Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Rozszerzona źrenica!!!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rozszerzona źrenica!!!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 24


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-03-03 21:47:26

Temat: Rozszerzona źrenica!!!
Od: "Izunia" <i...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!!!
Co może być powodem ciągłego rozszerzenia źrenicy u 4 miesięcznego dziecka?
Dzieje się to tylko w jednym oczku. Pediatra stwierdził, że to minie lub
taka uroda. Ja jednak namawiam siostrę, aby udała się z synkiem do
okulisty. Jednak zanim dostanie się na wizytę (oczywiście kolejki,
terminy..... chora służba zdrowia), mam nadzieję, że ktoś z Was coś
podpowie.

Pozdrawiam IZA!!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-03-03 22:13:09

Temat: Re: Rozszerzona źrenica!!!
Od: "casus" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Witam!!!
> Co może być powodem ciągłego rozszerzenia źrenicy u 4 miesięcznego
dziecka?
> Dzieje się to tylko w jednym oczku. Pediatra stwierdził, że to minie lub
> taka uroda. Ja jednak namawiam siostrę, aby udała się z synkiem do
> okulisty. Jednak zanim dostanie się na wizytę (oczywiście kolejki,
> terminy..... chora służba zdrowia), mam nadzieję, że ktoś z Was coś
> podpowie.
>
> Pozdrawiam IZA!!!


Witam:-)


To nie jest stan przewlekly tylko nagly - zacznij od neurologa i najpierw
powiedz objaw - powinnas byc natychmiast przyjeta. Potem okulista.

pozdrawiam

casus

ps: dlaczego uwazasz , ze jestesmy wszyscy chorzy ( sluzba zdrowia ),
dlaczego nie powiesz np, ze system jest chory? - na marginesie: w Anglii na
wizyte u specjalisty okulisty sie czeka 6 miesiecy - oni bardziej chorzy?
ale powtarzam, to nie jest przypadek przewlekly tylko ostry - wiec nie widze
problemu z przyjeciem dziecka od reki.



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-03-03 22:38:28

Temat: Re: Rozszerzona źrenica!!!
Od: "Izunia" <i...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "casus" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b40kco$3rr$1@inews.gazeta.pl...
> >
> Witam:-)
>
>
> To nie jest stan przewlekly tylko nagly - zacznij od neurologa i najpierw
> powiedz objaw - powinnas byc natychmiast przyjeta. Potem okulista.
>
> pozdrawiam
>
> casus
>
> ps: dlaczego uwazasz , ze jestesmy wszyscy chorzy ( sluzba zdrowia ),
> dlaczego nie powiesz np, ze system jest chory? - na marginesie: w Anglii
na
> wizyte u specjalisty okulisty sie czeka 6 miesiecy - oni bardziej chorzy?
> ale powtarzam, to nie jest przypadek przewlekly tylko ostry - wiec nie
widze
> problemu z przyjeciem dziecka od reki.
>


Ok chory system . Ale człowieka szlag chce trafić, jak wszedzie traktują Cię
ja zło konieczne. Podam ci taki przykład: moja córeczka (21 miesięcy)
pewnego wieczoru dostała wysokiej temperatury, wymioty, biegunka. Dodam, że
była to niedziela. Wsiedliśmy do samochodu, aby dojechać do najbliższej
przychodni
(około 7 km.) bo nasza na dużym osiedlu niestety w soboty, niedziele i
święta nie ma dyżurów. Jakież było moje zdziwienie gdy pani doktor siedząc i
popijajac kawkę (nie miała żadnych pacjentów), stwierdziła że poprostu mnie
z dzieckiem nie przyjmie. Córka była bardzo słabiutka, płakała. Niestety na
panią doktor nie działało to wcale. Najważniejsze było to, że przychodnie
nie podpisały umowy na nowy rok. Musiałam w takim wypadku, jechać z tak
chorym dzieckiem na drugi koniec miasta!!! Ja jako pacjent, moja rodzina,
znajomi jako pacjenci, czujemy się zbulwersowani taka sytuacją!!!
Nie wiem jak do neurologa, ale do okulisty są terminy. Czy do neurologa
potrzebne jest skierowanie?
Pozdrawiam IZA!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-03-04 11:01:44

Temat: Re: Rozszerzona 1renica!!! (was: Rozszerzona ?renica!!!)
Od: Marek Bieniek <m...@p...wytnij.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 3 Mar 2003 23:38:28 +0100, Izunia wrote:

>> To nie jest stan przewlekly tylko nagly - zacznij od neurologa i najpierw
>> powiedz objaw - powinnas byc natychmiast przyjeta. Potem okulista.

