« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2014-10-23 23:25:08
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Thu, 23 Oct 2014 22:54:04 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-10-23 22:50, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>> W dniu 2014-10-23 22:40, XL pisze:
>>> Dnia Thu, 23 Oct 2014 22:29:14 +0200, FEniks napisał(a):
>>>
>>>
>>>> przerzuciłam do tych rozciapanych ale gęstych
>>>> pomidorów i jeszcze chwilę podusiłam, żeby smaki
>>> Smaków.
>>>
>>>> się przegryzły.
>>
>> Pomyliłaś się, moja droga. Tu był mianownik, nie biernik. 333-)
>>
>> EOT
>
> Okres taki, co zrobisz
>
No. Niektórzy takiego nawet całe życie nie doczekają...
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2014-10-23 23:29:11
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaW dniu 2014-10-23 23:23, XL pisze:
> EOT oczywiście, bo ja na kolację jadłam grillowany bakłażan.
Smacznego!
W dopełniaczu.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2014-10-23 23:32:55
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Thu, 23 Oct 2014 20:58:58 +0000 (UTC), masti napisał(a):
> XL wrote:
>
>> Dnia Thu, 23 Oct 2014 22:21:19 +0200, FEniks napisał(a):
>>
>>> W dniu 2014-10-23 22:16, XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 23 Oct 2014 21:53:46 +0200, FEniks napisał(a):
>>>>
>>>>> nie są chyba obce
>>>>> żadnym wyznawcom. Także i Tobie.
>>>>>
>>>> A cóż to za wyznanie "wege"?
>>>
>>> Głupie pytanie. To tak jakbym spytała - a cóż to za wyznanie post w piątek?
>>>
>>
>> Jeśli znajdę się u Eskimosów, to ze względu na nich nie będę oczekiwała, że
>> mi świeżą sałatę na ryżu podadzą, tylko spokojnie zjem tę fokę, którą
>> własnie upolowali
>
> ale po uprzednim upewnieniu się, że ja zdezynfekowali i nakłaai
> sztućcami a nie łapami?
Znajome(sic!) łapy mają te same riketsje, wirusy, bakterie i robaki, co ja.
Jednakoż w talerzu grzebać sobie też nie pozwolę - ot, savoir vivre, nic
więcej. Ale tutaj to problem jak widzę...
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2014-10-23 23:35:02
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Thu, 23 Oct 2014 23:20:02 +0200, FEniks napisał(a):
> W dniu 2014-10-23 22:37, XL pisze:
>> Przy czym ja w swojej piątkowej postnej diecie wiem na pewno, co jest
>> mięsem, a co nim nie jest :->
>
> I ryba nie jest. Czy już jest?
>
Byleby nie nazywała się "salceson", to zjem.
Już nie "EOT"?
:->
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2014-10-23 23:35:58
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Thu, 23 Oct 2014 23:29:11 +0200, FEniks napisał(a):
> W dniu 2014-10-23 23:23, XL pisze:
>> EOT oczywiście, bo ja na kolację jadłam grillowany bakłażan.
>
> Smacznego!
>
> W dopełniaczu.
>
Bakłażana.
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2014-10-24 01:22:57
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaPani Ewa napisała:
>> Ten uogólniony ratatuj, co był tu w formie powieści w odcinkach
>> drukowany, może się nadać. Jak ma być wystawniej niż codziennie,
>> mogą być dwa -- jeden czerwony, drugi zielony. Zagęścić można też
>> rozgotowaną i gniecioną soczewicą.
>
> A' propos zagęszczania ratatuja - zapomniałam wtedy zdać relację z
> mojego. Zrobiłam oczywiście po swojemu, kierując się tylko częściowo
> wskazówkami.
O, o -- i to mi się podoba! Nie słuchać co gadają, tylko robić swoje.
Zresztą gdyby coś nie wyszło, to i tak bym nie przyjął reklamacji.
Przepisy w rodzaju "wziąć jajec kopę i trzy funty mąki" zwykle są
mało użytecznie, jeśli się samemu wcześniej nie wie, co z tego ma być
i co się chce, żeby było.
