Data: 2004-05-07 06:33:01
Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: Marcin Maj <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
bigda całkiem madrze napisała:
> Hm, wielce to ciekawe. Resocjalizacja jest pewną formą terapii - dotyczącej
> zaburzonej osobowości. Jednak podjęcie terapii wyklucza postawę terapeuty
> charakteryzującą się jednoznacznie negatywnym nastawieniem do osoby
> poddawanej terapii. Owszem, negatywnie można oceniać dowolny czyn,ale jeśli
> ktoś negatywnie ocenia samą osobę, nie powinien zabierać się do jej terapii,
> bo skończy się to niepowodzeniem, a prawdopodobnie także krzywdą dla obu
> stron.
Ależ ja nie mam negatywnego stosunku. Ja tylko uważam, że powinniśmy dać
tym ludziom do zrozumienia, ze społeczeństwo ma negatywny stosunek do
ich czynów. Bo ma i nie wmawiaj mi, ze kochasz każdego morderce,
gwałciciela, złodzieja, oszusta etc.
> Prawie każda terapia wymaga zgody zainteresowanego.
Podkreślam _prawie_.
A dlaczego ludzie chorzy na AIDS nie mogą prowadzić otwartego i
radosnego życia seksualnego?
Przecież mogli by mieć praweo spać z kim chca i nie opowiadac mu o
swojej chorobie... czyz nie?
A jednak jest to prawnie zabronione.
Nie ma możliwości
> podjęcia terapii bez jego zainteresowania jej efektami, poniważ brak
> zainteresowania resocjalizacją to brak motywacji do poddania się jej.
i to usprawiedliwia wzmacnianie złych nawyków? Jasne, zamiast
resocjazlizować, lepiej promować recydywę bo to nie uwłacza godności
kogoś, kto godnośc innych ma za nic.
> Owsszem, w niektórych przypadkach można rozpocząć przymusową terapię
> (zagrożenie dla otoczenia lub siebie), jednak jest to na ogól farmakoterapia,
> której celem jest przede wszystkim zmniejszenie zagrożenia.
No to stosujmy farmakoterapię. Jestem za w przypadku co niektórych.
Dalsze
> postępowanie (psychoterapia, resocjalizacja) nie ma szan powodzenia, bez
> przychylnej postawy poddawanej terapii osoby.
Tylko szkode, że dresiarz na przpustce, dokonujacy napadu na kogokolwiek
nie pyta go najpierw o zgodę.
Farmakoterapia zaś z reguły nie
> daje efektów w przypadku zburzen osobowości.
> Jak rozumiem, nawiązujesz do koncepcji dezintegracji pozytywnej Kazimierza
> Dąbrowskiego.
Jestem bardziej pod wpływem poglądów Babickeigo na temat zakładów o
charakterze zamkniętym. poza tym lubie Maslowa i czuje się częściowo
humanistą.
Dlatego - dajmy ludziom godnie dokonać wyboru. Są dwie drogi:
- nie bedziesz recydywistą - ciężki proces resocjalizacji nie bedzie cię
dotyczył
- bedziesz przestępcą lub recydywistą - wiedz co cię czeka.
Owszem, można sobie wyobrazić przeprowadzenie takiej procedury
> bez zgody zainteresowanego. Jednak prawdopodobnie całe postępowanie
> ograniczyłoby się do dezintegracji, zaś ponowna integracja byłaby trudna.
No. To jest wyzwanie dla nauki.
Moim zdaniem byłaby mozliwa. to zaley także od stopnia dezintegracji.
Z
> jednym może wyjątkiem, można przeprowadzić systematyczne pranie mózgu, ale
> pranie mózgu byłoby również przestępstwem, zatem należałoby osadzić w
> zakładzie karnym służby więzienne, które je przeprowadzają.
Pranie mózgu to jednak co innego. Stane afektywne wywołane u
"podopiecznych" nie miałyby służeyć ślepej wierze w cokolwiek, ale
uswiadomieniu, że postepowanie akiego się dopuścili jest niekorzystne
nie tylko dla społeczeństwa, ale i dla nich samych.
Pranie mózgu czesto wiąże się z poczuciem przynależności. To właśnie
robi się dzisiaj. Przeciętny więzień jest urabiany przez innych
przestępców. A mi chodzi o uświadomienie mu, ze wszedł na margines, nie
doznał awansu.
> Podstawowym problemem niepozwalającym na efektywność resocjalizacji jest
> oczywiście brak funduszy. Przywracanie osadzonych społeczeństwu jest możliwe
> w wielu przypadkach - nierecydywiści, osadzeni za lżejsze przestępstwa,
> ludzie którzy nie cierpią na zaburzenia osobowości lub w niewielkim stopniu.
Nie mam watpliwosci co do tego, że nie wszystkich resocjalizuje się tak
samo i nie ma metody uniwersalnej.
> Podstawowym krokiem jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania systemu
> pomocy byłym osadzonym. Człowiek opuszczający zakład karny po kilku latach
> nie potrafi się odnaleźć w świecie. Często nie ma źródeł utrzymania, nie wie,
> jak zacząć i nie ma mu kto pomóc. To częsty powód powrotu na drogę
> przestępstwa. Problemy są banalne i nie ograniczają się do więziennictwa.
> Może kiedyś się ich pozbędziemy.
Alez j świetnie zdaje sobie z tego sprawę. Uważam jednak, że ten system
resocjalizacji jaki u nas funkcjonuje srzyja własnie temu, aby więzień
chciał wrócic do wiezienia.
--
_________________Linux_registred_user_#352462_______
_____________
|In the world without walls and fences | www.wikipedia.org |
|Who needs Windows and Gates? | :-) |
----------------------------------------------------
-------------
|