« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2017-05-03 23:24:22
Temat: Rzucałam dzisiaj mięchemKupiłam - zdawałoby się - piękny kawałek karkówki. Niezbyt tłusty, nie
poprzerastany, o odpowiednim charakterystycznym dla karkówki przekroju,
o ładnym kolorze. Zamarynowałam ją na noc, jak należy, w ziołach.
Piekłam dość długo, ponad 2 godziny. Niestety podczas pieczenia zaczął
się rozchodzić niepokojąco niemiły zapach. Upiekła się dobrze, była
miękka, ale ten smak... Ponad kilogram mięsa powędrował do kosza.
Nie wiem, co było tej karkówce, nie była zepsuta, bo raczej wyczułabym
to od razu. Podejrzewam, że pochodziła z jakiegoś starego knura.
Wydawało mi się, że takie mięso od starego zwierza jest żylaste i
poprzerastane, a tu taka niemiła niespodzianka. Pierwszy raz zdarzyło mi
się coś takiego. Aż mam ochotę przerzucić się na wegetarianizm po tej
przygodzie. :(
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2017-05-03 23:32:12
Temat: Re: Rzucałam dzisiaj mięchemW dniu 2017-05-03 o 23:24, FEniks pisze:
> Kupiłam - zdawałoby się - piękny kawałek karkówki. Niezbyt tłusty, nie
> poprzerastany, o odpowiednim charakterystycznym dla karkówki przekroju,
> o ładnym kolorze. Zamarynowałam ją na noc, jak należy, w ziołach.
> Piekłam dość długo, ponad 2 godziny. Niestety podczas pieczenia zaczął
> się rozchodzić niepokojąco niemiły zapach. Upiekła się dobrze, była
> miękka, ale ten smak... Ponad kilogram mięsa powędrował do kosza.
>
> Nie wiem, co było tej karkówce, nie była zepsuta, bo raczej wyczułabym
> to od razu. Podejrzewam, że pochodziła z jakiegoś starego knura.
> Wydawało mi się, że takie mięso od starego zwierza jest żylaste i
> poprzerastane, a tu taka niemiła niespodzianka. Pierwszy raz zdarzyło mi
> się coś takiego. Aż mam ochotę przerzucić się na wegetarianizm po tej
> przygodzie. :(
Bo to była łopatka :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2017-05-04 03:54:19
Temat: Re: Rzucałam dzisiaj mięchemcef <c...@i...pl> wrote:
> W dniu 2017-05-03 o 23:24, FEniks pisze:
>> Kupiłam - zdawałoby się - piękny kawałek karkówki. Niezbyt tłusty, nie
>> poprzerastany, o odpowiednim charakterystycznym dla karkówki przekroju,
>> o ładnym kolorze. Zamarynowałam ją na noc, jak należy, w ziołach.
>> Piekłam dość długo, ponad 2 godziny. Niestety podczas pieczenia zaczął
>> się rozchodzić niepokojąco niemiły zapach. Upiekła się dobrze, była
>> miękka, ale ten smak... Ponad kilogram mięsa powędrował do kosza.
>>
>> Nie wiem, co było tej karkówce, nie była zepsuta, bo raczej wyczułabym
>> to od razu. Podejrzewam, że pochodziła z jakiegoś starego knura.
>> Wydawało mi się, że takie mięso od starego zwierza jest żylaste i
>> poprzerastane, a tu taka niemiła niespodzianka. Pierwszy raz zdarzyło mi
>> się coś takiego. Aż mam ochotę przerzucić się na wegetarianizm po tej
>> przygodzie. :(
>
> Bo to była łopatka :-)
>
>
I dlatego inny zapach? No weź...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2017-05-04 06:46:06
Temat: Re: Rzucałam dzisiaj mięchemW dniu 2017-05-04 o 03:54, Pszemol pisze:
> cef <c...@i...pl> wrote:
>> W dniu 2017-05-03 o 23:24, FEniks pisze:
>>> Kupiłam - zdawałoby się - piękny kawałek karkówki. Niezbyt tłusty, nie
>>> poprzerastany, o odpowiednim charakterystycznym dla karkówki przekroju,
>>> o ładnym kolorze. Zamarynowałam ją na noc, jak należy, w ziołach.
>>> Piekłam dość długo, ponad 2 godziny. Niestety podczas pieczenia zaczął
>>> się rozchodzić niepokojąco niemiły zapach. Upiekła się dobrze, była
>>> miękka, ale ten smak... Ponad kilogram mięsa powędrował do kosza.
>>>
>>> Nie wiem, co było tej karkówce, nie była zepsuta, bo raczej wyczułabym
>>> to od razu. Podejrzewam, że pochodziła z jakiegoś starego knura.
>>> Wydawało mi się, że takie mięso od starego zwierza jest żylaste i
>>> poprzerastane, a tu taka niemiła niespodzianka. Pierwszy raz zdarzyło mi
>>> się coś takiego. Aż mam ochotę przerzucić się na wegetarianizm po tej
>>> przygodzie. :(
>>
>> Bo to była łopatka :-)
>>
>>
>
> I dlatego inny zapach? No weź...
