Mo mąż uważa że nawet jak bym to nogami wyrobiła ciasto drożdżowe to i tak
by wyszło i jestem tego co on zdania, według mnie każdy ma talent do
jakiegoś rodzaju ciasta. Moja mama natomiast zawsze upiecze drożdżaka jako
"teczkę dyplomatkę", zaś proszkowe to cud miód, a ja nie (zawsze z konce).
Pozdrowinonka Dorunia