A skąd Ty wiesz, czy to sprawa nagła, czy przewlekła? Autorka postu tego
nie napisała.
Poza tym Toje myślenie prawdopodobnie przebiega 'dorosłą' drogą
diagnostyczną. Oczywiście, nagła anizokoria u dorosłego niepokoi i
wymaga często diagnostyki obrazowej, ale tez nie zawsze.
Dziecko, zwłaszcza 4 miesięczne, ma ciemiączka. I jeśli miało by
podwyższone ciśnienie wewnątrzczaszkowe - przede wszystkim miało by
twarde, napięte ciemiączka, a akurat ciemiączka każdy pediatra bada
zawsze i jako jedną z pierwszych rzeczy.
Nie wiesz nic o pacjencie (zresztą tak jak i ja). Nie wiesz, czy nie
było jakiegoś urazu okołoporodowego, czy nie było neuroinfekcji, stu
innych rzeczy. To, że rodzina zauważyła anizokorię w danym momencie nie
zawsze oznacza, że nie było jej wczesniej.
Jeżeli dziecko było badane przez pediatrę, a ten nie widział niczego
złego - poza izolowaną anizokorią - to szansa na to, że pacjent wymaga
natychmiastowej hospitalizacji jest IMHO raczej niewielka.
Z trzeciej strony zastrzegam, że na co dzień param się neurologią
dorosłą, nie dziecięcą, i nie musze mieć 100% racji...

>> ale powtarzam, to nie jest przypadek przewlekly tylko ostry - wiec nie
> widze
>> problemu z przyjeciem dziecka od reki.

Poradnie neurologiczne równiez mają terminy kilkumiesięczne:|
I dlaczego powtarzasz, że jest to przypadek ostry, skoro nie wiesz, czy
tak jest?...

> (oko?o 7 km.) bo nasza na du?ym osiedlu niestety w soboty, niedziele i
> ?wi?ta nie ma dy?urów. Jakie? by?o moje zdziwienie gdy pani doktor siedz?c i
> popijajac kawk? (nie mia?a ?adnych pacjentów), stwierdzi?a ?e poprostu mnie
> z dzieckiem nie przyjmie.

Każdy odpowiedzialny rodzic powinien wiedzieć gdzie szukać pomocy w
przypadkach 'ostrych' poza godzinami pracy POZu opiekującego sie
dzieckiem na stałe. Takiej informacji powinien udzielić lekarz lub
pielęgniarka właściwego ZOZu, o ile nie zapenia on opieki całodobowo.
Zresztą z reguły do ustalenia tego wystarczą 1-2 telefony.

> Córka by?a bardzo s?abiutka, p?aka?a. Niestety na
> pani? doktor nie dzia?a?o to wcale. Najwa?niejsze by?o to, ?e przychodnie
> nie podpisa?y umowy na nowy rok.

Niestety tak jest zorganizowana nasza służba zdrowia. Sam miałem kiedyś
spore nieprzyjemności, ponieważ zbadałem na IP pacjenta ze skierowaniem
do poradni. Uważam to za chore, ale jeśli chcemy, żeby służbą zdrowia
zarządzami menedżerowie, a nie lekarze, to takie kwiatki będą się
pojawiać.
Z drugiej strony w cywilizowanych krajach pacjent wie do kogo może iść w
ramach swojego ubezpieczenia i nie dziwi się, że lekarz któremu nie
płaci nie chce go przyjąć.

> Musia?am w takim wypadku, jecha? z tak
> chorym dzieckiem na drugi koniec miasta!!! Ja jako pacjent, moja rodzina,
> znajomi jako pacjenci, czujemy si? zbulwersowani taka sytuacj?!!!

A czy gdybym ja czuł się zbulwersowany faktem, że mojego zegarka w
ramach gwarancji nie chce mi naprawić zegarmistrz zza rogu, a musze z
nim jechać do serwisu na drugi koniec miasta, to uznała byś to oburzenie
za w pełni uzasadnione, czy raczej uznała bys mnie za jakiegoś głupiego
oszołoma?
Porównanie oczywiście w pewnym sensie nie na miejscu, ale bardzo
adekwatne. Płacąc składkę na ubezpieczenie zdrowotne uzyskujesz prawo do
świadczeń zdrowotnych pełnionych przez określony podmiot - w przypadku
lekarza POZ - ten, do którego złożyłaś deklarację. Czyli za opiekę nad
Toba / Twoim dzieckiem pieniądze dostaje konkretny, określony ZOZ, który
albo udziela tego świadczenia sam, albo płaci 'podwykonawcy' - na
przykład za opiekę w godzinach nocnych. To Twoim obowiązkiem jest
dowiedzieć się do kogo w takich przypadkach powinnaś się zgłosić.
A jeśli chcesz tu, teraz i u tego akurat lekarza, to to, czy Cię
przyjmie zależy od tego, czy ten lekarz ma takie możliwości (znaczy w
praktyce prywatną praktykę), czy mu się chce, i czy mu za to zapłacisz.
O ile w grę nie wchodzi stan ostrego zagrożenia życia, bo w takiej
sytuacji każdy lekarz zobowiązany jest do podjęcia choćby i pozornych
działań. Ale w wypadku ostrego zagrożenia życia kompetentną instytucją
jest pogotowie ratunkowe.

> Nie wiem jak do neurologa, ale do okulisty s? terminy. Czy do neurologa
> potrzebne jest skierowanie?

