Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Adam Pietrasiewicz" <t...@p...adres.e-mail>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: Renty i co się należy...
Date: Sat, 04 Oct 2003 11:18:33 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 277
Message-ID: <Y...@c...pbz>
References: <Y...@c...pbz>
<blk978$b7c$1@nemesis.news.tpi.pl>
<Y...@c...pbz>
<blku6i$6dc$1@atlantis.news.tpi.pl>
<Y...@c...pbz>
<9...@4...com>
NNTP-Posting-Host: vn90.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain;charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1065259185 2373 80.50.133.90 (4 Oct 2003 09:19:45 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 4 Oct 2003 09:19:45 +0000 (UTC)
X-OEM: AM Soft - Warszawa - Poland
X-Mailer: Gouombek (Le Pigeon) 1.2.0
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:33203
Ukryj nagłówki
W sobotę, 04 października 2003 07:55:23 M napisał/a w wiadomości
news:94ksnvso71vj2ae3tk0brabg89q3c30vj1@4ax.com
Uwaga - adres ANTISPAM - zobacz stopkę listu!
> Za przeproszeniem pisze Pan farmazony az przykro to czytac.
Przykro mi z tego powodu, ale pozwolę sobie zwrócić Pańską uwage na fakt,
że nie ma obowiązku czytania tego, co ja piszę. Ja na przykład starm sie
nie zaprzatac głowy farmazonami.
> Pisze pan,
> ze to rodzina jest od tego by utrzymac ON. Wie Pan ile kosztuje
> utrzymanie takiego ON, ktory w wielu przypadkach jest chory?
To zależy od stopnia niepełnosprawności czy choroby. Czasami kosztuje to
więcej, a czasmi mniej.
> To nie
> jest sprawa wyzywienia ale lekow i rehabilitacji. Bywaja rodziny,
> ktore i z renta ON wiaza koniec z koncem a Pan radosnie im mowi ze to
> ich tylko dzialka i niech ida pod kosciol na zebry jak ich nie stac.
Nie wiem, gdzie coś takiego Pan wyczytał w moich wypowiedziach. Ja sobie
nie przypominam, żebym coś takiego w którejkolwiek mojej wypowiedzi na
liście napisał.
Odnosze wrażenie, że Pan konfabuluje, czyli zwyczajnie zmyśla.
> Przypomina mi to dawny pomysl rzadowy by dac wieksze uprawnienia i
> oowiazki samorzadom lokalnym ale bez nalezytych srodkow. I prosze mi
> tu nie prawic farmazonow o Opiece Spolecznej. To mit. Mialem z tym do
> czynienia i wiem co pisze.
Być może nie zauważył Pan co ja napisałem, bądź nie zrozumiał Pan tego, co
napisałem.
Przedstawiłem wizję tego jak to POWINNO wyglądac moim zdaniem. Pan zaś
zapewne zrozumiał to jako opis rzeczywistości. Być może tutaj jest
nieporozumienie.
> Oburzy sie Pan ze przeciez rece ma sprawne wiec
> moze pracowac :) Pewnie... caly legion pracodawcow tylko czeka na
> niego.
Mysle, że sprawne ręce nie muszą każdemu wystarczyć po to, by pracować.
> Dostaje dodadek pielegnacyjny okolo 160 zl. Mysli Pan ze ta
> suma np. pokrylaby opieke nad nim jakies obcej osoby bo ojciec zmarl,
> matka nie pracowala bo cale jego zycie poswiecala jemu i wlasnie
> opiece nad nim.
Sądzę, że jest to bardzo niska suma, która raczej by nie wystarczyła by
obca osoba mogła sie chorym zająć
> Teraz gdyby nie renta po zmarlym mezu i rencie syna
> musieliby choba isc na zebry albo zdychac pod plotem bo nikt im nie
> pomoze. Rodzina jest daleko i ma ich gdzies.
Myślę, że to ostatnie zdanie jest świadectwem, w pewnym stopniu, tego, o
czym pisałem. Komunizm i to, co teraz mamy dość skutecznie rozbiły
podstawowe więzi społeczne. To jest złe.
> Ja sam... rodzina daleko
> na koncu Polski, rodzice zony zmarli, reszta tez na drugim koncu kraju
> tez ma nas gdzies, gdyby nie daj Boze co sie stalo to chyba pomocy
> szukac u obcych ale nie od Pana, moze Pan byc spokojny.
