Data: 2010-01-27 22:11:46
Temat: Re: Pytania na które też nie znam odpowiedzi.
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:hjnpgi$mff$16@node2.news.atman.pl...
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>> wiadomości news:hjnnua$mff$15@node2.news.atman.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał
>>>>> w wiadomości news:hjnmh4$mff$11@node2.news.atman.pl...
>>>>>
>>>>>> No właśnie Chiron i dlatego się nie zrozumiemy. Ja sobie rzucę
>>>>>> mięchem, wyluzuję się i nie muszę analizować (żeby nie było nie
>>>>>> robię tego wobec rozmówcy). Wypuszczam z siebie ciśnienie.
>>>>>> Potem dochodzę do wniosku, że oczywiście miałam rację i załatwiam
>>>>>> sprawę szybko i skutecznie, czyli rozwiązuję problem, a nie
>>>>>> zastanawiam, się dlaczego mnie ktoś wkurzył.
>>>>>
>>>>> Zostawiłem tylko to. Bo właśnie tu jest problem. Ty jesteś IMO
>>>>> przekonana, że ktoś_Cię_wkurzył. Skoro tak- to oczywiście, po co to
>>>>> analizować? Tylko że to nieprawda. To Ty się wkurzyłaś. Zostało
>>>>> poruszone coś w Tobie. Coś, z czym sobie nie potrafisz poradzić.
>>>>> Dlatego_warto_nad_tym_się_pochylić.
>>>>
>>>> Ok bez przykładu nie da rady.
>>>>
>>>> Mamy projekt, który zakłada wypełnienie danych osobowych w
>>>> formularzu. Jedna pani korzysta z dobrodziejstw projektu, ale
>>>> formularza wypełnić nie chce, bo nie! Dzwonimy i prosimy - NIE!
>>>> Piszemy zatem pisma do niej - NIE!
>>>> Piszemy do jej przełożonych- NIE!
>>>> Szlag by Cię nie trafił?
>>>> Poruszyło mnie to, że ta kobieta jest elementarnie głupia i po tym
>>>> jak sobie rzuciłam mięchem, odetchnęłam, to znalazłam sposób, jak
>>>> rozwiązać problem.
>>>
>>> A ja mam pomysł, że poruszyło Cię nie to, że ta kobieta była głupia
>>> czy inna, ale to, że nie mogłaś sobie z tym poradzić.
>>> Ty_nie_potrafiłaś_sobie_z_tym_poradzić_stąd_Twoje_zd
enerwowanie.
>>> Rzuciłaś mięchem- a potam znalazłas rozwiązanie. Ok. Jednak mogło by
>>> także podziałać co innego. Być może pójście do lasu i wykrzyczenie
>>> się? A może sposoby z hatha- yogi? Posprzątanie w biurku? Zrobienie
>>> manicure? Czy to było by Twoim zdaniem możliwe?
>>
>> Tak Chiron,jak mnie wkurzy ktoś w kolejce, komu sie wydaje , że jest
>> przede mną, chociaż nie jest, jak mnie wkurzy kierowca autobusu, bo
>> wiekowej babci zamyka drzwi przed nosem, bo nie zdążyła, jak mnie
>> wkurza parkowanie w miejscach dla niepełnosprawnych, na biurku mam
>> porządek.
>
> Nie odniosłaś się- i pominęła całkiem coś, co ja uznałem za właściwy
> problem naszej dyskusji. Powtórzę- proszę, zebyś się do tego odniosła:
>
> Czy uważasz za możliwe, że nie wkurza Cię ktoś, kto się przed Tobą
> wpycha w kolejkę, tylko Twoja nieumiejętność poradzenia sobie z takim
> zachowaniem? (o pozostałych podobnie- choć np możesz się denerwować np
> na parkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych, bo kiedyś sama
> parkowałaś- to tylko możliwość)
Szukasz drugiego dna, którego nie ma. Denerwują mnie sytuacje, w których
sama zachowałabym się zupełnie inaczej. Denerwują mnie ludzie, którzy
komplikują rzeczy proste.
Bluzg, którego się tak wszyscy boją, rozładowuje emocje. Medea pisała o
przykrym panu w kolejce, odpisałam, że takich dziadków trzeba załatwić
za pomocą zwykłego zawstydzenia, spokojnie i rzeczowo (chociaż szlag by
mnie trafił, gdybym usłyszała komentarz taki jak tego pana, ale
zareagowałabym jak powyżej).
Nie zamierzam sobie odbierać 'kurwy' - wentylu bezpieczeństwa dla mojej
psychiki, bo komuś to nieładne brzmi i kojarzy się z rynsztokiem.
--
Paulinka
|