Data: 2017-11-20 05:55:35
Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: j...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu sobota, 18 listopada 2017 22:07:12 UTC+1 użytkownik LeoTar Gnostyk napisał:
> j...@o...pl pisze:
> > W dniu sobota, 4 listopada 2017 08:59:43 UTC+1 użytkownik LeoTar
> > Gnostyk napisał:
> >> j...@o...pl pisze:
>
> >>> masz Leo, podobnie jak wiele kobiet porzuconych przez mężów, zle
> >>> mniemanie o plci przeciwnej.
>
> >> Jesteś w wielkim błędzie. I bardzo dziwie się, że Ty, posiadający
> >> tak przenikliwy umysł, piszesz takie brednie.:)
>
> > widac nie mam az tak przenikliwego umyslu, jak Ty. coz, bywa:)
>
> Schlebiasz mi Ty żmijowe dziecię.;)
>
>
> >> Ja jestem wielkim fanem kobiet i staram się, jak tylko mogę, pomóc
> >> im wydostawać się z bagna małżeńskiej prostytucji, które
> >> nieświadomie same sobie zgotowały.
>
> > przestan, niektore kobiety to lubia. znaczy, zalezy jak to
> > pojmujesz:)
>
> Wszystkie to lubią gdy już tego doświadczą. Znaczy się, gdy się im powie
> prawdę prosto w oczy ale równocześnie obdarzy się je szacunkiem i
> zaufaniem. To jest najskuteczniejsza broń w walce z nieświadomością i
> strachem przed potencjalną karą oraz zemstą.
>
>
> >> Bo to, że odbierają swoje pożycie małżeńskie ze swoimi mężami jako
> >> upokarzającą je prostytucję to rzecz bankowo pewna.
>
> > tak bankowo pewna, jak banki, albo bańki przez nie wytworzone:)
> > zwlaszcza informatyczne:)
>
> Kpiny to świetny sposób na skrywanie... niewiedzy.;)
przestan - to tylko prawda byla.
niekoniecznie kazdy zaraz musi w nia wierzyc;)
>
> >> I mszczą się za to najbardziej na swoich partnerach a wszystkich
> >> pozostałych mężczyzn traktują jak bożków.
>
> > nic nie wiesz o zyciu. sorki: malo wiesz.
>
> Nie lubię uczestniczyć w licytacji, ale jeżeli ktoś mnie do tego zmusi
> to nie odpuszczę...:)
wszystko ma swoje granice, sam wiesz:)
> >> Z wyjątkiem tego jednego, najbliższego, który poświęcił im swoje
> >> życie, i którego czynią "kozłem ofiarnym", obciążając poczuciem
> >> winy za prostytucję, którą same sobie wyhodowały.
>
> > oczywiscie zapewne wyhodowaly bez udzialu tego Kozła:) co zlamal
> > drzewo, a pozniej mowil, ze tylko bardzo pochylone.
>
> Był nieodpowiedzialnym wskutek swojej nieświadomości więc go nie
> obciążaj poczuciem winy tak jak ja nie obciążam kobiety poczuciem winy.
> Bo winnym/niewinnym jest S(T)wórca z jego nieokreślonym początkowym
> stanem Świadomości.
>
>
> >>> uwierz mi, ze wszystkie te, ktore zetknely sie ze mna, bardzo
> >>> mnie lubia i uznaja, ze albo sie mylily, albo jestem wyjatkowy.
>
> >> Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem deczko wyżej.:)
>
> > nie kumam, kumie:)
>
> Więc się skup bardziej.:)
>
>
> >>> tez wierz mi, ze jestem taka sama meska swinia, jak kazdy z nas.
>
> >> Działamy dokładnie tak, jak wskazują nam kobiety, od naszych matek
> >> poczynając, które hołubią wszystkich innych poza tym jednym,
>
> > calkowita nieprawda; u Ciebie byc moze tak bylo, jak Lindy kwestia:
> > zla kobieta byla.
