Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dlaczego byłam milusim bobaskiem?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego byłam milusim bobaskiem?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-10-13 07:44:42

Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: tycztom <t...@v...iem.pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 13 Oct 2003 09:53:24 +0200, Bacha <b...@p...onet.pl> wrote:
> Ba! Nawet i teraz czasami mi się to zdarza (nie w wyglądzie wprawdzie ale w
> zachowaniu). ;))
>
> Nieuświadomionym, instynktownym celem dziecięcia jest przetrwanie.
> Tak jak i u innych ssaków ludzkie noworodki i dzieci posiadają wiele cech w
> swoim wyglądzie, służących wyzwalaniu w dorosłych pozytywnych uczuć i chęci
> opieki. Jest to ewolucyjną konsekwencją zupełnej bezradności egzystencjalnej
> w pierwszych okresach życia.
> Dlatego zaraz po urodzeniu miałam zupełnie inne
> niż osobnik dorosły proporcje ciała. Miałam mianowicie dużą główkę z
> wypukłym i wysokim czółkiem, duże oczka, mały nosek oraz daleko z tyłu
> usytuowane uszka. Do tego miałam pucołowate policzki, względnie krótkie i

Przypadek? /wierny :D/

"Mamo, zajmij się mną natychmiast!" [Wiedza i Życie]

"Przez długi czas uważano, że niemowlę to tylko bierny gracz w relacjach z matką, a
niemiecki
psycholog i psychoanalityk Erich Fromm sądził, że matczyna miłość jest niejako z
natury swej
bezwarunkowa. Dopiero kilkadziesiąt tal temu zwrócono uwagę, że niemowlęta potrafią
wymuszać
na rodzicach zachowania opiekuńcze. W jaki sposób to robią? W interesie dziecka jest,
aby rodzice
inwestowali w nie jak najwięcej, nawet kosztem jego rodzeństwa. Jednak całkowite
poświęcenie
się dla jednego dziecka nie jest najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia celów
reprodukcyjnych
rodziców. Ci woleliby dzielić swoje inwestycje między kilkoro dzieci. Ponieważ
interes dziecka nie pokrywa
się w stu procentach z interesem matki, natura wyposażyła maluchy w techniki
zwiększenia inwestycji
rodzicielskich. Przez lata ewolucje wypromowała pewne cechy morfologiczne, reakcje
fizjologiczne czy zachowania, które zwiększają szanse naszych pociech na przeżycie.
Tak jak u innych ssaków
ludzkie noworodki i dzieci posiadają wiele cech morfologicznych, które wyzwalają
pozytywne uczucia u
dorosłych i są gwarancją bycia dobrze traktowanym. Do tycz cech należą odmienne niż u

dorosłych proporcje różnych części ciała, np. duża głowa z wypukłym i wysokim
czółkiem, z dużymi oczami,
małym noskiem i dlatego z tyłu położonymi uszami, pucołowate policzki, względnie
krótkie i pulchne
rączki czy nóżki. Sama budowa ciała to nie wszystko - u dzieci, które już zaczęły
chodzić, ważny jest
też charakterystyczny niezgrabny chód i pocieszna mowa, które budzą sympatię. Te
cechy określane
są jako "wyzwalacze" zachować opiekuńczych u dorosłych. Ewolucja niewątpliwie
premiowała takie cechy u
małych dzieci, aby w jak największym stopniu mogły wzbudzać u dorosłych czułość.
Reakcja na dziecięce
cechy jest automatyczna. Te niemowlęta, u których "wyzwalacze" są bardziej widoczne,
uznawane są za
atrakcyjniejsze. Ma to poważne konsekwencje - mało "bobasowaty" wygląd wcześniaków
(np. brak
pucołowatych policzków) może być jednym z powodów, dla których matki na samym
początku nie
przywiązują sie do nich emocjonalnie tak silnie jak do noworodków o prawidłowej masie

urodzeniowej."

tomek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-10-13 07:53:24

Temat: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ba! Nawet i teraz czasami mi się to zdarza (nie w wyglądzie wprawdzie ale w
zachowaniu). ;))

