Data: 2001-11-19 20:49:01
Temat: Re: Psychologiczne aspekty
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wilczek pyta:
>Witam,
[cut]
>chodzi mi po prostu o to w jaki sposob wyjasnic, odwolujac sie do wiedzy psy
>chologicznej, teorii motywacji, osobowosci, roznic indywidulanych, spoleczne
>j - czegokolwiek, nawet poznawczej czy rozwojowej co warunkuje nasza postawe
>wzgledem religii
>
>mimo wiedzy ktora posiadam nie umiem zrozumiec fenomenu, ze rozmawiam z czlo
>wiekiem podobnym do mnie, w zblizonym badz takim samym wieku, o podobnej wie
>dzy, zblizonych pogladach na wiele kwestii i on "wierzy" a ja nie
Poniewaz na razie nie pojawili sie ludzie, którzy naprawde duzo by o tym
wiedzieli/duzo o tym mysleli z perspektywy psychologicznej, wiec pozwole sobie
napisac pare slów od siebie. Nie jestem psychologiem. Nie mam podbudowy
teoretycznej - odwolam sie glównie do wlasnych doswiadczen i wniosków, ew.
zaadaptuje to, co czytalem o funkcjonowaniu chwytliwych idei, takich jak
psychoanaliza.
Kilka obserwacji:
Po pierwsze, kiedy raz szczerze uwierzymy, trudno jest nam pozniej wiare
utracic, poniewaz posiada wbudowane w siebie sama mechanizmy chroniace przed
jej utrata:
a) wedlug siatki pojeciowej wiary, nachodzace czlowieka wierzacego czasami
zwatpienie bywa przypisywane Zlemu: jest przewidziane - tak, bedziesz mial
pokusy, aby utracic wiare, bo istnieje Zly, który tego chce; w ten sposób
watpliwosci nie podwazaja wiary, tylko moga ja nawet utwierdzac;
b) niewidzialnosc i "pozorne" milczenie Boga paradoksalnie nie przemawiaja
przeciwko jego istnieniu, tylko za nim: wezmy modlitwe, modlitwe proszalna -
bywa, ze ludzie wierzacy stwierdzaja, ze Bóg wysluchal ich modlitwy, ale nie
wprost (tzn. wysluchal ich prosby na innym poziomie, w inny sposób, np.
pokazujac im malosc ich prosby). Co sie IMO zdarza w takiej sytuacji: otóz
ludzie po pierwsze interpretuja cos, co sie im przydarzylo jako zwiazane z ich
pierwotna prosba (zawsze cos sie znajdzie takiego, co bedzie mozna poddac
takiej interpretacji, o ile czeka sie wystarczajaco dlugo, czujnie i ma sie
odpowiednio duza wyobraznie); po drugie, interpretuja to jako dzialanie Boga w
odpowiedzi na ich prosbe (bo nastapilo_po_modlitwach); po trzecie, to ze Boska
reakcja jest inna (ale lepsza!) od pierwotnie oczekiwanej przypisuja Boskiej
suwerennosci, jest to dal nich dowodem, ze maja do czynienia z zywym Bogiem o
wlasnych celach i sposobach ich osiagania;
c)to, ze inni ludzie nie wierza, swiadczy o prawdzie tego, w co sie wierzy -
wiara jest bwiem dana wybranym (w tym nam, cieszmy sie i radujmy);
(oczywiscie to dziala tez na drugim froncie: to, ze inni ludzie tez wierza,
swiadczy o prawdzie tego, w co sie wierzy - gdyby to nie byla prawda, nie
przemówilaby do tylku ludzi :-).
itd.
Po drugie, sytuacja nawrócenia jest jak zakochanie sie: nagle wszystko staje
sie jasne, jasny cel, sens, szczescie, radosc, wszystko na swoim miejscu, Bóg
kocha mnie, ja kocham jego: Bóg sie nie zmienia, a wiec zawsze bedzie mnie
kochal - o ilez latwiej zachowac "zwiazek", w którym jedna ze stron sie nie
zmienia (na gorsze), niz zwiazki miedzy ludzmi, gdzie nic nie jest dane raz na
zawsze - kochajacy Bóg jest dany raz na zawsze i tylko od nas zalezy,
zy "zwiazek" przetrwa. (To zreszta tez mechanizm obronny przed utrata wiary,
ale silne uczucia zwiazane z uwierzeniem sa istotnym dodatkowym elementem IMO).
ciag dalszy byc moze nastapi (jestem troche zmeczony), a tymczasem moze ktos
pociagnie to, co zarysowalem - a ja zajrze do lzejszych tematów:-)
[cut]
Saulo
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
----- od 28.08 - nowa, lepsza wersja -----
|