| « poprzedni wątek | następny wątek » |
171. Data: 2014-10-25 13:24:49
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sat, 25 Oct 2014 07:54:04 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-10-25 06:54, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
>> W dniu 2014-10-24 20:27, XL pisze:
>>
>>> ...albo pizzę - w końcu prawdziwe ciasto na pizzę jest bez jajek.
>>
>> Nie podaję pizzy na proszonych kolacjach.
>> Chyba, że na kinderbalu, ale to już było.
>
> No to może chociaż racuchy?
>
...to jek te racuchy u Bbjk się nazywają?
:->
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
172. Data: 2014-10-25 13:25:15
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sat, 25 Oct 2014 07:56:45 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-10-24 23:32, obywatel XL uprzejmie donosi:
>> Dnia Fri, 24 Oct 2014 22:55:08 +0200, Qrczak napisał(a):
>>
>>>> Co o tym sądzicie?
>>>
>>> Ja bym zjadła wszystko.
>>> Bo lubię jeść. Wszystko.
>>
>> Bardzo oględne 33333-)))
>
> Nie. Prawdziwe.
>
Tylko "sądu" mało 333-)
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
173. Data: 2014-10-25 14:02:55
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sat, 25 Oct 2014 06:54:39 +0200, bbjk napisał(a):
> W dniu 2014-10-24 20:27, XL pisze:
>
>> ...albo pizzę - w końcu prawdziwe ciasto na pizzę jest bez jajek.
>
> Nie podaję pizzy na proszonych kolacjach.
Skoro sajgonki...
Ja nie podaję "na proszonych" sajgonek. To takie jakieś... budkowe danie.
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
174. Data: 2014-10-25 14:25:17
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sat, 25 Oct 2014 07:46:49 +0200, Qrczak napisał(a):
>> I tylko z grochu.
>> Co to w ogóle jest "francuskie bez jajek, z tłuszczem z kokosa zamiast
>> masła"?
>
> Była tu (?) kiedyś taka dyskusja na temat wegetariańskiego smalcu.
Poszukałam w necie, co to za wytwór... Czy "oni" we wszystkim i ze
wszystkim jedzą tę fasolę???
Toż przecie muszą mieć odrzut jak stąd do Casablanki 3333-)
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
175. Data: 2014-10-25 14:25:39
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-25 13:25, obywatel XL uprzejmie donosi:
> Dnia Sat, 25 Oct 2014 07:56:45 +0200, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2014-10-24 23:32, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>> Dnia Fri, 24 Oct 2014 22:55:08 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>
>>>>> Co o tym sądzicie?
>>>>
>>>> Ja bym zjadła wszystko.
>>>> Bo lubię jeść. Wszystko.
>>>
>>> Bardzo oględne 33333-)))
>>
>> Nie. Prawdziwe.
>>
>
> Tylko "sądu" mało 333-)
Bo?
Q
--
wskrócie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
176. Data: 2014-10-25 14:27:31
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-25 10:39, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-10-25 10:36, Qrczak pisze:
>
>> Nieprawda. Nie jedzą paciek.
>> Strasznie krzywdzący stereotyp.
>
> Chętnie poznam dania chrupiące i do gryzienia, mam ochotę zastąpić czymś
> takim dhal.
Jutro.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
177. Data: 2014-10-25 14:29:35
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-25 14:25, obywatel XL uprzejmie donosi:
> Dnia Sat, 25 Oct 2014 07:46:49 +0200, Qrczak napisał(a):
>
>>> I tylko z grochu.
>>> Co to w ogóle jest "francuskie bez jajek, z tłuszczem z kokosa zamiast
>>> masła"?
>>
>> Była tu (?) kiedyś taka dyskusja na temat wegetariańskiego smalcu.
>
> Poszukałam w necie, co to za wytwór... Czy "oni" we wszystkim i ze
> wszystkim jedzą tę fasolę???
> Toż przecie muszą mieć odrzut jak stąd do Casablanki 3333-)
Masz z tym jakiś problem?
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
178. Data: 2014-10-25 14:52:04
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sat, 25 Oct 2014 14:25:39 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-10-25 13:25, obywatel XL uprzejmie donosi:
>> Dnia Sat, 25 Oct 2014 07:56:45 +0200, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia 2014-10-24 23:32, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>>> Dnia Fri, 24 Oct 2014 22:55:08 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>
>>>>>> Co o tym sądzicie?
>>>>>
>>>>> Ja bym zjadła wszystko.
>>>>> Bo lubię jeść. Wszystko.
