Data: 2004-01-02 00:30:20
Temat: Re: Rozejście i 6-latek
Od: "rena" <r...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bogdan" <n...@b...noway.pl> napisał w wiadomości
news:bt2477$feo$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> Na razie ja mam się wyprowadzić. Chcemy zobaczyć jak będzie osobno. Czy
> powinniśmy rozstać się na stałe, czy jednak chcemy być razem..
czy na pewno to przemysleliscie? dla dziecka to jest naprawde straszne
przezycie i ogromne rozdarcie. kiedys czytalam wyniki badan psychologow, ze
dla malych dzieci rozwod rodzicow jest gorszy niz ich smierc. nam doroslym
trudno to zrozumiec, dzieciaki inaczej tlumacza sobie pewne rzeczy i maja
sklonnosci do obwiniania sie, ze to z ich powodu, ze nie byly wystarczajaco
grzeczne itp. gdy rodzica nie ma "na zawsze", po jakims czasie przechodzi
ono do porzadku dziennego nad tym, niestety zycie toczy sie dalej...ale
rozstanie - dziecko, dla ktorego w tym wieku jestescie calym wszechswiatem -
nie rozumie, dlaczego nie mozecie byc razem dalej...jest z mama - teskni
szalenczo za tata, jest z tata - teskni za mama. wiec - jesli naprawde wam
sie nie uklada, to niech to bedzie dojrzala i przemyslana decyzja, bo skutki
beda dla dzieciaka, jesli kilka razy bedzie musial przezywac takie powroty i
rozstania.
a swoja droga, czy takie rozstanie sie na jakis czas pozwala uleczyc z
jakiegos powodu chory zwiazek? co ma spowodowac - sprawdzenie, czy sie
teskni za taka osoba? jakie sa wasze doswiadczenia? jak widzialam takie
sytuacje u swoich znajomych, to sprawdzalo sie niestety powiedzenie, ze nie
wchodzi sie 2 razy do tej samej rzeki... ci, ktorzy rozstawali i wracali -
rozstawali sie na dobre, gdyz po powrocie wciaz byl ten czynnik, ktory
wczesniej powodowal rozstanie - chocby niedopasowanie, niezgodnosc
charakterow...
|