Data: 2010-12-31 11:38:04
Temat: Re: RE - jak zmarnowac życie ...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 31 Dec 2010 09:48:49 +0100, Yozwig napisał(a):
> Naparłaś się na te kredyty jak pijany na pomnik.
> Nie chcesz zrozumieć, że dla części ludzi jest
> to jedyna szansa na cokolwiek.
To nie jest jedyna szansa na cokolwiek, tylko jako pierwsze przed
odkładaniem na lokum są spełniane rozhulane ponad miarę i ponad stan
bieżące potrzeby konsumpcyjne, z których nie chce się rezygnować.
Kiedyś tak nie było, pod tym względem rzeczywiście czasy sie zmieniły.
Dziś nie do pomyślenia dla potencjalnego (chętnego na dom/mieszkanie)
kredytobiorcy jest uprzednia rezygnacja z drogiego "życia" - wczasów, nart,
pełnego wózka w supermarkecie, życia towarzyskiego które kosztuje,
gadżetów, samochodu, itp. To sa owe rozhulane potrzeby.
A OPRÓCZ tego chce się mieć własne lokum. No więc bierze się kredyt, bo na
to już nie starcza. Nam starczało na budowę - co roku z uzbieranych
pieniędzy kupowało się coś do budowy: materiał, elementy konstrukcyjne,
wyposażenie. Budowa trwała latami, podczas gdy dziś trwa najwyżej 2-3 lata
do zamieszkania i z reguły nikt nie buduje sam. My budowaliśmy ponad 6 lat,
wcześniej i podczas budowy gromadząc środki, zamieszkując w niewykończonym
domu, długo potem także (jak i przedtem) nie jeżdżac na wczasy, nie chodząc
na Sylwestra do lokali, nie kupujac drogiego samochodu ani stert rzeczy,
które dziś "musisz mieć". Póki się nie zbudowało, mieszkało się u rodziców,
teściów, żyło skromnie, nie szalało.
> I ci potem
> najmniej jojczą.
>
> Ciekawe ile do Waszego "systemu gospodarczego"
> wprowadziłaś kapitału na który Ty sama zarobiłaś.
> Ile?????
Dlaczego się uparłeś na MÓJ zarobek? - zarabialiśmy razem z mężem. I nadal
tak jest. Tego nie da się oddzielić. U nas. Bo może u Ciebie żona odkłada
sobie na osobną kupkę, a Ty na osobną, osobno płacicie sobie wczasy,
leczenie, jedzenie - taki osobny socjal? Podobno teraz to powszechne...
|