Data: 2008-09-15 19:32:47
Temat: Re: Religia, po raz n-ty
Od: "Agnieszka" <a...@z...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "waruga" <w...@g...plll> napisał w wiadomości
news:1r2yrmgun8o22$.70xznltpsy8r$.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 15 Sep 2008 20:40:58 +0200, Agnieszka napisał(a):
>
>> Przypominam, że omawiamy klasyczny problem wrześniowy - religia, jak co
>> roku, jest w środku lekcji ;-)
>
> Dopiero teraz (przed chwilą) i na innej grupie "dokopałam się" do tego co
> omawiamy. Ja odnoszę się do swojej działki (I-III ), skoro klasa ma
> religię, to ja mam tzw. okienko, bo uczę tylko tę jedną klasę, to biorę
> dzieciaka za rękę i po drodze zaprowadzam do świetlicy.
Na dwie znane mi wychowawczynie nauczania pocztątkowego, żadna tego nie
robi(ła).
> Problem jest inny, bo czytam, że tam świetlica nieczynna o tej porze i
> tego
> przyznam, że nie mogę pojąć.
U nas to wygląda tak, że (niedawno pisałam) jest kilka sal świetlicowych, do
każdej przypisane literalnie konkretne klasy. No i tak się dziwnie składa,
że sala do której jest przypisana klasa mojego dziecka, akurat w czasie
lekcji jest zamknięta, bo dzieci są na lekcji ;-) A do innej dziecku nie
wolno iść, bo ma swoją, która przecież jest otwarta wtedy, kiedy lekcje się
kończą, więc o co ten raban w ogóle...
No dobra, dla wyjaśnienia sytuacji: tak było gdy syn był w młodszych klasach
podstawówki, od tamtej pory, przynjamniej dopóki moja córka nie opuści murów
szkoły ;-), kadra już się ma na baczności i albo świetlica albo czytelnia ma
dziecko przygarnąć. I to od pierwszej lekcji religii, a nie jak wpdnę z
rabanem ;-)
Agnieszka
|