Data: 2009-03-31 22:19:29
Temat: Re: Rajd ?winek przez Polsk?.;-)
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:d0d29ac0-7ac8-4b4e-ab32-2c3e693fdf84@z9g2000yqi
.googlegroups.com...
Kiedyś filozofia była oderwanym mędrkowaniem,nikt właściwie się
filozofią nie przejmował,ale od kiedy filozofia postanowiła zrozumieć
czym jest życie, i zbliżyć się do prawdy o tym życiu, kościół dostawał
piany na ustach-Bo prawda boli,więc coś tak oczywistego jak ruch i
subiektywna myśl człowieka, jest dla kościo?a nie do zniesienia,bo
jest największym kłamcą.A ta myśl subiektywna w egzystencjaliźmie
broni wszystkiego co ludzki i jest najbliższa życiu,broni
człowieczeństwa przed największym fałszm takimi jak marksizm czy
katolicyzm.
....................................................
....................................................
.............................
O ile rzeczywiście egzystencjaliści byli antykatolikami, o tyle socjalistów
wśród nich nie brakowało. Kiedyś chodziłem na wykłady ks.Tishnera- właśnie o
Heglu. On był w nim chyba trochę bujnięty, co mnie dziwiło (biorąc pod uwagę
choćby jego stosunek do społeczeństwa i państwa- całkiem Kościołowi wbrew).
Ale pominąwszy to- porównał kiedyś świadomość, o jakiej uczył Hegel i
egzystencjaliści. Otóż ci ostatni uważali, że człowiek na początku (jako
dziecko, ale czasem także jako dorosły) poznaje otaczający go świat- zdobywa
radosną świadomość istnienia. Radosną, bo nie ma w niej cienia śmierci. Ot-
wieczne dziecko. Kiedy zaś się rozwija- jego świadomość rośnie i staje się
bolesna- bo już wie, że umrze. Umrze- i to będzie koniec wszystkiego. Skoro
tak, to jaki sens ma życie? Lepiej po prostu w pewnym momencie skończyć ze
sobą- i po męczarni. Hegel- dużo wcześniej, uczył o 3 stopniu świadomości.
Świadomość 2 stopnia przekształca się (wraz z jego rozwojem duchowym, o ile
jest jednostką refleksyjną, chcącą się rozwijać) w radosną świadomość 3
stopnia: nie cały umrę. Jest Bóg- pójdę do niego, więc tak naprawdę nie ma
sięco martwić- a trzeba się radować.
Filozofia ta powstała głównie na bazie doświadczeń 2 wojny, jej okropności.
Ateistyczni egzystencjaliści starali się odpowiedzieć, co takiego sprawia,
że zwykły, z pozoru dobry człowiek może stać się potworem? I doszli do
wniosku- jak to marksiści, że to byt kształtuje świadomość, a więc człowieka
tworzą warunki, w jakich mu przyszło żyć. Oczywiście, że jest to marksizm,
czyli AIDS intelektualny.
Chiron
|