Myślę, że pomocy należy szukać tam, gdzie można ją ewentualnie uzyskać.
Rozumiem, że nie nosi mnie Pan w sercu, lecz sądzę, że całkowicie i
zupełnie opacznie rozumie Pan moje wypowiedzi. Zwyczajnie stara się Pan
ciągle rozumieć w nich to, czego ja NIE NAPISAŁEM i czego wcale nie myślę.
Czyli, jednym słowem, przeprowadza Pan zupełnie niczym nie uzasadnioną
nadinterpretację moich słów.
Jest to dość częste zjawisko w tego typu dyskusjach, więc spokojnie będę
nadal wyjaśniał swój punkt widzenia. Tak się składa, że mam w tej materii
dość duże doświadczenie.
> Zreszta... po
> co ja to pisze... i tak to Pana nie obchodzi. Jest Pan zapatrzony
> tylko w swoje racje i poglady a niestety punkt widzenia bywa rozny i
> czasem zalezy od punktu siedzenia.
Odnoszę wrażenie, że Pan nie zauważa, że ja piszę raczej o osprawach bardzo
ogólnych, o tym jak pewne rzeczy moim zdaniem powinny wyglądać. Mowię też o
tym, jak sprawy naprawdę wygladają.
Jeśli spróbuje Pan przeczytać jeszcze raz to, co napisałem, to z całą
pewnością zauważy Pan, że ja nigdzie nie napisałem, że nie ma sytuacji
bardzo trudnych, czy tragicznych. Nigdzie nie napisałem, że każdy powinien
zabrać się do pracy, czy jest kaleką czy nie. Nigdzie nie napisałem, że jak
rodzina nie pomoże, to trzeba iść żebrać. To wszystko, to są opinie, które
Pan chce mi włożyć w usta, ale nie sądzę, by się to Panu udało.
Zdecydowanie doradzam powtórne przeczytanie tego, co ja napisałem w moich
poprzednich wypowiedziach.
> Jasne ze wiele osob ma lewe renty i
> to jest fakt. Znam tez kilka osob ktore albo maja pozalatwiane renty
> (za kase i za symulowanie chorob) albo chca lub chcialy sobie zalatwic
> ale sie nie udalo.
To nie jest dobre. Te pieniądze, które te osoby dostają, mogłyby
teoretycznie służyć bardziej potrzebującym. Oczywiście teoretycznie, gdyż w
praktyce i tak zostałyby zużyte przez władze na coś innego.
Jedyną możliwością skutecznej kontroli takich funduszy, w ramach
obowiązującego u nas systemu, byłoby oddanie ich w gestię najniższych
jednostek samorządowych.
>Znam tez jednak takie osoby dla ktorych wlanie te
> 470 zl ktore sa dla Pana sola w oku te pare zloty jest byc albo nie
> byc.
Tak. Te pieniądze nie są żadną solą w moim oku. Znów stara się pan usilnie
naditerpretowywać moje wypowiedzi.
Te pieniądze natomiast, w obecnie obowiązującym u nas systemie, to są MOJE
pieniądze. One nie są żadną solą w moim oku - ja ich po prostu nie mam,
gdyż odebrano mi je przemocą i dano komuś innemu. Nie pozwolono mi
zadecydować o tym, co ja bym chciał z nimi zrobić, nie pozwolono mi na
przykład osobiście wręczyć je osobie potrzebującej.
> Tak sie sklada ze ja tez troche pracowalem, bylem tym
> szczesliwcem ze mialem szanse i ja wykorzystalem i ja tez placilem
> podatki, ale nie mialem zalu ze tak duza czesc moich zarobkow idze na
> renty. Wiem ze sa ludzie ktorzy cierpia i potrzebuja pomocy takze tej
> finansowej, ja nie chce im tego odmawiac.
No własnie. Widzi Pan, tutaj dotykamy ważnej sprawy - odpowiedzialności za
swoje życie i za swoje czyny. Oddawał Pan pieniądze bez żalu, będąc
przekonanym, ze wykonał pan swój obowiązek pomocy innym ludziom w ten
sposób.
Jak nam pokazuje doświadczenie, pieniądze te zostały jednak po drodze
zmarnowane przez rządzących i tak naprawdę to bardzo niewiele z nich
zostało. Tak wygląda obecny system.
