Data: 2004-02-01 20:19:38
Temat: Re: Ptysiowe zakaski
Od: Ti`Ana <yennefer12*antyspam*@go2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 01 Feb 2004 12:01:01 -0800, Waćpanna lub Waćpan *Magdalena
Bassett*, w wiadomości news:<401D5AFD.346026BB@olypen.com> zawarł, co
następuje:
>> A lepsze są,
> To zalezy od gustu.
Fakt, zapomniałam dodać IMO.
>>jak (gdy już się zezłocą) obniży się temperaturę jeszcze
>> bardziej i się je porządnie wysuszy, tak z 20 minut, bo inaczej w środku są
>> gumowate.
> Ja osobiscie lubie, gdy ptysie maja takie miekkie fredzle (frendzle) w
> srodku. Takie sztywne, wysuszone ptysie krusza sie podczas krojenia i
> jedzenia, co mnie nie odpowiada, ale jesli Ty takie wolisz, to metoda,
> ktora opisujesz, jest OK.
No nie, ja ich nie wysuszam tak, żęby rzucić i zabić, ale tak, żeby nie
miały "surowizny w środku" (tak to określam, chociaż pewnie nieprawidłowo
;P. Ale ogólnie są niezłe, szczególnie ze świeżo ubitą kremówką.
--
Pozdrawiam, Ti`Ana
"Wbrew obiegowej opinii langusta żywi się wyłącznie owocami morza,
choć gdyby mogła - jadłaby dżem."
http://pyrypy.poznan4u.com.pl/pyrypy.php?state=showu
ser&userid=39040
|