Data: 2012-08-27 12:57:58
Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia dzisiejszego obywatel kiwiko uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Ed" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:k1dugo$qr2$1@usenet.news.interia.pl...
>> W dniu 2012-08-26 20:58, medea pisze:
>>> W dniu 2012-08-25 12:55, Ed pisze:
>>>>
>>>> Właśnie odpowiednio sformułowałem ;>
>>>> Imo jeśli ktoś ma w sobie taką pewnego rodzaju wewnętrzną radość i
>>>> życzliwość, to włoży stosowny i bezinteresowny wysiłek zarówno w
>>>> zrozumienie pytania, jak i odpowiedź.
>>>
>>> Gdybym nie miała krzty życzliwości, to nawet nie próbowałabym odpowiadać
>>> na twoje pytanie, mając już pewne doświadczenia związane z tobą. A tak,
>>> po raz kolejny moja (i nie tylko moja zresztą) dobra wola spotkała się z
>>> zalewem zjadliwego frustrata, który - jak się okazuje, także nie
>>> pierwszy raz - nawet sam nie bardzo wie, o co mu tak naprawdę chodzi.
>>> Nie to, żebym miała jakiś żal do ciebie, bardziej do siebie za naiwność,
>>> ale nie aż tak wielki, żeby mógł sprawić ci satysfakcję. Ot, kolejny
>>> nieuleczalny frustrat, jakich wielu chodzi po świecie. Mnie jednak nie
>>> ubyło, ani nie ubędzie.
>>>
>>> Ewa
>>
>> Chyba jednak wiem o co mi chodzi, podobnie jak też niektóre tu osoby, na
>> których *doświadczeniu* mam nadzieję, że bardzo skorzystałem.
>> Natomiast nie rozumiem, czemu ciągle szukasz ze mną dialogu, gdy
>> praktycznie w każdym poście masz do mnie coraz większe zastrzeżenia?
>> Chcesz koniecznie zmusić mnie do jakiejś reakcji?
>> Jak już Ci raz napisałem, nie mam ochoty rewanżować Ci się w Twoim
>> stylu i nie sądzę, aby to u mnie wywoływał on jakieś frustracje ;>
>>
> hihi, to chyba jakieś zawody? ;)
Tylko z dopingiem trzeba ostrożnie.
qr.a
--
run forrest run
|