Data: 2014-05-06 13:36:11
Temat: Re: Psychologia a religia
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 5 May 2014 14:34:50 -0700 (PDT), Miriam napisał(a):
> Ikselka
> Po co się odzywasz hm , co ty bierzesz ludzi za gimnazjalistów, idź na politykę,
tam masz buractwo i im będziesz prawiła, że każda modlitwa mówi o szczęściu podczas
penetracji.
Nie mówi, bo nie do tego służy. Taki burak jak ty nie pojmie w życiu, że
seks (ten w MOIM rozumieniu, a nie twoim) to nie sama "penetracja" i do
szczęścia potrzebne jest coś więcej niż seks. Szczęście (seks jest tylko
jednym z jego składników i to wcale nie tym absolutnie koniecznym) jest
możliwe tylko wtedy, kiedy człowiek NAJPIERW ma ułożone sprawy duchowe, ty
żałosna emocjonalna i seksualna tępoto.
"Penetrować" to ty sobie może i możesz ile wlezie, każdą która akurat na
twoją emocjonalną i duchową pustynię poleci, pewnie takich nie brakuje... a
jak zabraknie, to pozostają ci jeszcze dziury w płocie albo między
żeberkami kaloryfera. Ale SEKSU w tej twojej pustyni to ty nie zaznasz, a
już szczęścia to szans nawet nie masz powąchać.
Chyba że coś ze sobą zrobisz. 40-ka na karku powinna dać ci troche powodów
do zrobienia czegoś ze swoim życiem. No a jeśli nie, to... huzia na
kaloryfery. I tak mozna.
Więc ty mi tu nie startuj z pouczeniami na temat seksu ani szczęścia. Ty
sobie popukaj w kaloryfer, nikt tak jak on cię ni zrozumie, może nawet
spełni twe postulaty :->
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
|