Data: 2003-05-31 15:32:13
Temat: Re: Psycholog w Warszawie - smutne, ale prawdziwe
Od: "zielsko" <4zielsko@USUN_TOhoga.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 03-05-31 Szymek napisał(a)
> Ja naprawde tego nie rozumiem - czy tak ciezko zrozumiec to, ze
> podstawa w pracy psychologa jest zdobycie zaufania pacjenta. Nie
> jestem zly na ta pania (na pewno jednak nie pojde sie juz do Niej
> leczyc, bo nie wiem jak mialbym Jej teraz zaufac...), uswiadomila mi
> tylko to, ze mialem to wielu spraw zbyt idealistyczne podejscie.
> A wolalbym byc potraktowany jak czlowiek, a nie jak kolejna
> przeszkoda...
Szymon uzywasz slowa zaufanie.
No to zrozum ze zawiodles jej zaufanie.
A czy fakt ze ktos nie ma dla Ciebie czasu bo jest w trakcie spotkania
jest powodem do braku zaufania? Czy fakt ze ktos nie ma ochoty
promieniec radoscia i energia na widok kogos kto sie nie pojawil jest
powodem do braku zaufania?
A moze Ty po prostu nie jestes gotow isc do psychologa?
Pozdrawiam.
--
zielsko (niedojrzale)
www.fotozielsko.prv.pl
Non Nobis Solum Sed Toti Mundo Nati
|