Data: 2009-03-31 22:45:51
Temat: Re: Rajd ?winek przez Polsk?.;-)
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 1 Apr 2009 00:19:29 +0200, Chiron napisał(a):
> O ile rzeczywiście egzystencjaliści byli antykatolikami, o tyle socjalistów
> wśród nich nie brakowało. Kiedyś chodziłem na wykłady ks.Tishnera- właśnie o
> Heglu. On był w nim chyba trochę bujnięty, co mnie dziwiło (biorąc pod uwagę
> choćby jego stosunek do społeczeństwa i państwa- całkiem Kościołowi wbrew).
No ale w czym sprzeczność? - to ksiądz nie może się zakochać w heglowskiej
bajce? - ksiadz też człowiek i ma prawo do miłosci w nauce i życiu -
pokochać teorię, to nie znaczy zaraz ją rozpowszechniać i uznawać za swoją,
byłoby to jakby brać w posiadanie każdy obraz, który zachwyca; można kochać
teorię za jej piękno i spójność, nie naruszając wcale wlasnych kanonów - tu
kanonów wiary, którą się wybrało. Zwłaszcza człowiek-ksiądz, wykształcony i
światły, jak np także profesor Włodzimierz Sedlak, też ksiądz zarazem.
Tylko globki uwazają kler za jednorodną ciemną masę, sądząc podług własnej
ciemnoty.
Ja też z ciekawością czytuję czasem coś (wyjątki, tylko wyjątki, bo nie mam
przygotowania) z Hegla. Zachwyca mnie. Ale wcale nie czuję się z tego
powodu ani nawet przy okazji zobowiązana do wyznawania jego teorii -
podziwiam myśl. Pozostając przy swojej, mizernej, naśladowczej.
> Ale pominąwszy to- porównał kiedyś świadomość, o jakiej uczył Hegel i
> egzystencjaliści. Otóż ci ostatni uważali, że człowiek na początku (jako
> dziecko, ale czasem także jako dorosły) poznaje otaczający go świat- zdobywa
> radosną świadomość istnienia. Radosną, bo nie ma w niej cienia śmierci. Ot-
> wieczne dziecko. Kiedy zaś się rozwija- jego świadomość rośnie i staje się
> bolesna- bo już wie, że umrze. Umrze- i to będzie koniec wszystkiego. Skoro
> tak, to jaki sens ma życie? Lepiej po prostu w pewnym momencie skończyć ze
> sobą- i po męczarni. Hegel- dużo wcześniej, uczył o 3 stopniu świadomości.
> Świadomość 2 stopnia przekształca się (wraz z jego rozwojem duchowym, o ile
> jest jednostką refleksyjną, chcącą się rozwijać) w radosną świadomość 3
> stopnia: nie cały umrę. Jest Bóg- pójdę do niego, więc tak naprawdę nie ma
> sięco martwić- a trzeba się radować.
I tu się spotyka Tischner z Heglem. Przewrotny ksiądz z filozofem. I ja też
korzystam - okruchy ich myśli przy ich stole zbieram w ciszy, może co
nowego podsłucham ;-)
Czytałeś coś W. Sedlaka? Księdza!!! Polecam. Jego rozważania o pochodzeniu
i mechanizmach chemiczno-fotoenergetycznych życia są rewolucyjne, dla
mentalnych oszołomów wręcz obrazoburcze. Dla mnie odlot. Polecam "Wykłady o
bioelektronice" i "Homo electronicus". Spróbuj tylko rzucić okiem na to:
http://nauka.opi.org.pl/raporty/opisy/synaba/101000/
sn101486.htm
http://berith.webpark.pl/stro/text/wyk6t.html
jako marną próbkę tylko.
Choć myślę, że musiałeś się zetknąć z tą teorią w filozofii i nie tylko.
Warto się zagłębić. Odkąd spróbowałam wejść, wyjść nie mogę. Czytam jak
leci - po kolei wszystko, co napisał w tej dziedzinie.
Może wezmę się i za kazania.
> Filozofia ta powstała głównie na bazie doświadczeń 2 wojny, jej okropności.
> Ateistyczni egzystencjaliści starali się odpowiedzieć, co takiego sprawia,
> że zwykły, z pozoru dobry człowiek może stać się potworem? I doszli do
> wniosku- jak to marksiści, że to byt kształtuje świadomość, a więc człowieka
> tworzą warunki, w jakich mu przyszło żyć. Oczywiście, że jest to marksizm,
> czyli AIDS intelektualny.
>
Howgh.
|