Nieuświadomionym, instynktownym celem dziecięcia jest przetrwanie.
Tak jak i u innych ssaków ludzkie noworodki i dzieci posiadają wiele cech w
swoim wyglądzie, służących wyzwalaniu w dorosłych pozytywnych uczuć i chęci
opieki. Jest to ewolucyjną konsekwencją zupełnej bezradności egzystencjalnej
w pierwszych okresach życia.
Dlatego zaraz po urodzeniu miałam zupełnie inne
niż osobnik dorosły proporcje ciała. Miałam mianowicie dużą główkę z
wypukłym i wysokim czółkiem, duże oczka, mały nosek oraz daleko z tyłu
usytuowane uszka. Do tego miałam pucołowate policzki, względnie krótkie i
pulchne rączki oraz nóżki itd. Jednym słowem dorośli (a w szczególności
rodzice) oglądając mnie promienieli miłością. Ale sam wygląd to nie
wszystko. Gdy już zaczęłam chodzić, mój niezgrabny chód i pocieszna mowa
budziły ich zachwyt i czułość.
Wszystkie te z grubsza wymienione cechy wyzwalały u dorosłych zachowania
opiekuńcze. Ewolucja premiowała niewątpliwie takie cechy u małych dzieci,
aby maksymalnie wzbudzały u dorosłych ów instynkt opiekuńczy.
Taka reakcja na te dziecięce cechy jest u dorosłych zupełnie automatyczna.
Porównajcie Wasz stosunek np. do dorosłego psa i małego ślicznego
szczeniaczka.
Te niemowlęta, u których owe cechy wyzwalające opiekuńcze reakcje dorosłych
są eksponowane wyraźniej, uważane są za znacznie atrakcyjniejsze.
Ponieważ kobieta bardziej przypomina dziecko niż dorosły mężczyzna,
dlatego właśnie budzi w swoim (i nie tylko) mężczyźnie instynkt opiekuńczy.
Im bardziej przypominasz dziecko, tym jesteś atrakcyjniejsza.
Teraz już wiesz, dlaczego gdy robisz minkę i zaczynasz się "pieścić", to
Twój facet "odchodzi od zmysłów" i traktuje Cię z wzruszającą czułością.
Zwróć uwagę jak mu wtedy błyszczą oczy. ;)
Staraj się jednak nie przesadzić, bo będziesz wtedy po prostu śmieszna.
Instynktowne podstawy ludzkich zachowań warto znać.
Taka wiedza jest potężnym orężem. ;)

Pozdrówka. Bacha. ;P

P.S. Na mojego Miśka działa jak cholera. ;)
Ale on też nie jest "palcem robiony". Gdy chce coś skubany przeforsować, to
odstawia bezradne i zagubione dziecko. A wtedy to już ja wymiękam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-13 08:13:35

Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: tycztom <t...@v...iem.pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 13 Oct 2003 11:03:55 +0200, Bacha <b...@p...onet.pl> wrote:

>> "Mamo, zajmij się mną natychmiast!" [Wiedza i Życie]
>> ...
>
> Nio.
> Poszerzyłam jeszcze tylko na relacje damsko-męskie. ;)

Imo to nie jest uczciwe Bacho.
/byłoby, gdybyś podała źródło - przedstawiasz cudzy tekst jako własny/

> A skserowałam sobie z "Angory", tej w której było "Żem, żeśmy ..."
> Malinowskiego.

Zgadza się - tam też jest.

OK.
Tyle ode mnie.

tomek

--
"Móżdżek, długo uważany jedynie za koordynatora ruchów ciała,
jest aktywny podczas wielu czynności poznawczych"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-13 08:34:10

Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bmdlek$1ai$1@foka1.acn.pl...

> Nieuświadomionym, instynktownym celem dziecięcia jest przetrwanie.

Ty mnie chyba świadomie prowokujesz ... :-)

Pzdr.
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-13 08:54:22

Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław D. napisał w wiadomości news:bmdntc$1sb$1@foka1.acn.pl...

>> Nieuświadomionym, instynktownym celem dziecięcia jest przetrwanie.
>
> Ty mnie chyba świadomie prowokujesz ... :-)

Nio.
Szaleję za Tobą.
A cio?

Bacha. ;)

P.S. Może pojęcie celu jest tu trochę na wyrost, ale kierunek jest jednak
dość wyraźny.
Przecież wszystko, co odstaje od tego kierunku zasadniczego po prostu ginie.
A istnienie kierunku, trendu czy tendencji usprawiedliwia użycie pojęcia
"cel". ;P


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-13 09:03:55

Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tycztomski napisał w wiadomości
news:slrnbokpfo.1hjd.tycztom@volt.iem.pw.edu.pl...

> "Mamo, zajmij się mną natychmiast!" [Wiedza i Życie]
> ...