Tak, są ludzie którzy cierpia i którym na przykład ja chciałbym pomóc.
Jednakże całość nadwyżek, jakie generuję ze swojej działalności zabiera mi
przemocą państwo twierdząc, że wie lepiej jak zagospodarować te pieniądze.
Doświadczenie pokazuje, że nie wie lepiej. Zawsze najlepiej wiedzą ci,
którzy są najbliżej potrzebujących - czyli rodziny, organizacje
charytatywne i instytucje samorządowe najniższego szczebla, a pieniądze są
zabierane i trafiają do budżetu państwa.
>
> Wysyla Pan ludzi do pracy i slusznie tylko ze... prosze mi powiedziec
> jakie szanse maja ON na rynku pracy. Czy istnieje jakis sensowny i
> masowy program aktywizacji ON?
Widzi pan, tutaj poruszamy następny ważny problem - problem tego co nam się
NALEŻY. Otóż to, co Pan mówi o "sensownym i masowym programie" być może
powinno istnieć, ale KTO miałby to zorganizować? I za jakie pieniądze
miałby to zorganizować? I koniec końców PO CO miałby to organizować?
Bo tak naprawdę, to najważniejsze jest to ostatnie pytanie. W sytuacji, w
której nie zylibyśmy w zsocjalizowanym państwie, w którym władza zawsze wie
lepiej co jest dobre dla ludzi, to zapewne w ogóle takiego problemu by nie
było, gdyż gospodarka by kwitła.
Tak się składa, że jak popatrzymy wokół siebie, to stwierdzimy, ze wszędzie
tam, gdzie państwo za pośrednictwem swoich utrzędników NIE wtrąca się w
działalność ludzi, to wszystko działa jak trzeba, a tam gdzie wtyka, to nie
działa. Takie są realia.
Otóż w zdrowym państwie o zdrowej gospodarce nie potrzeba byłoby żadnych
"programów aktywizacji". Osoby kalekie bądź to miałyby coś do
zaproponowania pracodawcy, i wówczas dostawałyby zatrudnienie, czyli
mogłyby zarabiać pieniądze, a te, które nie mogłyby nic interesującego
zaproponowac pozostawałyby na utrzymaniu najbliższych, instytucji
charytatywnych i biur pomocy społecznej. Mogłyby ewentualnie pracować w
zakładach pracy chronionej prowadzonych przez różne instytucje.
Dziś jest podobnie, z tą jedynie różnicą, że osoby kalekie które mają coś
do zaproponowania ewentualnemu pracodawcy i tak tego pracodawcy nie znajdą,
gdyż gospodarka obumiera. Obumiera między innymi dlatego, że politycy
uważają, że wiedzą lepiej jak powinniśmy żyć, a ludzie w to uwierzyli. Na
przykład Pan - Pan uwierzył, że potrzeba jakiegoś "programu masowej
aktywizacji", co oczywiście samo w sobie nie znaczy nic, poza tym, że
chciałby Pan, by ktoś przyszedł i zaproponował Panu pracę. Jest Panu
doskonale obojętne KTo i za jakie i CZYJE pieniądze taki "program"
zorganizuje - to nie jest Pański problem, gdyż czy tak czy owak nie Pan go
będzie finansował, prawda?
> Nie obchodzi Pana zupelnie czy ON ma
> cien szansy na prace. Pan chce tylko zabrac im rente i powiedziec "won
> - do roboty".
To dziwne, że Pan takie wnioski wyciąga z mojego pisania. Ale tak, uważam,
że każdy, kto może powinien być zawodowo aktywny. I skądinąd teoretycznie
większośc by mogła. Jednakże zbankrutowane państwo opiekuńcze doprowadziło
do tego, że nie dość, że inwalidzi nie mogą znaleźć pracy, to jeszcze i
odoby pełnosprawne nie mogą. I taka jest prawda!
Czy może mi Pan wskazać jakikolwiek fragment mojej wypowiedzi, z której
wynikałoby, że, cytuję: "Pan chce tylko zabrać im rentę i powiedzieć "won
do roboty""?