> Najpierw w szerokim i płaskim garnku odparowałam pomidory razem
> z cebulą, a na patelni osobno podsmażyłam szybko paprykę, cukinię,
> bakłażana. Wszystko przerzuciłam do tych rozciapanych ale gęstych
> pomidorów i jeszcze chwilę podusiłam, żeby smaki się przegryzły.
> I wyszło świetne! Takie jak lubię - warzywa chrupiące (oprócz
> pomidorów, ale te nie chrupią w żadnej postaci) i kolorowe, ale nie
> pływające w wodnistym soku. W takiej wersji nie trzeba dodawać mąki.
Tu zagęstnikiem były pomidory z cebulą. Takie sugo do pizzy poniekąd.
Też można. I też dobre. Z mąką, to już inne danie. Barwioną papryczanymi
chromoplastami -- jeszcze inne. A w kolejnej wersji można do frakcji
brejowatej dokooptować bakłażana -- lutenicowato bardziej będzie, czyli
druga strona Adriatyku. Za to cebulę przesunąć do sekcji chrupiącej.
Czerwoną[*] najlepiej. A do tego białą, zwaną czasem czosnkową. Nawet
pora warto czasem rozparcelować -- białe dusić dłużej, zielone zaś krócej.
Z warzyw, co tak od razu do głowy nie przychodzą, do tego towarzystwa
nadaje się patat. I smaczny jest, i urodziwy, w tej pomarańczowości
swojej.
---
[*] W niektórych bałkańskich narzeczach 'crveni luk', to po prostu cebula;
a 'bijeli luk' -- czosnek. Co ciekawe, bo u nas czerwona cebula, to dość
nowy przybysz, a kolor ten dla warzywa jest, że się tak wyrażę, fakultatywny.
Jarek
--
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2014-10-24 01:57:13
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Fri, 24 Oct 2014 01:22:57 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> A w kolejnej wersji można do frakcji
> brejowatej dokooptować bakłażana -- lutenicowato bardziej będzie, czyli
> druga strona Adriatyku. Za to cebulę przesunąć
Cebuli. Skoro już "bakłażana" 3-]
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2014-10-24 02:00:43
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Thu, 23 Oct 2014 22:40:35 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-10-23 20:28, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
>> W dniu 2014-10-23 20:16, GalAnonim pisze:
>>>> Bez przesady... Może woda się nada?
>>>> Zawsze można się nią napełnić :)
>>>>
>>> tylko musi być destylowana, bo jakieś żyjątka mogą w niej być...
>>
>> Śmiejta się chłopcy, śmiejta, a tymczasem to całkiem niezła zabawa. Nie
>> lubicie nowych wyzwań? Ja bardzo lubię. Czytam sobie te przepisy z
>> linków Qry i kombinuję. Pewnie zrobię wcześniej niektóre z planowanych
>> dań próbnie, by sprawdzić smak i wygląd.
>
> Nie wiem, jak w tej chwili u Ciebie, ale u mnie do szaleństwa doprowadza
> nas zapach pasztetów z soczewicy oraz z ciecierzycy i pieczarek, jaki
> wydobywa się z piekarnika. A spróbować mogę dopiero rano, jak
> wystygną... ach...
> Ale to nie wegańszczyzna jest, zwykłe jarstwo.
>
Dlaczego jarstwo? Dodajesz jajka?
--
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2014-10-24 02:34:52
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Thu, 23 Oct 2014 21:44:25 +0200, XL napisał(a):
> Dnia Thu, 23 Oct 2014 21:28:27 +0200, ja napisał(a):
>
>>> W dniu 23.10.2014 o 21:11, XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 23 Oct 2014 16:54:09 +0200, Stefan napisał(a):
>>>>
>>>>> A buraki nie krzyczą, jak wyrywa się je z Matki Ziemi?
>>>>
>>>> Tak właśnie jest z weganami i tymi, co ich goszczą - jedni i drudzy
>>>> doskonale wiedzą, że cała ta "ideologia" się kupy nie trzyma, ale uparcie
>>>> oszukują siebie samych i siebie wzajemnie.
>>> =
>>>
>> o rany!
>>
>> Skad u Ciebie taki brak szacunku do innych ludzi???
