Data: 2004-01-11 19:35:47
Temat: Re: Rysunki
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->J.E. EvaTM<- bts7m0$f1a$...@a...news.tpi.pl naszkrobal/a:
> Z chamowatymi facetami z bejsbolem
> z reguły nie rozmawiam, będziesz musiał jakoś to znieść.
Odróżnijmy dwie rzeczy ;)
1. To z kim rozmawiasz.
2. To jak oceniasz.
Znieść zniosę - nawet podziękuję :)
Ale czy Ty zniesiesz... jak już wymyślisz?
A może coś dodasz? Jednak. Więcej.
Dalej: czym się różni chamowaty z bejsbolem, od chwiejnonastrojowej z
talerzami? ;)
Zauważ, że jedno i drugie /które chcesz? ;)/ dziubie i oczekuje efektów.
Zauważ, że jedno i drugie eliminuje... i to najbardziej wartościowych
ludzieńków /tutaj UGD, UUGD itd./.
Na kim chcesz _tym_razem_ rozłupać swój "dyżurny garnek"? /to był cytat
z pamięci :)/.
Kogo masz tutaj za dużo? Jaki tym eliminujesz? :)
A teraz po mojemu.
Nie mów mi o 'chamowatych bajsbolach' podczas gdy w prawym ręku /no może
dokończysz historyjke? ;) Widownia czeka... ;)/ spoczywa pokaźnych
gabarytów garneczek ;) Trochę to śmieszne... albo mało śmieszne -
przyznasz?
Twoimi ślepkami: śmierć z kosą robi wyrzuty bazyliszkowi ;)))
Jeszcze moimi ślepkami: po co to piszesz.
Przeco Ty zaczęłaś - nie >myśłisz? :)
Niczym ...... zjawiasz się /czytaj: wcinasz/ tylko po to, co by
powiedzieć:
- z Tobą nie gadam.
Nie uważasz, że to żałosne?
> Chyba że jesteś tu psychologiem - nadzorcą
Życzę Ci szybkiej poprawy stanu pormonetki.
Liczę, że odrobinę zmienisz swe podejście.
Wszystkich z PSP nie wywalisz. Zmieniłaś niby kolor 'dyżurnego gara'...
Alle.. to ciągle ten sam gar.
Pociągniesz? Czy zamilkniesz?
oTTo
--
Albert Einstein poproszony, by opisał radio tak odpowiedział: "Widzi pan,
telegraf, jest to coś w rodzaju takiego bardzo, bardzo długiego kota.
Pociągnie go pan za ogon w Nowym Yorku, a jego głowa miauczy w Los
Angeles. Rozumie pan? Radio działa dokładnie na takiej samej zasadzie:
wysyła pan sygnały tutaj, a oni odbierają je tam. Jedyna różnica polega na
tym, że nie ma kota"
|