Data: 2002-02-26 19:29:02
Temat: Re: Pytanie do "Niemców" -bylica-piolun?
Od: b...@d...com.pl (Herbatka)
Pokaż wszystkie nagłówki
----- Original Message -----
From: "waldemar z domu" <w...@t...de>
To: <p...@n...pl>
Sent: Saturday, February 23, 2002 12:23 AM
Subject: Re: Pytanie do "Niemców" -bylica-piolun?
> cezary gmyz wrote:
>
> >
> >
> > ----------
> > In article <3...@u...fu-berlin.de>, Waldemar Krzok
> > <w...@u...fu-berlin.de> wrote:
> >
> >
> >>> Wrocilem wlasnie z Germanii i mam pytanko, a nawet kilka. W sklepach
> >>> mozna kupic suszone ziola w peczkach, ktore jesli sie nie myle
nazywaja
> >>> sie Beifuss, niemcy dodaja to do pieczeni, po zapachu nie rozpoznalem
co
> >>> to jest zwalasza, ze w stanie surowym ledwie pachnie, podobno jednak
po
> >>> dodaniu do pieczeni zwieksza aromatycznosc miesa.
> >> tak. Bylica jej na imię. (ciach) Czarek
>
> Piołun to po naszemu Wermuth, czyli to nie to. To podobna rasa, ale nie to
> samo zielsko. Beifuss nie jest gorzki, przynajmniej nie tak.
>
> Waldek
No dobra to jest troche skomplikowane:
niemiecki Beifuss to lacinska Artemisia vulgaris czyli po naszemu bylica
pospolita/zwyczajna
niemiecki Wermut to po lacinie Artemisia absinthum, czyli nasz piolun
jest jeszcze niemiecka Eberraute, lacinska Artemisia arbotanum - czyli po
naszemu bylica boze drzewko - to jest ziolo lecznicze bardziej niz
przyprawowe.
Jak przytomnie zauwazyl Waldek wszystkie z jednej rodzinki, ale roznice
subtelne jednak sa.
Herbatka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
|