>> Nie rozumiem wielokrotnie powoływałas się tu na religię, na swoja
>> wiarę,,, a przecież kościół mówi.. nie oceniaj
>> !
>> Co Cie obchodzi ich ideologia, nie mozesz tego po prostu uszanowac?
>> po prostu!
>>
>> "Jeden lubi sliwki, drugi ..."
>>
>> jeden nie jada koperku, inny sledzi a inny miesa!
>>
>> Ja nie jadam np. krewetek i nie ma w tym zadnej ideologii
>> po prostu nie jadam
>> a nawet jakby byla, to bylaby MOJA ideologia nie Twoja.
>>
>> Wege to NORMALNI ludzie, ktorzy nie agituja do swojej ideologii jak ją
>> nazwalas więc odczep się od ludzi, ktorzy "odważają się" jeść nie to co
>> Ty!
>>
>> sory ale wkurzyłam się!
>
> Tup!...tusiu, odpowiem ci, bo mnie bawisz: wszelkie "wege" itp mnie po
> prostu śmieszą - nie dlatego, że jedno jedzą, a drugiego nie, lecz dlatego,
> że do swych preferencji dorabiają durne ideologie, nie trzymajace się kupy,
> jak np ta o jedzeniu tylko tego, "co nigdy nie żyło". I kierują się tym
> kryterium bez podstawowej wiedzy przyrodniczej, z czego wychodzą
> monstrualne pierdoły, bo gdyby się rozumnie go trzymać, to naprawdę
> pozostawałby tylko plastik, szkło i niektóre (niektóre!) skały.
>
Ale Iksi, tak jak Ty jesz mięso np. świnki czy krówki, a nie praktykujesz
przyrządzania i spożywania mięsa kotka czy pieska (bo coś tam Cię
powstrzymuje, jakaś "ideologia" właśnie, albo prędzej tradycja, no chyba,
że o czymś nie wiem :)), tak samo ktoś inny je warzywa, owoce, a nie je np.
mięsa i nabiału. Poza tym weganami czy wegetarianami ludzie stają się z
_przeróżnych_ powodów.
>
> Twoje menu bezkrewetkowe mnie obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg, ale
> jeślibyś twierdziła, że nie jesz krewetek, bo wśród nich możesz trafić na
> szóste wcielenie twojej zmarłej cioci, no to już byś ode mnie po łbie
> obrywała.
>
Ale dlaczego? Nie szanujesz wyznawców innych religii?
--
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2014-10-24 02:42:33
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Thu, 23 Oct 2014 21:48:06 +0200, XL napisał(a):
> Dnia Thu, 23 Oct 2014 21:44:25 +0200, XL napisał(a):
>>
>>>> W dniu 23.10.2014 o 21:11, XL pisze:
>>
>> Tup!...tusiu, odpowiem ci, bo mnie bawisz: wszelkie "wege" itp mnie po
>> prostu śmieszą - nie dlatego, że jedno jedzą, a drugiego nie, lecz dlatego,
>> że do swych preferencji dorabiają durne ideologie, nie trzymajace się kupy,
>> jak np ta o jedzeniu tylko tego, "co nigdy nie żyło". I kierują się tym
>> kryterium bez podstawowej wiedzy przyrodniczej, z czego wychodzą
>> monstrualne pierdoły, bo gdyby się rozumnie go trzymać, to naprawdę
>> pozostawałby tylko plastik, szkło i niektóre (niektóre!) skały.
>>
>> Twoje menu bezkrewetkowe mnie obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg, ale
>> jeślibyś twierdziła, że nie jesz krewetek, bo wśród nich możesz trafić na
>> szóste wcielenie twojej zmarłej cioci, no to już byś ode mnie po łbie
>> obrywała.
>
> [wysłało mi sięza wcześnie, kliknęłam niechcący] ..a w każdym razie gdybyś
> dorabiała do swych "smaków" ideologie wzięte z Księżyca - jak np ta, że
> rośliny można jeść, bo nie żyją! Trzeba być kompletnym matołem, żeby tak
> twierdzić.
>
Nie dane mi jeszcze było poznać weganina czy wegetarianina, który by tak
twierdził, a poznałam i znam wielu...
--
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |