Data: 2000-07-07 21:06:05
Temat: Re: Rozstanie a samopoczucie.
Od: "jacob" <j...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
n...@p...ninka.net wrote in message ...
>"jacob" <j...@f...net> writes:
>
>
>> Mnie bardzo dziwi, jak wszystkie wspaniale doradcy Krzystofa tak wszystko
>> wiedza o jego zonie (zlej), jakby siedzieli w jej duszy.
>
>bede powtarzac do znudzenia. Wiemy tylko tyle co on napisal; wobec
>niemoznosci raczej zweryfikowania in real prawdy, mozemy li tylko i
>wylacznie zakladac, ze raczej pisze prawde i w oparciu o to mowic
>cokolwiek.
Nie twierdze, ze Krzystof mowi nieprawde (on sam przyznaje sie takze do
winy).
A to, co "przyjaciele" mu opowiadali, nie jest sprawdzone, czy wszystko jest
tak, jak jemu relacjonuja.
>
>bez tego zalozenia w ogole nie ma najmniejszego sensu odzywac sie na
>newsach do kogokolwiek.
O, z tym sie nie zgodze! Jest roznica miedzy odzywaniem sie i odzywaniem.
Odzywaniem sie mozna doradzic czlowiekowi, jak winien postapic, a to nie
jest jednoznacznie z potepienien osoby ktorej nie znamy, wlasnie dlatego, ze
nie mozemy zasiegnac jej jezyka. Ludzie nauczmy sie byc ostrozni w
oskarzeniu kogokolwiek, jesli tego czlowieka nie zmamy.
>
>> Wiekszosc z nich okazuja sie dobrymi prokuratorami. Gdzie sa sedziowie
(byl
>> jeden glos), ktorzy dla wydania sprawiedliwego wyroku, przesluchywuja
takze
>> druga strone, tymbardziej, ze Krzystof uwaza, iz sam tez nie jest bez
winy.
>
>A gdzie ta druga strona jest? Nie ma i pewnie nie bedzie. mamy to co
>mamy.
No, wlasnie, dlatego ze tej drugiej strony nie ma, trzeba powstrzymac sie od
oskarzenia tej osoby.
Mozna doradzic Krzystofowi, jak ma postapic i to wystarczy.
jakub
>
>
>--
>Nina (Mazur) Miller
>n...@p...ninka.net
>http://pierdol.ninka.net/~ninka/
>http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
|