>
> Dopóki nie urodzą dziecka dopóty są bardzo słodkie. Ich perfidia ujawnia
> się wraz narodzinami potomka.
co Ty, kochany czlowieku, opowiadasz?
moze po prostu zle doswiadczenia miales?
moze po prostu, jak wczesniejn pisalem, to zla kobieta byla:)
> >> którego sobie same wybrały na całe życie, i którego wykorzystują
> >> maksymalnie jak się tylko da same zawłaszczając co lepsze kąski z
> >> życiowych osiągnięć rodziny.
>
> > z tym wykorzystywaniem to tak sie zdarza, zreszta obustronnie, pewnie
> > z tym zawlaszczaniem tez, jednakze ja osobiscie niczego podobnego nie
> > doswiadczylem. ot, sa ludzie i ludziska.
>
> A masz/macie dzieci, że zadam niedyskretne pytanie?
wiesz, ze mamy. to normalne. pytanie tez:)
> >> A największym z tych zawłaszczających kobiecych działań staja się
> >> dzieci, które są tak bardzo bezwarunkowo kochane przez "ukochane
> >> mamuśki" podczas gdy w rzeczywistości są przez te mamuśki
> >> uzależniane pod groźbą porzucenia.
>
> > wez no; po prostu masz dewianckie doswiadczenia albo takowe
> > opisujesz.
>
> Zamiast ulegać kobiecie i łagodzić konflikt przez nią wywoływany nie
> poszedłem na kompromis lecz zaakceptowałem walkę i ujawniłem całą
> złożoność konfliktu w rodzinie. A opisuję własne doświadczenie, lecz nie
> tylko. Dzielę się na forum również wynikami obserwacji dokonywanych bez
> pośrednictwa "filtrów" narzuconych nieświadomym mężczyznom przez
> instytucje matriarchalnego społeczeństwa.
dziel sie, dziel sie. tylko, ze malo kogo spotkalo takie doswiadczenie.
jednakze ca rzadkie, czestokroc najbardziej wartosciowe.
w sensie wiedzy, choc moralnosci tez niwej=kiedy.
>
>
> >> Autorytet, jakim jest rodzic, zagraża poczuciu bezpieczeństwa
> >> dziecka. To jest największa z możliwych patologii, która uczy
> >> dziecko nieufności do wszystkich; no bo skoro nie można zaufać
> >> autorytetowi, który żywi i odziewa to komu można.
>
> > rodzicowi zawsze można ufac. oczywiscie jesli jest w miare
> > normalny:)
>
> No więc na pewno nie można ufać rodzicowi, któremu brakuje poczucia
> własnej wartości i który za pomocą dziecka chce to utracone w jego
> dzieciństwie poczucie własnej wartości odzyskać. Robi dokładnie to samo
> co robili z nim/nią jego rodzice degradując przy tym swoje dziecko.
>
malo chyba wiesz o rodzicach. zazwyczaj maja kilkoro dziecie
i zdarza sie, ze ktores, dlas dobra innych, pokrzywdza.
ja oczywiscie nigdy tak nie zrobie - ale to jestem ja - malo rozumny.
> >> Ale żeby nie wszystko było, że kobiety są złe to powiem coś
> >> budującego na temat kobiet. Gdyby nie one i kopniaki, którymi
> >> obdarowały mnie te z nich, z którymi byłem w jakichś relacjach, to
> >> nie odnalazłbym drogi do oświecenia i wyzwolenia dla siebie i - w
> >> co wierzę mocno - dla innych ludzi.
>
> > kochaj wasc kobiety, bo to doczesnie zazwyczaj najwieksza radosc,
> > jaka moze nas spotkac:) wyzwol sie najpierw od siebie, skoro masz
> > takie, a nie inne poglady.
>
> Wreszcie kocham kobiety bez uprzedzeń ale osiągnąłem te umiejętność
> dopiero gdy uwolniłem się od seksualnego uzależnienia od nich. Dopiero
> gdy uwolniłem się od uzależnienia narzuconego mi nieświadomie przez
> matkę (od kompleksu Edypa) stałem się dla nich obiektem godnym uwagi a
> nie obiektem do wykorzystywania.
ja tam bardzo lubie, jesli zona zechce mnie wykorzystywac:)
pozdrawiam,
jacek
|