Nio.
Poszerzyłam jeszcze tylko na relacje damsko-męskie. ;)
A skserowałam sobie z "Angory", tej w której było "Żem, żeśmy ..."
Malinowskiego.

Bacha.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-13 09:20:58

Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Bacha" w news:bmdlek$1ai$1@foka1.acn.pl...
/.../

> Nieuświadomionym, instynktownym celem dziecięcia jest przetrwanie.

Bez wątpienia :)).

> /.../ Dlatego zaraz po urodzeniu /.../ Miałam mianowicie dużą główkę z
> wypukłym i wysokim czółkiem, duże oczka, mały nosek oraz daleko z tyłu
> usytuowane uszka. Do tego miałam pucołowate policzki, względnie krótkie i
> pulchne rączki oraz nóżki itd. Jednym słowem dorośli (a w szczególności
> rodzice) oglądając mnie promienieli miłością.

No dobrze ;). Usiłuję więc sobie wyobrazić jaką ten bobasek mógłby mieć
__alternatywę__ - uzasadnioną ewolucyjnie. I znajduję taką oto odpowiedź:

Na planecie X żyje gatunek dokładnie tak samo podporządkowany
prawom ewolucji. Różni się on jednak znacznie od tego co znają Ziemianie.
Wykształciły się tam bowiem formy życia, będące na porównywalnym
z Ludźmi na Ziemi poziomie cywilizacyjnym, a jednak znacznie różniący
się fizycznie. Szczególnie w okresie wczesnego dojrzewania.
Otóż, klasyczny noworodek na planecie X spoczywa w miękkim,
"bawełnianym" kokonie, a gdy się z niego wydostaje ma postać
ślicznej poczwarki o szesnastu odnóżach, i dwóch przecudnych różkach,
wzbudzającej zachwyt w czekających na ten moment rodzicach.
Rodzice jednak nie mają 16 odnóży, a cztery piękne, wielobarwne skrzydła,
a pod korpusem dużą kieszeń, do której przekładają cudnego noworodka
na dalszych kilka okresów rozwojowych - zanim nie wykształcą się w nim
niezbędne do życia narządy.
Nie muszę dodawać, że rodzice są zachwyceni wyglądem poczwarki,
i wzbudza ona w nich jak najcieplejsze uczucia opiekuńczości i miłości...

A ponieważ:
> Nieuświadomionym, instynktownym celem dziecięcia jest przetrwanie.

naturalne jest, że "robi wszystko", aby jako poczwarka był tłuściutki,
symetryczny, aby jego 16 nóżek miało ten sam odcień i tyle samo kolanek.
Wprawdzie zdarzają się jakieś defekty, mutacje - mniejsza ilość nóżek...
Ale zdecydowanie nie umniejsza to uczuć rodzicielskich mamy i tatusiów
(nie mówiłem, że tatusiów jest dwóch?). Wręcz przeciwnie - w takim
przypadku troska rodzicieli zdaje się być jeszcze większa...

No tak...

/.../
> Taka wiedza jest potężnym orężem. ;)
>
> Pozdrówka. Bacha. ;P


;))
pozdrawiam
All


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-13 09:36:21

Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: tycztom <t...@v...iem.pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 13 Oct 2003 12:12:13 +0200, Bacha <b...@p...onet.pl> wrote:

>> Imo to nie jest uczciwe Bacho.
>> /byłoby, gdybyś podała źródło - przedstawiasz cudzy tekst jako własny/
>
> Rozumiem przez to, że wszystko o czym Ty piszesz jest wynikiem Twojej
> własnej działalności badawczej. Zdolniacha jesteś.

Źle się stało /imo/, że w ten sposób to komentujesz - i tutaj jak najbardziej z
zasadą 'winni
się tłumaczą' Bacho.
Jesteś bystrą kobietną /wiele razy wysyłałem w Twoją stronę superlatywy - nie mylić z
wiadomo
czym/ rozróżniasz zatem 'mimowolne' korzystanie z posiadanej wiedzy - wiedzy zdobytej
także od
innych, od przepisanego art. z gazety /świeżej gazety/ gdzie większość słownictwa
jest wyjęta z 'ramek', a jedyną rzeczą której brakuje jest ŹRÓDŁO.

