Data: 2011-11-20 17:53:02
Temat: Re: Pyzy - jestem zagubiona
Od: "Dariusz K. Ładziak" <d...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Robson napisał:
>> Kluski śląskie - bardzo prosta sprawa.
>
> Kluski śląskie to nie pyzy. Pyzy mają nadzienie. Ja najbardziej lubię z
> mięsem. Już bliższe im są kartacze, tylko że sa dużo większe.
> Ale najlepsze pyzy są nie takie prosto z wody, tylko takie na drugi
> dzień, przekrojone na pół i odsmażone....
Nie. Pyzy nie muszą mieć nadzienia - nadzienie to mają pyzy z mięsem,
kartacze, cepeliny...
Kluski śląskie nie dlatego nie są pyzami że nie mają nadzienia a dlatego
że do ich zrobienia wykorzystuje się przemysłowo separowaną skrobię
ziemniaczaną czyli mąkę ziemniaczaną.
Klasyczne pyzy robi się trąc (n8e mieląc!) ziemniaki, odciskając je
przez płótno dla pozbycia się nadmiaru wody (bo inaczej wyjdzie
wzmiankowana zupa), następnie wyciśniętą wodę odstawia się do
sedymentacji skrobi, jak już nam skrobia na dno naczynia ładnie opadnie
- delikatnie zlewa się wodę (klasyczna dekantacja znana każdemu
chemikowi) a gęste z dna dodaje do odciśniętych ziemniaków.
I to jest istota technologii pyz - czy je potem bez nadzienia uformujemy
w kulki z dołkiem (pyzy po warszawsku), czy je nadziejemy mielonym
gotowanym mięsem (pyzy z mięsem), czy nadziewając tym mięsem uformujemy
w podłużne wrzeciona (kartacze) czy też podłużne wrzeciona nadziejemy
mięsem surowym (cepeliny) - to dalsza historia. Wszystko to ma masę
ziemniaczaną robioną według tej samej technologii - zetrzeć, odcisnąć,
odzyskać z odcieku skrobię.
--
Darek
|