Data: 2004-06-08 22:36:02
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.
Od: Michal <m...@s...nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
Our newsgroup friend jangr wrote:
>> to może przeszkadzać ale jeśli jest tylko brudny na czole
>> bo się umazał to chyba nie robi nikomu krzywdy?
>
> Nie dyskutujemy o pewnej pani "która się umazała", ale o zjawisku,
> które dzieje się w populacjach na naszych oczach.
Niestety. Przechadzałem się w niedzielę tydzień temu ul. Floriańską w
Krakowie i tak mi się rzuciło w oczy, że w zasadzie CO DRUGA kobieta
jest w jakiś sposób za szeroka, faceci rzadziej, ale także co po
niektórym wystaje brzuszek. Czasem do tego stopnia, że muszą zapinać
spodnie "pod brzuchem", co wygląda już wręcz fatalnie i powinno być
ostatnim dzwonkiem, jeśli chodzi o odchudzanie.
> Społeczeństwa
> tyją w zastraszającym tempie.
:((((
> Jeżeli na tle tego zjawiska "jakaś
> pani" właśnie zaczyna wymyślać cuda, opowiadać bzdury,
> wmawiać mi, że jest taka, bo zawsze chciała taka być, marzyła
> o tym od dziecka :-)
Jeśli tak jest, to... OK :)
Ja jednak, jako osoba, która 85% swojego krótkiego życia była otyła
(może nie tragicznie, było tego o 20 kg za dużo, nie wyglądałem aż tak
źle jak na tyle nadwagi) wiem doskonale, jak źle człowiek czuje się z
nadmiarem "kochanego" rzekomo ciałka. Ile kompleksów i problemów to
stwarza. Wreszcie- jeśli ktoś nawet potrafi w 100% akceptować ww. własny
wygląd (w co ciężko mi uwierzyć, ale jak ktoś się upiera...), to wchodzi
w grę sprawa zdrowia, kondycji fizycznej...
> "Widzę, że dupa ścieka mi fałdami tłuszczu
> poza obręb krzesła aż do ziemi, ale nic to, te ciastunieczka zjem
> także bo są takie smaczniusie, i ten kawałek placka, który
> tak się do mnie uśmiechusia, i wypiję tego soczusia, taki
> smaczniusi" - ohyda.
No właśnie. Odchudzanie jest proste ale niełatwe. Doskonale wszyscy
wiedzą jaki jest najprostszy sposób zrzucenia kg- MŻ. "W Oświęcimiu
grubasów nie było" jak mawia mój wujek. Wymaga to jednak bardzo dużo
samozaparcia i konsekwencji. Są sposoby mniej uciążliwe, ale w dalszym
ciągu wymagające poświęcenia, zmiany sposobu myślenia i prawdziwych
chęci. Mowa o dietach low carb czy też niskoglikemicznych.
> Tacy ludzie budzą we mnie odrazę, nie ich
> otyłość ale sposób podejścia do uzależnienia od smaku i cukru.
Pełna zgoda :(
--
Mike
|