Data: 2010-01-13 18:48:22
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
glob napisał(a):
> medea napisał(a):
> > glob pisze:
> >
> > > Mi moja dziewczyna sprowadzała do łóżka koleżanki razem ze swoją matką
> > > i przez to zostaliśmy przyjaciółmi , bo trudno było mówić o związku,
> > > ale zawsze jednak jakaś otoczka związku była.
> >
> > No i dobrze, że to napisałeś, glob.
> > Jeżeli faktycznie chce się żyć na takim luzie i bez zobowiązań, to
> > trzeba wybrać do tego osobę o podobnym podejściu do życia, a jeśli się
> > trafi na mniej wyluzowaną, to z godnością przyjąć od niej kopa w dupę. I
> > liczyć się z tym, że każdy "związek" to będzie tylko otoczka.
> >
> > Ewa
>
>
>
>
>
>
> - Pokaż cytowany tekst -
> Ach to nie jest takie proste, bo każdy chce być szanowany i przyjmuje
> cnotliwy wyraz życia i teraz albo ktoś jest skazany na obłudę, albo
> łatwo jest go zranić przez zdradę. Lub ma ochotę na takie życie i je
> prowadzi ale samemu uważa się za dziwkę, lub rżnie kobiety i wyzywa je
> od kurew , bo mu łatwo dają
>
> .
Ale myślę, że to jest wina ślubu gdzie z góry masz narzucone zasady
porzycia, które do nikogo nie pasują, bo każdy jest inny i wszyscy
starają się pod program małżeński dostosować, a nie widzą własnych
potrzeb i między tymi porzebami budować związek.
Gdyby mnie żona zdradziła, to bym się bardzo nie przejął, ale wydaje
mi się że nasze potrzeby i granice zaufania ustalamy między sobą.
|