>>>>
>>>> Bardzo oględne 33333-)))
>>>
>>> Nie. Prawdziwe.
>>>
>>
>> Tylko "sądu" mało 333-)
>
> Bo?
>
..bo jesz "wszystko" 3-)
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
179. Data: 2014-10-25 14:53:43
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sat, 25 Oct 2014 14:29:35 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-10-25 14:25, obywatel XL uprzejmie donosi:
>> Dnia Sat, 25 Oct 2014 07:46:49 +0200, Qrczak napisał(a):
>>
>>>> I tylko z grochu.
>>>> Co to w ogóle jest "francuskie bez jajek, z tłuszczem z kokosa zamiast
>>>> masła"?
>>>
>>> Była tu (?) kiedyś taka dyskusja na temat wegetariańskiego smalcu.
>>
>> Poszukałam w necie, co to za wytwór... Czy "oni" we wszystkim i ze
>> wszystkim jedzą tę fasolę???
>> Toż przecie muszą mieć odrzut jak stąd do Casablanki 3333-)
>
> Masz z tym jakiś problem?
>
Nie mieszkam z weganinem 3-)
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
180. Data: 2014-10-25 15:30:18
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaPani Basia napisała:
>> Do kurczaka można mieć jedną uwagę. Kulturową, że tak to ujmę. W swej
>> wiejskiej prostolinijnej naturze tak już ma, że raz wystarczy na niego
>> spojrzeć, a od razu z twarzy widać, że kurczak. Dla weganina takie
>> spotkanie miłe być nie musi. Mówiliśmy tu niedawno o kulkach z mielonej
>> wołowizny, koreańskich czy innych. Widzę tu ich zalety. A mają też one
>> wegańskie wydania -- sojowizna w postaci tofu z czymś jeszcze. Trzeba
>> o tym doczytać lub dopytać. Nie robiłem jeszcze, odgrażałem się tylko.
>> Więc by mogły być do wyboru.
> Ale wtedy faktycznie byłoby niemal wszystko rozdrobnione.
Ten jeden jedyny wyjątek dotyczy w tym zestawie akurat dania mięsnego.
Wzmacnia jeszcze stereotyp, że wege, to niby same paciaje, a jak już
ma być coś konkretnego na ząb, to mięso. Nie do końca to tak, ale teraz
mniejsza o to. Teraz pozwolę sobie poczynić dalszą część uwag kulturowych.
Kiedyś, jak na stół wjeżdżał pieczony bażant, to okryty był on skrzydłami
z kolorowymi piórkami. Rumiane prosię musiało mieć radośnie zakręcony
ogonek, a w pysku jabłko. Sztuka przyrządzania na tym się zasadzała, by
to co kiedyś żyło, gdy już znajdzie się na stole, wyglądało tak jak za
czasów, kiedy jeszcze żyło. To się ostatnio trochę pozmieniało. Dzisiaj
już nawet nie każdego mięsojada zachwycają takie przedstawienia.
>> Są za to ziemniaki pieczone. O, to dobrze. Z nimi grają warzywa
>> chrupciate, na ciepło.
>
> No to może dołożę te chrupciate, co to o nich Ewa pisała.
Lub też może -- o czym ja pisałem -- nie jedne chrupciate, lecz dwa lub
nawet więcej. Kuchnie, o których teraz mowa, lubią wykorzystywać mocne
zróżnicowanie w smakach. To mogło się wziąć się z dalszej Azji, gdzie
uczta zrobiona z wielu malutkich potraw, za to mocno odmiennych, jest
rzeczą normalną. Nie tylko w smakach, lecz i w konsystencji te różnice.
Stąd moje liczne wtrącenia na temat tego, jak ważna jest kolejność
wrzucania do gara tych wszystkich roślinek, a nawet czasem ich dopiero
co wyodrębnionych części. Było tu kiedyś o uszaku bzowym. Grzybek taki.
On smaku nie ma żadnego, za to ma charakter. Ze smakiem musi jechać na
pożyczanego. Czyli jak bakłażan on, a nawet jeszcze bardziej. Albo tofu,
tofu też samo z siebie nijakie. To wszystko niby same rośliny, grzyby
najwyżej, ale jesli chcieć i móc, to różnice w smakach można wyodrębnić
daleko większe niż wśród miąs. Nie każdy w ślepej próbie odróżni na
talerzu bażanta od cietrzewia (te piórka, to też trochę po to). A nawet
kurczaka od indyka.
Jarek
--
Cziken od turka różni się tylko sajzem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |