Data: 2002-02-22 12:44:39
Temat: Re: Pytanie do "Niemców" -bylica-piolun?
Od: "cezary gmyz" <c...@z...dwws.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
----------
In article <3...@u...fu-berlin.de>, Waldemar Krzok
<w...@u...fu-berlin.de> wrote:
>> Wrocilem wlasnie z Germanii i mam pytanko, a nawet kilka. W sklepach mozna
>> kupic suszone ziola w peczkach, ktore jesli sie nie myle nazywaja sie
>> Beifuss, niemcy dodaja to do pieczeni, po zapachu nie rozpoznalem co to jest
>> zwalasza, ze w stanie surowym ledwie pachnie, podobno jednak po dodaniu do
>> pieczeni zwieksza aromatycznosc miesa.
> tak. Bylica jej na imię. Dodaję czasem do świńskiej pieczeni.
W rzeczy samej sprawdzilem w slowniku iz Beifuss na polski sie wyklada jako
bylica, ale potem mnie cos jeszcze tknelo i siegnalem do nieocenionego
Halbanskiego "Leksykon sztuki kulinarnej" (stare ale wciaz jare) i zanlazlem
bylice piolun. Pod spodem byl obrazek na ktorym owa rosline przedstawiono i
wszystko wskazuje, ze to to, choc pewien nie jestem. Byla tez adnotacja, ze
piolun stosuje sie do pieczeni baraniej, wiec wszystko by sie zgadzalo, choc
Niemcy dodaja to przede wszystkim do wolowiny i wieprzowiny. Jedno mnie
tylko niepokoi. Piolun ma opinie bardzo gorzkiego zielska nawet we
frazeologii. Czyzby tracil swa gorycz po wysuszeniu w takiej bowiem formie
jest sprzedawany w Niemczech. Czy tez moze tajemnica tkwi w ilosci w jakiej
sie to ziolo stosuje? Zastanawiam sie nad wlaczenie tego ziola do swojego
zielnika, przeciez w Polsce podobno rosnie toto na kazdym kroku, choc
jeszcze nie wiem jak wyglada. Wiem tez, ze dawniej musialo byc uzywane skoro
slad tego pozostal w jezyku. Prosze wiec o porady i informacje czy gdzies
procz Niemiec piolun jest w uzyciu
Czarek
|