz. Wiele rzeczy wywołuje we mnie do dziś obrzydzenie /wyroby
czekoladopodobne i salceson z sierścią/ albo wręcz i agresję /nienawidzę, gdy
w kolejce ktoś się na mnie pcha - od razu pyskuję. Nie mogę inaczej./.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|