> Jak pisalem wczesniej ON ma tylko jeden atut jakim jest
> jego wlasna renta. Dzieki temu moze zgodzic sie na o wiele nizsza
> pensje, pracodawca nie oplaca za niego ZUSu. Slyszalem o ofertach
> pracy ale tylko dla ON pobierajacych rente. jesli zabierze sie teraz
> tym ludziom swiadczenie, ON straca i ten atut i ta szanse
> zatrudnienia.
To bardzo niedobrze. Tak być nie powinno, jednak jest to efekt działania
biednego państwa, które chce być państwem opiekuńczym. Polski nie stać na
to, by być państwem opiekuńczym, tak zwyczajnie nie stać. Polskę stać na
to, by być państwem o NORMALNEJ gospodarce, w której politycy nie zajmują
się ekonomią, tylko polityką.
> Krytykujecie tu Panstwo na tej liscie Zaklady Pracy
> Chronionej ze to fikcja ze sie tylko dyrektorzy na tym bogaca. Byc
> moze, ale ile ON dzieki temu moze pracowac. Ich praca nie jest czesto
> wydajna - fakt - ale praca dla nich to nie tylko kasa ale i terapia.
To już nie dotyczy moich wypowiedzi w ogóle, prawda?
>>Mam wrażenie, że w moich wypowiedziach znajduje Pan nie to, co ja piszę i
>>co chcę powiedzieć, lecz to, co Pan sobie wyobraża, że ja piszę i że chcę
>>powiedzieć. Doradzałbym naprawdę niecow ięcej rozwagi i spokoju przy
>>czytaniu. I proszę naprawdę nie domyślać się "co autor chciał powiedzieć".
>>Ja piszę właśnie to, co chciałem powiedzieć, a jeśli ma Pan jakieś
>>wątpliwości, to proszę zapytać, chętnie odpowiem.
>
> Wbrew pozorom posiadam umiejetnosc czytania ze zrozumieniem tresci i
> prosze sie powstrzymac od mieszania ludzi z blotem bo to co Pan pisze
> to dawanie do zrozumienia ze Panski rozmowca to kretyn.
Ja nic nie daję do zrozumienia. Ja piszę to, co myślę, proszę pana. A Pan w
swoich wypowiedziach co raz daje dowody na to, że bądź to nie rozumie Pan
tego, co ja piszę, bądź to wyciąga Pan z mojego pisania absolutnie niczym
nieuzasadnione wnioski. Czyli czyta Pan jedno, a rozumie Pan to, co chce
Pan rozumieć.
> Koncze ten watek, gdyz i tak do niczego to nie prowadzi. Powtarzaja
> Panstwo te same argumenty niczym zdarta plyta. Dla Was swiat jest
> tylko bialy albo czarny a niestety sa rozne ludzkie tragedie dlatego
> ostatni raz prosze nie wrzucajcie ludzi ktorzy potrzebuja tej renty z
> kombinatorami i lewusami. To jest niesprawiedliwe i krzywdzace. Musze
> przyznac ze zwlaszcza tu na liscie pl.soc.inwalidzi liczylem ze
> problem ten bedzie rozpatrzony w wieksza zyczliwoscia dla ON ale
> niestety widze ze jest wrecz odrotnie. Czlowiek czlowiekowi wilkiem...
Myslę (teraz wyciągam wnioski takie ogólne z szeregu Pańskich wypowiedzi),
że Pan wcale nie liczył na to, że jakikolwiek problem będzie rozpatrzony z
życzliwością. Sądzę, że liczył Pan na to, że razem z Panem zaczniemy
załamywac ręce nad naszym strasznie złym losem i nad niedobrymi władcami
Polski. Dość jasno wynika to z Pańskich wypowiedzi.
Z rozpatrzenia problemu z życzliwościa nie wynikło by nic. Możnaby się
poużalać i tyle. Sądzę, zę z tej całej dyskusji wynikło jednak wiele więcej
niż z użalania się nad naszym strasznym losem. Pewne rzeczy zostały
powiedziane, i choć były być może dla niektórych oczywiste, to czasami
warto mówić również rzeczy oczywiste.
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Redaktor Biuletynu Sceptycznego
http://www.biuletynsceptyczny.z.pl
Żeby do mnie napisać kliknij http://cerbermail.com/?DQr0g2Y88R
---
Ten list został wysłany przy użyciu Gołąbka
http://www.amsoft.com.pl/golabek
|