Jest potrzebne. Ale jeśli mamy do czynienia z ostrym stanem zagrożenia
zdrowia / życia można się zgłosić bez skierowania do właściwego oddziału
szpitalnego. Jeśli lekarz w takim oddziale znajdzie taką sytuację - ma
obowiązek przyjąć chorego do szpitala lub odesłać w miejsce, gdzie
przyjmą. Jeśli takiej sytuacji nie ma - lekarz odeśle do poradni.
Zapewne zresztą niezbyt z sytuacji zadowolony, ponieważ z reguły żaden
oddział neurologiczny nie ma podpisanego kontraktu na pomoc doraźną,
zatem wszystkie świadczenia przez niego udzielone zostaną udzielone poza
systemem ubezpieczeń...

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-03-04 12:05:00

Temat: Re: Rozszerzona 1renica!!! (was: Rozszerzona ?renica!!!)
Od: "Izunia" <i...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marek Bieniek" <m...@p...wytnij.onet.pl> napisał w
wiadomości news:iyln8hu50a56.1pbj0nzzjojuj.dlg@40tude.net...
>

Witam!!!
> > (oko?o 7 km.) bo nasza na du?ym osiedlu niestety w soboty, niedziele i
> > ?wi?ta nie ma dy?urów. Jakie? by?o moje zdziwienie gdy pani doktor
siedz?c i
> > popijajac kawk? (nie mia?a ?adnych pacjentów), stwierdzi?a ?e poprostu
mnie
> > z dzieckiem nie przyjmie.
>
> Każdy odpowiedzialny rodzic powinien wiedzieć gdzie szukać pomocy w
> przypadkach 'ostrych' poza godzinami pracy POZu opiekującego sie
> dzieckiem na stałe. Takiej informacji powinien udzielić lekarz lub
> pielęgniarka właściwego ZOZu, o ile nie zapenia on opieki całodobowo.
> Zresztą z reguły do ustalenia tego wystarczą 1-2 telefony.

Czyżbyś sugerował, że jestem nieodpowiedzialną matką??? Dlatego pojechałam
do tej przychodni, bo jeździłam już tam kilka razy na dyżury i bez problemu
mnie zawsze przyjmowano z dzieckiem. Nie w moim obowiązku jest wiedzieć
wszystko np: to że z nowym rokiem przychodnie sobie nie podpisały umowy!!!
Nawet do głowy mi nie przyszło, że trzeba zadzwonić! Po co ? Skoro jeżdziłam
tam zawsze! Poza tym nie miałam nawet głowy żeby dzwonić gdziekolwiek.
Myślałam tylko, żeby dziecko jak najszybciej zawieźć do lekarza! Pojechałam
tam gdzie zawsze i zostałam potraktowana nie, nie ja , moje dziecko zostało
potraktowane jak ktoś, kto chce wcisnąć się za darmo i przeszkodzić pani
doktor.

> > Córka by?a bardzo s?abiutka, p?aka?a. Niestety na
> > pani? doktor nie dzia?a?o to wcale. Najwa?niejsze by?o to, ?e
przychodnie
> > nie podpisa?y umowy na nowy rok.
>
> Niestety tak jest zorganizowana nasza służba zdrowia. Sam miałem kiedyś
> spore nieprzyjemności, ponieważ zbadałem na IP pacjenta ze skierowaniem
> do poradni. Uważam to za chore, ale jeśli chcemy, żeby służbą zdrowia
> zarządzami menedżerowie, a nie lekarze, to takie kwiatki będą się
> pojawiać.
> Z drugiej strony w cywilizowanych krajach pacjent wie do kogo może iść w
> ramach swojego ubezpieczenia i nie dziwi się, że lekarz któremu nie
> płaci nie chce go przyjąć.

Tu się zgadzam. Dla mnie taka sytuacja (nie podpisane umowy itd. można by
tego całe mnóstwo wymienic)
Jest chore!!!!


> > Musia?am w takim wypadku, jecha? z tak
> > chorym dzieckiem na drugi koniec miasta!!! Ja jako pacjent, moja
rodzina,
> > znajomi jako pacjenci, czujemy si? zbulwersowani taka sytuacj?!!!
>
> A czy gdybym ja czuł się zbulwersowany faktem, że mojego zegarka w
> ramach gwarancji nie chce mi naprawić zegarmistrz zza rogu, a musze z
> nim jechać do serwisu na drugi koniec miasta, to uznała byś to oburzenie
> za w pełni uzasadnione, czy raczej uznała bys mnie za jakiegoś głupiego
> oszołoma?
> Porównanie oczywiście w pewnym sensie nie na miejscu, ale bardzo
> adekwatne

Dokładnie nieadekwatne!!! Z zegarkiem mogę pół miasta objechać, ale z
chorym, wymiotującym dzieckiem i na dodatek z biegunką NIE!!!


Płacąc składkę na ubezpieczenie zdrowotne uzyskujesz prawo do
> świadczeń zdrowotnych pełnionych przez określony podmiot - w przypadku
> lekarza POZ - ten, do którego złożyłaś deklarację. Czyli za opiekę nad
> Toba / Twoim dzieckiem pieniądze dostaje konkretny, określony ZOZ, który
> albo udziela tego świadczenia sam, albo płaci 'podwykonawcy' - na
> przykład za opiekę w godzinach nocnych. To Twoim obowiązkiem jest
> dowiedzieć się do kogo w takich przypadkach powinnaś się zgłosić.
> A jeśli chcesz tu, teraz i u tego akurat lekarza, to to, czy Cię
> przyjmie zależy od tego, czy ten lekarz ma takie możliwości (znaczy w
> praktyce prywatną praktykę), czy mu się chce, i czy mu za to zapłacisz.
> O ile w grę nie wchodzi stan ostrego zagrożenia życia, bo w takiej
> sytuacji każdy lekarz zobowiązany jest do podjęcia choćby i pozornych
> działań. Ale w wypadku ostrego zagrożenia życia kompetentną instytucją
> jest pogotowie ratunkowe.