Po co o tym gadam - ano po to, że raptem Kobieta, Bacha, którą podziwiam /tak, to
prawda/ za
erudycję, błyskotliwość itd. najzwyczajniej w świecie robi 'kaszanę'.
Żeby to Robal lub podobny... - nie pominałbym pewnie /patrz mój nowy wątek/, ale w
Twoim
przypadku Bacho jest to naprawdę dla mnie duże zaskoczenie.

Czy wszystko o czym piszę jest wynikiem mojej pracy?
Proszę, oto przykład:
http://linuxpub.pl/index.php?o=a&i=39

Zwróć uwagę na liczbę cytowanych pozycji.
Starałem się zawsze podawać źródło - a jeżeli coś bym pominął i _ktoś_ zwróciłby
uwagę, to
piewszą rzeczą byłby retusz /uzupełnienie o źródło/ i przeprosiny.

tomek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-13 09:59:12

Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bmdlek$1ai$1@foka1.acn.pl...

> Staraj się jednak nie przesadzić, bo będziesz wtedy po prostu śmieszna.
> Instynktowne podstawy ludzkich zachowań warto znać.
> Taka wiedza jest potężnym orężem. ;)

No więc mamy parę faktów z którymi dyskutować nie wypada. "Ładne oczka"
tudzież "pucipuci" wywołują u innych takie a nie inne reakcje (zupełnie
nieświadomie) i to są fakty. Z teorią dorobioną do tego (hehe jak zwykle)
się nie zgadzam :-) Ale w sumie nie o te wiatraki chce się teraz wykłucać.
Małe rozwinięcie tematu nieco w bok:
Ona nie jest podatna na "pucipuci", on o tym wie, wie że nic nie wskóra tym
sposobem.
On nie jest podatny na "pucipuci", ona o tym wie, wie że nic nie wskóra tym
sposobem.
Ale obydwoje chcą coś od siebie nawzajem.
W jaki sposób dostać od drugiej strony to co potrzebuję ? Nie dać jej tego
co ona potrzebuje. Aż wreszcie zrozumie, że dostanie to tylko wtedy gdy da
mi to czego ja potrzebuje. Ale.
Skoro obydwoje nie lecą na "pucipuci", to znaczy że mają "mocne" charaktery.
Czyli próba sił. Kto kogo złamie. Ślepa uliczka, bo żadne nie jest w stanie
złamać drugiego.

Jakies pomysły na rozwiązanie powyższego ? :-)

Pzdr.
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-13 10:12:13

Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tycztomski napisał w wiadomości
news:slrnbokr5t.1nev.tycztom@volt.iem.pw.edu.pl...ot
e:

> Imo to nie jest uczciwe Bacho.
> /byłoby, gdybyś podała źródło - przedstawiasz cudzy tekst jako własny/

Rozumiem przez to, że wszystko o czym Ty piszesz jest wynikiem Twojej
własnej działalności badawczej. Zdolniacha jesteś.
Ja nie posiadam niestety takich możliwości badawczych. Na codzień zajmuję
się czym innym. Sporo natomiast czytam w adekwatnych tematach, potrafię jak
sądzę kojarzyć i łączyć wiedzę pochodzącą z różnych źródeł, których nie
zawsze jestem w stanie zapamiętać.
W źródle o którym mówimy, nie ma żadnych odniesień do relacji
damsko-męskich, bo to już moje własne skojarzenia (a może też gdzieś, kiedyś
wyczytane - nie pamiętam).
Zwróć przy tym uwagę, że znakomitą część wiedzy, która jest nam dana, nie
przez nas była odkrywana i idiotyzmem byłoby moim zdaniem przy rozmowie o
spadaniu ciał podawanie za każdym razem jako źródła prac Newtona itp.
Gro wiadomości, które posiadamy jest wynikiem nauki szkolnej, lektury itp.
Nikt nie wymaga od Ciebie, abyś na pytanie: "ile jest 2+2?", obok wyniku "4"
podawał również źródło tej wiedzy.
Dodatkowo, przy inicjowaniu dyskusji, chodzi mi raczej o to, aby poznać inne
opinie, a nie o to aby każdy gonił do wskazanego źródła i tym samym
odpisywał mi to, co już sama sobie niegdyś przeczytałam.
Podawanie żródła ma więc sens jedynie, gdy jakiś fragment (lub całość)
cytujemy dosłownie, czyli słowo w słowo.
To tyle. ;P

Bacha.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

więcej niż synchroniczność? dręczące
Było: Re: (cb) net i wieksza - wyjaśnienie
dziala :)
wyrazanie uczuc nie jest proste ?
nie chce mi sie zyc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »