Data: 2017-06-22 23:14:17
Temat: Re: Rozrywkowo...
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 22.06.2017 o 22:42, Pszemol pisze:
> Czyli mądry chłop. W takim razie pogubiłem się - autor, sam będąc ateistą,
> argumentuje że nie warto być ateistą? :-) Troszku przewrotne...
Nigdzie czegoś podobnego nie napisałam. Autor jako naukowiec podaje
swoje obserwacje.
>> Prawdziwym ateistom żaden Bóg/bóg nie
>> przeszkadza, a nawet potrafią go uszanować.
>
> Mi też żaden bóg nie przeszkadza w niczym.
> Przeszkadzają mi jednak wierni, którym się wydaje że mają prawo (a nawet
> obowiązek) narzucać się ze swoją religią i przekonaniami innym, nawracać i
> wpychać się w cywilne, świeckie prawo ze swoimi religijnymi regułami, jak
> świętowanie w dzień "święty" czy też zakazy dotyczące zapłodnienia in vitro
> czy też zakazy antykoncepcji, małżeństwa homoseksualistów i tym podobne.
Odniosłam inne wrażenie. Wątek czytam pobieżnie, ale generalnie Twoje
podejście jest wciąż to samo.
> Żyj i pozwól żyć innym.
>
> Trzymaj sobie swoją religię w domu czy kościele ale od życia publicznego
> wara.
>
>>> czas jaki potrzebowałbym na przeczytanie książki
>>> to zbyt duża inwestycja aby ją zrobić bez pewności że
>>> się "opłaci" :-)
>>
>> Książkę szybko się czyta, nie obawiaj się tak. ;)
>
> Na razie czuję się bardzo mizernie zachęcony... wręcz przeciwnie -
> zasugerowana przez Ciebie przewrotność autora ateisty zachwalającego
> religijność i ekstremalne warunki (obozy, wojna) na których tą argumentację
> próbuje ilustrować raczej zniechęca do czytania.
W sumie mnie to nie dziwi. Najchętniej i najłatwiej czyta się takie
rzeczy, które nie wprowadzają zbędnego dysonansu, nieprawdaż? ;)
Ewa
|