Zdecydowanie tak. Ty nie czujesz różnicy, to jest Ci wszystko jedno.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2017-05-04 09:31:12
Temat: Re: Rzucałam dzisiaj mięchemW dniu 03.05.2017 o 23:32, cef pisze:
>
> Bo to była łopatka :-)
Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
umiejscowione są blisko siebie w tuszy wieprzowej, różnica polega
głównie na strukturze mięśnia. A ten mój nieszczęsny kawałek miał
niezwykle typowy dla karkówki wygląd. O, mniej więcej taki jak na tym
zdjęciu:
http://skonka-gotuje.blogspot.com/2015/06/karkowka-g
otowana-w-5-minut-domowa.html
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2017-05-04 09:42:53
Temat: Re: Rzucałam dzisiaj mięchemW dniu 04.05.2017 o 03:54, Pszemol pisze:
> cef <c...@i...pl> wrote:
>> Bo to była łopatka :-)
>>
>>
> I dlatego inny zapach? No weź...
Oczywiście, że to nie może być przyczyna, nawet gdyby to rzeczywiście
była łopatka.
Zastanawiam się tylko, co i jak to na przyszłość rozpoznać przed
zakupem. Jedyne, co było dość podejrzane, to dość duże rozmiary tej
karkówki. Może była czymś naszprycowana albo faktycznie pochodziła z
jakiegoś przerośniętego starego zwierza? Mięso kupuję od lat i nie
zdarzyło mi się to wcześniej. Fakt, że od kilku miesięcy kupuję w innym
sklepie, bo mój zaufany obecnie zupełnie mi nie po drodze.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2017-05-04 12:40:30
Temat: Re: Rzucałam dzisiaj mięchemFEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 04.05.2017 o 03:54, Pszemol pisze:
>> cef <c...@i...pl> wrote:
>>> Bo to była łopatka :-)
>>>
>>>
>> I dlatego inny zapach? No weź...
>
> Oczywiście, że to nie może być przyczyna, nawet gdyby to rzeczywiście
> była łopatka.
> Zastanawiam się tylko, co i jak to na przyszłość rozpoznać przed
> zakupem. Jedyne, co było dość podejrzane, to dość duże rozmiary tej
> karkówki. Może była czymś naszprycowana albo faktycznie pochodziła z
> jakiegoś przerośniętego starego zwierza?
Jakiegoś? Z knura po prostu. Albo z zestresowanej przed ubojem świni.
Obstawiam jednak knurzysko.
Też raz się nacięłam. Od tej pory schab, karczek kupuję NAJCIEŃSZY, a nie
jak najgrubszy. To ten cienki pochodzi z młodych sztuk. Jest zawsze
delikatny o dobrej jakości. Ładny kawałek to nie ten wielki i gruby, ale
ten cieńszy.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2017-05-04 13:52:08
Temat: Re: Rzucałam dzisiaj mięchemW dniu 04.05.2017 o 12:40, Ikselka pisze:
> FEniks <x...@p...fm> wrote:
>> W dniu 04.05.2017 o 03:54, Pszemol pisze:
>>> cef <c...@i...pl> wrote:
>>>> Bo to była łopatka :-)
>>>>
>>>>
>>> I dlatego inny zapach? No weź...
>> Oczywiście, że to nie może być przyczyna, nawet gdyby to rzeczywiście
>> była łopatka.
>> Zastanawiam się tylko, co i jak to na przyszłość rozpoznać przed
>> zakupem. Jedyne, co było dość podejrzane, to dość duże rozmiary tej
>> karkówki. Może była czymś naszprycowana albo faktycznie pochodziła z
>> jakiegoś przerośniętego starego zwierza?
> Jakiegoś? Z knura po prostu. Albo z zestresowanej przed ubojem świni.
> Obstawiam jednak knurzysko.
Na to wygląda. Poszłam właśnie do tego mięsnego ze skargą. Panie
przyznały, że ostatnio też jedna z nich kupiła łopatkę na gulasz i miała
ten sam problem. Podejrzewają, że to knur był. Dziwi mnie tylko, że
nadal wciskały to mięso ludziom. Choć w sumie są tylko sprzedawczyniami,
wiele nie mogą.
Ale z każdej historii można wyciągnąć coś dobrego. Z ciekawości
poszperałam w necie i oto, co znalazłam:
http://facet.wp.pl/wrazliwosc-na-won-knura-zapisana-
w-genach-6002890435539585a
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2017-05-04 14:43:26
Temat: Re: Rzucałam dzisiaj mięchemW dniu 2017-05-04 o 09:31, FEniks pisze:
> W dniu 03.05.2017 o 23:32, cef pisze:
>>
>> Bo to była łopatka :-)
>
> Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
> sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
> śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
> umiejscowione są blisko siebie
Mnie zapach łopatki nie odpowiada i nie kupuję tego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2017-05-04 17:32:01
Temat: Re: Rzucałam dzisiaj mięchemcef <c...@i...pl> wrote:
> W dniu 2017-05-04 o 09:31, FEniks pisze:
>> W dniu 03.05.2017 o 23:32, cef pisze:
>>>
>>> Bo to była łopatka :-)
>>
>> Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
>> sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
>> śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
>> umiejscowione są blisko siebie
>
>
> Mnie zapach łopatki nie odpowiada i nie kupuję tego.
>
Nie widzę różnicy między zapachem łopatki, szynki, schabu itp. A jestem
bardzo wyczulona na zapachy, szczególnie "spożywcze". Mogą zapewne istnieć
różnice między zapachami tych samych partii z różnych egzemplarzy świń, No
ale to już wymagałoby wielkiej subtelności jeśli chodzi o ludzki zmysł
powonienia.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |