Data: 2003-02-20 09:10:08
Temat: Re: Przysięga małżeńska
Od: "jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"puchaty" <p...@w...pl> wrote in message
news:b325b5$2u4$1@news.onet.pl...
> jacek wrote:
> > "puchaty" <p...@w...pl> wrote in message
> > news:b322vv$pul$1@news.onet.pl...
> >> Oleńka wrote:
> >>> Hipokryzja czystej wody. Jeśli a priori przyjmujesz, że być może nie
> >>> dotrzymasz przysięgi, to jej nie składaj.
> >>
> >> No dobrze! A co z rzeszą ludzi, którzy składają przysięgę "w dobrej
> >> wierze", kierując się miłością, emocją, przeświadczeniem o "wielkiej
> >> prawdzie", którą wtedy wyrażają a po paru latach jest "po ptakach"?
> >
> > I na tym też polega człowiecześntwo
>
> Na tym polega złamanie przysięgi!!!
Zlamanie przysiegi jest przynależną czlowieczesntwu slaboscią
>Gdzie tu prawda?
Jaka prawda
> Gdzie brak hipokryzji?
Hipokryzją jest zakladanie że ją się złamie.
> Skoro jako ludzie dojrzali wiemy, że jesteśmy słabi, po co przysięgamy?
Bo tego chcemy, bo chcecmy aby druga osoba to wiedziala, bo chcemy podzielić
sie ta nasza radoscia.
> Czy może nie po to: _bo_wiemy_że_jesteśmy_słabi_?!
To wtedy na pewną ją złamiemy.
> >> PS Dla wyjaśnienia - wychowałem się w rozbitej rodzinie.
> >
> > Co to ma do rzeczy ?
> > Ja też i co ?
>
> To, że wcześniej nie była rozbita (złączona przysięgą) a rodzice
przysięgali
> bo tak czuli nie myśląc co nimi tak naprawdę kieruje, nie uświadamiając
> sobie prawdziwych motywów, nie pozwalając sobie na analizę i zmianę siebie
> samych.
Życia nie da się do końca zaanalizwać bo zabraknie czasu na samo życie.
Jacek
|