Data: 2008-04-02 08:43:18
Temat: Re: Puree z grochu - do golonki.
Od: Panslavista <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2 Kwi, 10:23, Ikselka <i...@w...pl> wrote:
> Dnia Wed, 02 Apr 2008 03:03:57 +0200, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):
>
>
>
>
>
> > Ikselka wrote:
>
> >> Dnia Tue, 01 Apr 2008 02:59:40 +0200, "Dariusz K. Ładziak" napisał(a):
>
> >>>Ikselka wrote:
>
> >>>>To puree jest ciekawsze i delikatniejsze w smaku, niż z samego grochu.
> >>>>Zadziwiająco dobrze się komponuje z golonką. I o dziwo - nie daje sensacji
> >>>>po-grochowych. A kiedy jest go za dużo, można dodać ubite na pianę jajo i
> >>>>usmażyć pyszne, malutkie placuszki do piwa :-)
>
> >>>Jak chcesz porównać to swoje pure z naprawdę wysokiej klasy
>
> >> Nie muszę, ani nie chcę, bo po co, kiedy moje jest najlepsze. Zaprzeczysz?
>
> > Póki nie zjem to ani zaprzeczę ani potwierdzę - po prostu w mojej
> > karierze najlepszą golonkę kojarzę waśnie w Pułtusku, dalej jest hotel i
> > restauracja "Zacisze" w Rymanowie-Zdroju, hotelik z restauracja
> > "Rysieńka" w Lipowicy pod Duklą (ale chyba tam się coś pozmieniało i
> > nawet za nazwę a tym bardziej za jakość ręczyć nie mogę) i zajazd
> > przydrożny między Tarnobrzegiem a Nową Dębą w Jadachach (pt. "Leśna
> > Polana"). Naprawdę wysoka klasa w golonce - ostatnio zaniosło mnie do
> > Spały, zamówiłem tam golonkę i nie skończyłem - suchy, bezskóry kawał
> > zajzajerowato zapeklowanej łopatki opieczony do granicy zwęglenia...
>
> Nie cierpię peklowanej i pieczonej golonki. Gotuję do miękkości z warzywami
> - i biorę do tego tylko malutkie, młode, przednie goloneczki. Podaję bez
> opiekania.
>
> > Ale
> > to nic w porównaniu z "golonką" w knajpie w Zegrzu - już jak kelner
> > niósł to wiedziałem że dobrze nie będzie (na oko 2 - 2.5kg), śmierdziało
> > toto knurem na odległość a ukroic to się dawało tylko skórę z wierzchu -
> > jak na trzy milimetry (oburącz) wbiłem w to coś widelec to podniosłem na
> > nim całość - specjalnie żeby kelnerowi pokazać co przyniósł i powiedzieć
> > że ja płace tylko za cole - a tę padlinę niech zabiera i może psu da -
> > jak głodny to może się skusi...
>
> Bo w knajpie się nie jada golonki, lecz w domu. Powtarzam: tylko młoda
> golonka z przedniej części. W knajpach podaja tylną i to wielką=starą i
> rzadko kiedy jest zjadliwa, nie mówiąc o tym, aby była smaczna.
>
> >>>A sensacje po grochu to biora się stąd że groch w łupinie zawiera
>
> >> Pisałam o łuskanym grochu. Uwaga dotyczyła osób, które mają te sensacje
> >> nawet po łuskanym - i z tego powodu unikają grochu.
>
> > Te cukry są w łupinie i kawałek pod nią również
>
> Jak sobie wyobrażasz zrobienie puree z łuskanego grochu? Przecież trzebaby
> toto przez sito przetrzeć. Używam tylko łuskanego (właściwie to powinno się
> mówić "łuszczczonego", bo pozbawionego łuszczyny; łuskany to wyjęty ze
> strąka, no ale tak się już przyjęło), skoro jest dostępny.
>
> > - wstępne obgotowanie i
> > odlanie wody nawet łuskanemu grochowi powinno pomoc.
> > Inna sprawa że
> > jabłko (kwas maleinowy) może spowodować radykalna hydrolizę tych
> > polisacharydów do cukrów prostych już przyswajalnych. Tak więc mój
> > sposób może być tak samo skuteczny jak twój - przecież nie neguję że
> > taka mieszanka jest niezła...
>
> Ba.
> Spróbuj. I kup w dobrym mięsnym sklepie młodą, malutką, przednią(!!!)
> goloneczkę albo dwie, ugotuj w małej ilości wody z warzywami jak do rosołu,
> liściem laurowym, zielem ang. i pieprzem, solą, do kremowej niemal
> miękkości.
> Można jeść także z dodatkiem musztardy, oprócz grochu.
> Wtedy te knajpiane - odjadą w dal. Mój mąż od dawna nie je golonki poza
> domem, bo mu nigdzie tak nie smakuje, a też duuuużo jeździ po Polsce, więc
> zna różne fajne knajpki też. :-)- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -
Witam!
Dokładnie - tyle, że ja kupowałem możliwie duże a teraz takie nie
sposób znaleźć - wszystkie cięte na kawałki.
Jeżeli kupiłem - opaliłem, wymyłem i do dużego szybkowara. Warzywa -
marchew, seler, pietruszka, cebula, por, kawałek kapusty włoskiej, 2-3
ząbki czosnku, ziele angielskie, pieprz ziarnem, liść laurowy.
Gotowanie wolne, do miękkości - prawie do zżelowania skórki,
sprawdzanie pod koniec, aby się nie rozpadły - zimna woda na pokrywę
szybkowara i jeżeli nie gotowe - ponownie zamkniete na palnik.
Do golonek świeży chleb, musztarda i dobre piwo, kto lubi - cebula
surowa pokrojona w piórka do przegryzania
Na wywarze pyszna pomidorówka z ryżem.
|