Data: 2004-01-11 17:00:15
Temat: Re: Rysunki
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->J.E. EvaTM<- btrrml$ja3$...@a...news.tpi.pl naszkrobal/a:
> A co do biegania z dzieckiem od specjalisty do specjalisty,
> to też nie najlepsze. Dlaczego najpierw nie porozmawiać
> z dzieckiem? Może to, może tamto, może owo a może poszli do lasu? ;)
No przecież o tym gadam.
Czytać potrafi? ;)
> Ty tycztom znów dziwnie podrażniny jesteś.. jak na nie-psychologa ;).
Jak na nie psychologa b. błędna diagnoza ;)
Wręcz przeciwnie. Bawi mnie to 'do łez' ;)
PSPoziom zaczyna mnie przerastać - ale o tym niżej.
> Czaisz się, czaisz, czaisz jak nie przymierzając... inni TT ;)
> i nagle wypadasz z bejsbolem . Czego to jest objaw? ;)
Facet z bejzbolem jest odpowiednikiem kobity z garkiem /ewentuŁalnie z
talerzamY/.
;) Przyczai się taka/i, pierdzielnie i wyżre wszystko to co sensowne...
Czego objaw? Opowiesz nam o swoich talerzach? ;)
Po co?
oTTo
p.s. sytuacja materialna ciut się poprawiła... czy mam chować łeb w
kask? ;)
--
Albert Einstein poproszony, by opisał radio tak odpowiedział: "Widzi pan,
telegraf, jest to coś w rodzaju takiego bardzo, bardzo długiego kota.
Pociągnie go pan za ogon w Nowym Yorku, a jego głowa miauczy w Los
Angeles. Rozumie pan? Radio działa dokładnie na takiej samej zasadzie:
wysyła pan sygnały tutaj, a oni odbierają je tam. Jedyna różnica polega na
tym, że nie ma kota"
|