W takim wypadku, jesli wyjadę na wakacje na drugi koniec Polski i zachoruję
to co??? Nie przyjmą mnie
w ramach usług Kas Chorych, bo nie będzie tam mojego konkretnego ZOZ-u na
który wpływają pieniadze
z ubezpieczenia??? No przepraszm bardzo!!! W takim razie Ci, co wymyślili
Kasy powinni się w czółko popukać!!!

> > Nie wiem jak do neurologa, ale do okulisty s? terminy. Czy do neurologa
> > potrzebne jest skierowanie?
>
> Jest potrzebne. Ale jeśli mamy do czynienia z ostrym stanem zagrożenia
> zdrowia / życia można się zgłosić bez skierowania do właściwego oddziału
> szpitalnego. Jeśli lekarz w takim oddziale znajdzie taką sytuację - ma
> obowiązek przyjąć chorego do szpitala lub odesłać w miejsce, gdzie
> przyjmą. Jeśli takiej sytuacji nie ma - lekarz odeśle do poradni.
> Zapewne zresztą niezbyt z sytuacji zadowolony, ponieważ z reguły żaden
> oddział neurologiczny nie ma podpisanego kontraktu na pomoc doraźną,
> zatem wszystkie świadczenia przez niego udzielone zostaną udzielone poza
> systemem ubezpieczeń...

I co trzeba płacić z własnej kieszeni??? Uważam, że ktoś powinien na nowo i
z rozumem zmienić system służby zdrowia. To co się teraz wyprawia przechodzi
ludzkie pojęcię!!! Dlaczego skierowania do specjalistów są ważne rok??? Mimo
tego, że dana choroba jest już leczona od jakiegoś, dłuższego czasu??? Moja
teściowa regularnie chodzi do kardiologa. Ostatnio będąc na wizycie nikt jej
nie poinformował, że kończy się ważność skierowania. Po kilku dniach bardzo
źle się popczuła, chciała iść z powrotem do lekarza i niestety!!! Nie
została przyjęta!!! Musiała podreptać do lekarza pierwszego konaktu po
skierowanie, a następnie z powrotem do kardiologa. Oczywiście miała
wyznaczony nowy termin!!! Bo nie może być przyjęta bez kolejki!!! I w taki
sposób, możemy mnożyć przypadki tego typu!!!

> m.
> --
> Pozdrawiam,
> Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
> Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
> medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

Pozdrawiam IZA!!!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-03-04 12:52:54

Temat: Re: Rozszerzona 1renica!!!
Od: Marek Bieniek <m...@p...wytnij.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 4 Mar 2003 13:05:00 +0100, Izunia wrote:

>> Ka?dy odpowiedzialny rodzic powinien wiedzie? gdzie szuka? pomocy w
>> przypadkach 'ostrych' poza godzinami pracy POZu opiekuj?cego sie
>> dzieckiem na sta?e. [...]
>
> Czy?by? sugerowa?, ?e jestem nieodpowiedzialn? matk???? Dlatego pojecha?am
> do tej przychodni, bo je?dzi?am ju? tam kilka razy na dy?ury i bez problemu
> mnie zawsze przyjmowano z dzieckiem.

To, że gdzieś 'zawsze' było coś, nie oznacza, ze zawsze tam będzie.
Niestety.


> Nie w moim obowi?zku jest wiedzie?
> wszystko np: to ?e z nowym rokiem przychodnie sobie nie podpisa?y umowy!!!

Tu mamy różne opinie.

> Nawet do g?owy mi nie przysz?o, ?e trzeba zadzwoni?! Po co ? Skoro je?dzi?am
> tam zawsze!

Twoje 'zawsze' nic nie znaczy dla kasy chorych kontraktującej usługi.

> Poza tym nie mia?am nawet g?owy ?eby dzwoni? gdziekolwiek.
> My?la?am tylko, ?eby dziecko jak najszybciej zawie?? do lekarza! Pojecha?am
> tam gdzie zawsze i zosta?am potraktowana nie, nie ja , moje dziecko zosta?o
> potraktowane jak kto?, kto chce wcisn?? si? za darmo i przeszkodzi? pani
> doktor.

