Data: 2004-06-09 14:01:27
Temat: Re: Puszystość - mój punkt widzenia.
Od: "Chaciur" <gchat@na_wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
jangr wrote:
>>> Jeśli nie jest OK, więc jeśli jest to stan nienaturalny,
>>> oczywiście należałoby z tym coś zrobić. Niechlujstwo jest nie
>>> do wybaczenia. Człowiek otyły to jak człowiek niedomyty.
>> Terefere. Co Ci przeszkadza czyjaś otyłość?
>> Rozumiem, że jeżeli ktoś jest niedomyty, brzydko pachnie
>> to może przeszkadzać ale jeśli jest tylko brudny na czole
>> bo się umazał to chyba nie robi nikomu krzywdy?
>
> Nie dyskutujemy o pewnej pani "która się umazała",
Podałem taki kontrprzykład aby Ci unaocznić,
że cudza tusza nie czyni Ci krzywdy i zamiast np. pokazywać
palcem lepiej sprawdzić czy samemu nie ma się brudu za paznokciem.
> ale o zjawisku,
> które dzieje się w populacjach na naszych oczach. Społeczeństwa
Tam zaraz społeczeństwa. Przecież twierdziłeś, że otyłość=niechlujstwo.
> tyją w zastraszającym tempie. Jeżeli na tle tego zjawiska "jakaś
> pani" właśnie zaczyna wymyślać cuda, opowiadać bzdury,
> wmawiać mi, że jest taka, bo zawsze chciała taka być, marzyła
> o tym od dziecka :-) to wybacz ... śmiechu to jest warte.
No dobrze, może i ta konkretna pani sobie dodaje tymi słowami
wigoru w rozmowie z panem, który się interesuje akurat jej tuszą
a nie np. jej pięknym głosem. Nie znaczy to jednak, że z kimś
bardziej delikatnym nie rozmawiałaby szczerze.
Zdecydowanie nie podoba mi się przyrównywanie cudzej nadwagi
do niedbalstwa. Przecież ktoś taki może już od roku walczyć
ze sobą i ze swoimi kilogramami.
I nie odpowiedziałeś mi na dręczące mnie pytanie czy niedowaga
też wg Ciebie jest niechlujstwem i dla czego?
pozdrawiam Chaciur
|