Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Nieufny" <l...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Rodzice i ich dorosle dzieci...
Date: Wed, 4 Jun 2003 23:02:03 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 41
Message-ID: <bblnar$pbo$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <bbknr5$4b$2@nemesis.news.tpi.pl> <0...@p...pl>
<bbl3ba$8k6$1@atlantis.news.tpi.pl> <0...@p...pl>
NNTP-Posting-Host: pi198.poznan.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1054761116 25976 217.99.110.198 (4 Jun 2003 21:11:56
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 4 Jun 2003 21:11:56 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:207235
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Marsel" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:03060419250062@polnews.pl...
[cut]
Duzo tego tam zawarles i w wielu sprawach masz racje..
W wieku 18-stu lat, zaraz po skonczeniu szkoly, wyjechalem do Poznania,
chcac zyc samodzielnie. Praca byla byle jaka, ledwo sobie radzilem i po
dwoch latach meczarni, wrocilem za namowa rodzicow do domu. Byc moze to byl
blad, ale gdybym tam zostal, trafilbym pewnie na dno. Nie narobilem wowczas
sobie dlugow, a radzilem jak umialem. Tu znalazlem inna prace, jakos tam
sobie radzilem, z biegiem czasu zaczalem tez dokladac sie do jedzenia - w
pewnym sensie bylem samowystarczalny, ale w ICH mieszkaniu. Dosc szybko
zaczeli mi wypominac, ze gdyby nie oni... itd. Po jakiams czasie zaczeli
dawac mi do zrozumienia, ze jestem dla nich uciazliwy (z tych, zy innych
powodow). Dla mojego dobra wykupili niedawno ze starej i zlikwidowanej
szkoly szkoly po drugiej stronie podworka kawalek powierzchni, wyremontowali
mi to, i tam mieszkam. Nie stac mnie jednak na samodzielne utrzymanie (w
chwili obecnej). Dlugi, ktorych sobie niedawno narobilem, ojca nie
obchodza - ani mi nie pomaga, ani nie przeszkadza w ich splaceniu. Dopoki
jednak nie bede mial w pelni czystej sytuacji, nie moge sobie pozwolic na
pewne rozwiazania...
Obecnie kluczowym problemem jest MOJ komputer, ktory jednak stoi w ICH domu
ze wzgledu na dostep do internetu (ja u siebie nie mam linii telefonicznej).
W sytuacjach zspornych to jest ich kluczowy argument - ilez to ja razy bylem
juz straszony, ze mi go wyniosa!:)) Wkyrze sie kiedys i sam to zrobie,
zaloze sobie telefon i ja zaczne decydowac sam za siebie. Na to na razie
mnie nie stac (wlasnie finansowo), a i na papu tez bym teraz nie bardzo
mial. No i co dalej??? Moge tylko dostosowac sie do ICH ukladow, a moje
stanowisko jedynie delikatnie akcentowac, co tez ostatnio robie - z roznym
skutkiem, ale minimalne postepy sa. Dla mnie cala ta sytuacja nie jest na
dzien dzisiejszy ani latwa, ani kolorowa. Zreszta to niby moje mieszkanie
tez jest ICH. Az sie boje, co bedzie dlaej, gdy juz usamodizlenie sie na
tyle, ze bede mogl obyc sie bez ich pomocy... Oni nie maja zlych intencji,
ale w pewnych (moich) sprawach czesto nie potrafimy sie zrozumiec...
Pozdrawiam,
Nieufny.
|