To już kwestia zachowania lekarza. Odmówić świadczenia można uprzejmie,
albo nieuprzejmie. Zdecyduj się, czy dotknęło Cię nieuprzejme zachowanie
lekarki, czy to, że przychodnia nie przyjęła dziecka, bo nie miała po
temu kompetencji, czy obie rzeczy na raz (zapewne to trzecie,
nieprawdaż?...) I o ile w przypadku nieuprzejmego zachowania lekarza
wina leży po jego stronie, to w przypadku konieczności odmówienia
udzielenia świadczenia - nie. Wybacz, ale sami chcieliśmy (to znaczy ja
sobie nie przypominam, żebym ja chciał tego, co teraz mamy, ale to
nieważne) reformy służby zdrowia, jej urynkowienia. A urynkowienie
oznacza, że poza przypadkami ostrego zagrożenia życia (na które kontrakt
ma pogotowie) pacjentem opiekuje się ta instytucja, który bierze za to
pieniądze. I kropka

>> Niestety tak jest zorganizowana nasza s?u?ba zdrowia. Sam mia?em kiedy?
>> spore nieprzyjemno?ci, poniewa? zbada?em na IP pacjenta ze skierowaniem
>> do poradni. Uwa?am to za chore, [...]
>> Z drugiej strony w cywilizowanych krajach pacjent wie do kogo mo?e i?? w
>> ramach swojego ubezpieczenia i nie dziwi si?, ?e lekarz któremu nie
>> p?aci nie chce go przyj??.
>
> Tu si? zgadzam. Dla mnie taka sytuacja (nie podpisane umowy itd. mo?na by
> tego ca?e mnóstwo wymienic)
> Jest chore!!!!

Rozuiem, że zgadzasz się z tym, że obecna organizacja służby zdrowia
jest chora. Natomiast jak widać z Twojej wypowiedzi nie zgadzasz się z
tym, że pacjent powinien wiedzieć, gdzie szukać pomocy. Czepiam się
drobiazgów, ale uważam, że powinnaś odpisywać pod tekstem, na który
odpowiadasz.

>> A czy gdybym ja czu? si? zbulwersowany faktem, ?e mojego zegarka w
>> ramach gwarancji nie chce mi naprawi? zegarmistrz zza rogu, a musze z
>> nim jecha? do serwisu na drugi koniec miasta, to uzna?a by? to oburzenie
>> za w pe?ni uzasadnione, czy raczej uzna?a bys mnie za jakiego? g?upiego
>> oszo?oma?
>> Porównanie oczywi?cie w pewnym sensie nie na miejscu, ale bardzo
>> adekwatne
>
> Dok?adnie nieadekwatne!!! Z zegarkiem mog? pó? miasta objecha?, ale z
> chorym, wymiotuj?cym dzieckiem i na dodatek z biegunk? NIE!!!

Oczywiście, że nie. Powinnaś pojechać w to miejsce, gdzie Twojemu
dziecku udzielą pomocy. A gdzie jechać - powinnaś się dowiedzieć sama.
Nikt nie ma obowiązku czytania gwarancji zegarka, ale jest tam napisane,
gdzie są autoryzowane punkty serwisowe.
Tak samo Ty nie miałaś obowiązku spytać gdzie powinnaś się z dzieckiem
udać, ale jeśli pojechałaś 'na pałę' - spotkałaś się z konsekwencjami
tego faktu.
A jeśli Twoim zdaniem dziecko wymagało pomocy ze wskazań życiowych -
trzeba było jechać do szpitala, na ostrą / rejonową pediatrię. Myślę, że
jeśli dziecko było rzeczywiście poważnie chore, odwodnione i z biegunką
- nikt nie miał by o to do Ciebie pretensji. Pogotowie ratunkowe powinno
podać namiary na odpowiedni szpital (o ile nie wysłało by zespołu
karetką).

>> P?ac?c sk?adk? na ubezpieczenie zdrowotne uzyskujesz prawo do
>> ?wiadcze? zdrowotnych pe?nionych przez okre?lony podmiot - [...]
>> Ale w wypadku ostrego zagro?enia ?ycia kompetentn? instytucj?
>> jest pogotowie ratunkowe.

> W takim wypadku, jesli wyjad? na wakacje na drugi koniec Polski i zachoruj?
> to co??? Nie przyjm? mnie
> w ramach us?ug Kas Chorych, bo nie b?dzie tam mojego konkretnego ZOZ-u na
> który wp?ywaj? pieniadze
> z ubezpieczenia??? No przepraszm bardzo!!! W takim razie Ci, co wymy?lili
> Kasy powinni si? w czó?ko popuka?!!!

W razie zachorowania nagłego przyjmą. Takie sa przepisy. Jeśli
zachorujesz nagle i będziesz poza terenem swojej kasy chorych -
teoretycznie możesz się zgłosić do dowolnego ZOZu.
Natomiast jeśli pójdziesz na wyjeździe ze sprawa przewlekłą, bez wskazań
do leczenia w trybie nagłym (ból nogi od dwóch tygodni, bez istotnego
pogorszenia) - zostaniesz odesłana w majestacie przepisów.

>> Ale je?li mamy do czynienia z ostrym stanem zagro?enia
>> zdrowia / ?ycia mo?na si? zg?osi? bez skierowania do w?a?ciwego oddzia?u
>> szpitalnego. [..]
>> Zapewne zreszt? niezbyt z sytuacji zadowolony, poniewa? z regu?y ?aden
>> oddzia? neurologiczny nie ma podpisanego kontraktu na pomoc dora?n?,
>> zatem wszystkie ?wiadczenia przez niego udzielone zostan? udzielone poza
>> systemem ubezpiecze?...
>
> I co trzeba p?aci? z w?asnej kieszeni???

