Data: 2003-03-24 15:25:28
Temat: Re: SZCZESCIE ABSOLUTNE
Od: "Elle" <v...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tycztom" <t...@N...waw.pl> napisał w wiadomości
news:b5mr7d$bn$1@ochlapek.sierp.net...
> Nie proszę o definicję - wystarczy kilka słów... (bo ja chyba otępiałem -
> tym razem zupełnie :D).
Nie da się zdefiniować czegoś, co nie istnieje :-)
Można co najwyżej zdefiniować pojęcie 'szczęście'.
Powiem Ci króciutko jakie są moje wnioski z dyskusji, które toczyły się na
ten temat niedawno na psp.
Przy okazji bardzo dziękuję wszystkim, którzy udzielali się w tych wątkach,
za wyczerpujące uwagi - szczególne podziękowania dla Bachy i Sławka, Grega,
Czarka, no i w ogóle wszyskich którzy zabrali głos :-)
No więc co do tych wniosków - otóż poczucie szczęścia nie zależy od
czynników zewnętrznych. To jest coś, co 'nosimy w sobie', albo nie. Mamy
wpływ na jego odczuwanie, ale ograniczony.
Gdzieś przeczytałam, że osoby, które wygrały dużo pieniędzy na loterii, pół
roku później bywają bardziej nieszczęśliwi niż ci, którzy również pół roku
wcześniej mieli jakiś poważny wypadek. Tu jest chyba cała kwintesencja
zagadnienia.
Uśmiechy :-)
Elle.
PS. Aha i jeszcze taki linczek sobie kliknij:
http://psychotekst.com/strona.php?nr=159
|