Data: 2014-10-26 23:13:22
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: "Justyna Vicky S." <v...@t...poczta.bez.gazeta.tego.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnm4nf0l.ga.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pani Basia napisała:
>
>>> Ten jeden jedyny wyjątek dotyczy w tym zestawie akurat dania mięsnego.
>>> Wzmacnia jeszcze stereotyp, że wege, to niby same paciaje, a jak już
>>> ma być coś konkretnego na ząb, to mięso.
>>
>> Proszę o pomoc w przełamaniu stereotypu. Nie rozdrobnione i nie paciate.
>> Kalarepę chyba przyjdzie gryźć i rzodkiewkę chrupać z marchewką na
>> przemian. A na gorąco?
>
> A na gorąco też! Świetnie nam się ta kalarepa na przykład trafiła. Leży
> często nieboga na straganie, nie do końca wiadomo w jakim charakterze,
> może dla towarzystwa. Czasem ktoś ją kupi. Nie zawsze nawet wie po co.
> Na stole wśród porcelanowej zastawy trudno ją spotkać. Najczęściej ktoś
> ją po prostu schrupie ukucnąwszy gdzieś cichutko w kąciku.
>
[...]
Łodyga od kalafiora również kalarepie bliska. Zwykle
> wzgardzana i wyrzucana. A można pociąć na plasterki lub półplasterki.
> Byle zdrewniała nie była.
Oj tam od razu w kąciku... Ja sobie kalarepkę obieram i jak jabłuszko wcinam
;)
Na ciepło nie próbowałam, bo i zbyt szybko ten rarytas znika w domu ;)
A i łodygą kalafiora, tudzież brokuła, nie gardzę, ba wręcz uwielbiam na
surowo :)
Pozdrawiam
--
Justyna Vicky S.
---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com
|