Nie, nie trzeba. Jest to sposób kas chorych na zmuszenie lekarza do
pracy za darmo. Lekarz nie może odesłać bez zbadania człowieka, kóry
zgłasza się do IP z nagłym pogorszeniem stanu zdrowia, a w większości
przypadków monopol na pomoc doraźną ma w Polsce pogotowie ratunkowe.
Nawiasem mówiąc pogotowie ratunkowe nie ma 'na stanie' na przykład
neurologa, zatem jeśli pacjent wymaga pilnego zbadania przez takowego -
ląduje na izbie przyjęć neurologicznej ze skierowaniem do szpitala (w
90% przypadków bez wskazań do hospitalizacji). Kolejny sposób na
zmuszenie lekarza do pracy za darmo.

> Uwa?am, ?e kto? powinien na nowo i
> z rozumem zmieni? system s?u?by zdrowia. To co si? teraz wyprawia przechodzi
> ludzkie poj?ci?!!! Dlaczego skierowania do specjalistów s? wa?ne rok??? [...]

A tego to nie wiem. Ale dobrze wiedzieć.


>> m.
>> --
>> Pozdrawiam,
>> Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
>> Zadziwiaj?ce jest, ?e ma?o dokszta?caj?cy sie lekarz mo?e praktykowa?
>> medycyn?, nie dziwi jednak, ?e robi to ?le /Sir William Osler/
>
> Pozdrawiam IZA!!!

Przepraszam, ale będę upierdliwy.
Nie cytuje się cudzych sygnaturek i podpisów.
Poza tym warto kodować polskie literki według ogólnie przyjętych
standardów.
Jeśli kiedyś będziesz mieć chwilkę wolnego czasu zajrzyj na stronę

http://wojtek.onlinesc.net/test/html/oe/index.html

Tam znajdziesz wszystko co trzeba wiedzieć, żeby wysyłać z Outlooka
poprawnie zakodowane posty. Przystępnie i jasno napisane.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
/Wilder Penfield/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-03-04 17:49:59

Temat: Re: Rozszerzona 1renica!!!
Od: "casus" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marek Bieniek" <m...@p...wytnij.onet.pl> napisał w
wiadomości news:12cpijhr7qosq.jcixay13vuve$.dlg@40tude.net...
> On Tue, 4 Mar 2003 13:05:00 +0100, Izunia wrote:


Ok, raz i konkretnie.
Panie kolego neurologu:-)
Mnie uczono, ze anizokoria jest zawsze wazna rzecza i dopoki nie zostanie
zdiagnozowana jej przyczyna ( lub wykluczone wszystkie mozliwe) nalezy
traktowac ja jako przypadek ostry. Wiec nie mow mi, ze nie wiadomo czy
ostry, bo Iza o tym nie mowila. On jest ZAWSZE OSTRY. A ze u dziecka, to juz
tym bardziej.
Dlatego ja jako specjalista chorob oczu ZAWSZE tak traktuje anizokorie.
Oczywiscie nie chce teraz z Toba prowadzic dysputy, kto ma racje - mowie
tylko swoje stanowisko. Ciekawe, ze pytalem dzisiaj kolegow neurologow i
wszyscy byli zgodni, ze moje myslenie w tej kwestii jest sluszne.
Nie rozumiem bezdusznosci naszych kolezanek i kolegow, gdy dziecko
potrzebujace pomocy jest odsylane gdzies indziej, bo nie ma umowy. TO JEST
NIEDOPUSZCZALNE. Tak samo, jak zalatwiamy pacjentow bez ubezpieczenia ,
peselu itp jezeli wymagaja natychmiastowej pomocy. Mozemy stwierdzic,ze to
pikus, ale dopiero po badaniu. Dopoki nie bede pewny, nie patrze na dane,
tylko na czlowieka.
Mysle, ze Iza miala po prostu pecha, ze trafila na osoby, ktorym etyka jest
daleka.
Jesli chodzi o sama kwestie umow - w moim rejonie tez nie byly podpisane
umowy, jednak dobro pacjenta byl;o wazniejsze - zreszta - ja tez nie
zbiednieje, jesli nawet na prywacie za darmo przyjme wg wlasnego widzimisie,
wiedzac ze ktos nie moze gdzies indziej otrzymac pomocy.
Ot tyle
Izo - przede wszystkim sie nie zastanawiaj nad faktem skierowan - podejdz do
neurologa dzieciecego, poinformuj go co sie dzieje i niech on zadecyduje o
koniecznosci badan. Oczywiscie po zbadaniu. Nie wydaje mi sie, aby prawdziwy
neurolog potraktowal aniokorie jako cos przewleklego, zwlaszcza, ze nie
zostala diagnozowana. Wiec na pewno uzyskasz pomoc. Okulista mysle, ze tez
sie przychyli do tego, co pisze.

pozdrawiam

casus



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-03-04 18:46:29

Temat: Re: Rozszerzona 1renica!!!
Od: Marek Bieniek <m...@p...wytnij.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 4 Mar 2003 18:49:59 +0100, casus wrote:

> Mnie uczono, ze anizokoria jest zawsze wazna rzecza i dopoki nie zostanie
> zdiagnozowana jej przyczyna ( lub wykluczone wszystkie mozliwe) nalezy
> traktowac ja jako przypadek ostry. Wiec nie mow mi, ze nie wiadomo czy
> ostry, bo Iza o tym nie mowila. On jest ZAWSZE OSTRY. A ze u dziecka, to juz
> tym bardziej. [...]

Nie twierdziłem nigdzie, że anizokoria nie wymaga diagnostyki. Co do
nomenklatury (definicja słowa 'ostry') można się spierać, ale nie czas i
miejsce. Tak czy inaczej rozumiem, co chciałeś napisać i przyznaję, że
chyba troche się zagalopowałem:)
U dorosłego anizokoria sugeruje proces kompresyjny (krwiak (z reguły
pourazowy), guz) i właśnie taki proces wymaga pilnej diagnostyki
neurologicznej - konkretnie zaś obrazowej. U czteromiesięcznego dziecka
taka sprawa jest mniej prawdopodobna, poza tym są te nieszczęsne
ciemiączka. Jeśli anizokoria jest izolowanym objawem - szansa na to, że
jest to stan tego typu jest IMHO niewielka. 'Zwykły' pediatria również
może i powinien ocenić objawy oponowe, reakcję źrenic na światło
itepe... I jak najbardziej takie dziecko wymaga obejrzenia również przez
neurologa. Pytanie tylko, czy natychmiast. A z treści pierwszego posta w
tym wątku wnioskuje, że pediatra dziecko widział, i że nie widział
konieczności pilnej diagnostyki.
Że okuliści traktują każdą anizokorię jako sprawę wymagającą diagnostyki
neurologicznej - wiem, bo często mam okazję badać takich pacjentów;
praktycznie u wszystkich chorych z izolowaną anizokorią zesłanych do
mnie przez kolegów okulistów byłem zmuszony wykonać TK głowy (okulista
pisał 'wykluczam przyczynę okulistyczną'), i u żadnego jak dotąd nie
znalazłem w głowie _nic_ (co nie oznacza, że kiedyś nie znajdę). I
pacjent miał problem, bo ja wykluczałem, okulista wykluczał, a on nadal
miał jedną źrenice bardziej...
Miałem gdzieś śliczny schemat blokowy diagnostyki izolowanej anizokorii.
Pochodził z podręcznika neurologii lub neurooftalmologii - niestety nie
mam tego podręcznika nigdzie w okolicy. Większość procedur
diagnostycznych opisywanych w tym schemacie była stricte okulistyczna
(testy m. in. z pilokarpiną), większości z nich w Polsce się nie
przeprowadza. Pytanie dlaczego.
Jeśli chcesz - postaram się to znaleźć i podesłać Ci skan.

> Nie rozumiem bezdusznosci naszych kolezanek i kolegow, gdy dziecko
> potrzebujace pomocy jest odsylane gdzies indziej, bo nie ma umowy. TO JEST
> NIEDOPUSZCZALNE. Tak samo, jak zalatwiamy pacjentow bez ubezpieczenia ,
> peselu itp jezeli wymagaja natychmiastowej pomocy. Mozemy stwierdzic,ze to
> pikus, ale dopiero po badaniu. Dopoki nie bede pewny, nie patrze na dane,
> tylko na czlowieka.

Nie sposób się nie zgodzić.
Zauważ jednak, że nie usprawiedliwiałem takiego a nie innego
postępowania wzmiankowanego lekarza, a jedynie starałem się podać
możliwe jego przyczyny.

[...]

> Izo - przede wszystkim sie nie zastanawiaj nad faktem skierowan - podejdz do
> neurologa dzieciecego, poinformuj go co sie dzieje i niech on zadecyduje o
> koniecznosci badan. Oczywiscie po zbadaniu.

Zauważ, że to samo, choć nieco inaczej sformułowane, napisałem 2 posty
wyżej.
Dla pewności zacytuję sam siebie (chociaż wiem, że to nieładnie):

<cytat>
> Nie wiem jak do neurologa, ale do okulisty s? terminy. Czy do neurologa
> potrzebne jest skierowanie?

Jest potrzebne. Ale jeśli mamy do czynienia z ostrym stanem zagrożenia
zdrowia / życia można się zgłosić bez skierowania do właściwego oddziału
szpitalnego. Jeśli lekarz w takim oddziale znajdzie taką sytuację - ma
obowiązek przyjąć chorego do szpitala lub odesłać w miejsce, gdzie
przyjmą. Jeśli takiej sytuacji nie ma - lekarz odeśle do poradni.
</cytat>

> Nie wydaje mi sie, aby prawdziwy
> neurolog potraktowal aniokorie jako cos przewleklego, zwlaszcza, ze nie
> zostala diagnozowana. Wiec na pewno uzyskasz pomoc. Okulista mysle, ze tez
> sie przychyli do tego, co pisze.

Widzę, że masz już wyrobione zdanie na mój temat... Jak miło...

BTW - autorka postu od początku pisała nie o sobie / swoim dziecku, a
dziecku koleżanki.

m.
--
Pozdrawiam,
Nieprawdziwy Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
/Wilder Penfield/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-03-04 19:07:51

Temat: Re: Rozszerzona 1renica!!!
Od: Marek Bieniek <m...@p...wytnij.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 4 Mar 2003 19:46:29 +0100, Marek Bieniek wrote:

> BTW - autorka postu od początku pisała nie o sobie / swoim dziecku, a
> dziecku koleżanki.

Przepraszam - dziecku siostry.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-03-04 19:15:05

Temat: Re: Rozszerzona 1renica!!!
Od: "Hip-Hop" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "casus" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b42p0c$8rq$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Marek Bieniek" <m...@p...wytnij.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:12cpijhr7qosq.jcixay13vuve$.dlg@40tude.net...
> > On Tue, 4 Mar 2003 13:05:00 +0100, Izunia wrote:
>
>
> Ok, raz i konkretnie.
> Panie kolego neurologu:-)
> Mnie uczono, ze anizokoria jest zawsze wazna rzecza i dopoki nie zostanie
> zdiagnozowana jej przyczyna ( lub wykluczone wszystkie mozliwe) nalezy
> traktowac ja jako przypadek ostry. Wiec nie mow mi, ze nie wiadomo czy
> ostry, bo Iza o tym nie mowila. On jest ZAWSZE OSTRY. A ze u dziecka, to
juz
> tym bardziej.
> Dlatego ja jako specjalista chorob oczu ZAWSZE tak traktuje anizokorie.
> Oczywiscie nie chce teraz z Toba prowadzic dysputy, kto ma racje - mowie
> tylko swoje stanowisko. Ciekawe, ze pytalem dzisiaj kolegow neurologow i
> wszyscy byli zgodni, ze moje myslenie w tej kwestii jest sluszne.
> Nie rozumiem bezdusznosci naszych kolezanek i kolegow, gdy dziecko
> potrzebujace pomocy jest odsylane gdzies indziej, bo nie ma umowy. TO JEST
> NIEDOPUSZCZALNE. Tak samo, jak zalatwiamy pacjentow bez ubezpieczenia ,
> peselu itp jezeli wymagaja natychmiastowej pomocy. Mozemy stwierdzic,ze to
> pikus, ale dopiero po badaniu. Dopoki nie bede pewny, nie patrze na dane,
> tylko na czlowieka.
> Mysle, ze Iza miala po prostu pecha, ze trafila na osoby, ktorym etyka
jest
> daleka.
> Jesli chodzi o sama kwestie umow - w moim rejonie tez nie byly podpisane
> umowy, jednak dobro pacjenta byl;o wazniejsze - zreszta - ja tez nie
> zbiednieje, jesli nawet na prywacie za darmo przyjme wg wlasnego
widzimisie,
> wiedzac ze ktos nie moze gdzies indziej otrzymac pomocy.
> Ot tyle
> Izo - przede wszystkim sie nie zastanawiaj nad faktem skierowan - podejdz
do
> neurologa dzieciecego, poinformuj go co sie dzieje i niech on zadecyduje o
> koniecznosci badan. Oczywiscie po zbadaniu. Nie wydaje mi sie, aby
prawdziwy
> neurolog potraktowal aniokorie jako cos przewleklego, zwlaszcza, ze nie
> zostala diagnozowana. Wiec na pewno uzyskasz pomoc. Okulista mysle, ze tez
> sie przychyli do tego, co pisze.
>
> pozdrawiam
>
> casus


Witam

Wydaje mi się,że faktycznie anizokoria u dziecka powinna być traktowana jako
przypadek ostry.Proszxę się postawić na miejscu rodzica gdyby to było nasze
dziecko.Robilibyśmy wszystko,żeby wykluczyć wszystkie jednostki mogące dawać
taki obraz.To jedno i tu się zgadzam z Panem okulistą:)).Jednoczęśnie
popieram pana Bieńka co do przyjmowania chorych w miejscu które nie ma
podpisanego kontraktu z kasą chorych.Pytam się w imię czego.Skończyły się
czasy kiedy pacjent był przyjmowany wszędzie,bez limitów na każde
zawołanie.Jeśli lekarz w tej Przychodni która nie miała podpisanego
kontraktu nie dostaje za przyjmowanie pacjentów wynnagrodzenia to co ma to
robić za darmo?.A guzik.Kierując się tą zasadą Kasy Chorych nie zawierałyby
kontaktów z nikim bo po co jak lekarz i tak wszystkich przyjmie za darmo.Pan
Bieniek miał rację,jakim problemem jest przejechanie klika czy kilkanaćie
kilometrów do innej przychodni z dzieckiem które nie jest w stanie
zagrożenia życia.?Dla mnie żadnym.Pana porównanie do zagarmistrza było barzo
celne.Porada lekarska w obecnych czasch jest usługą i tak powinna bć
traktoweqana.

P.S
Tak na marginesie skierowanie do specjalisty jest ważne 2 lata i jest to
jak najbarzdiej słuszne.Skończyły się wieloletnie wędrówki po przepisanie
leków do kardiologa,neurologa itp.Ludzie muszą zrozumieć,że leczyć potrafią
nie tylko specjaliści a ilekarzu POZ również.

Internista:))) Peter
>
>
>
> --
> Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

grupy krwi
bolące nerki??
może znajdzie się ktoś, kto mógłby pomóc
Wenerylog
może znajdzie się ktoś, kto mógłby pomóc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »