Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!news.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!
news.tpi.pl!not-for-mail
From: "segka" <s...@n...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Samotność w związku
Date: Sun, 1 Feb 2004 19:52:44 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 56
Message-ID: <bvjhrb$des$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <bvjeha$mga$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ua179.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1075661487 13788 80.54.81.179 (1 Feb 2004 18:51:27 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 1 Feb 2004 18:51:27 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:53770
Ukryj nagłówki
Użytkownik "E.W" <nie pisz na prv@brak.pl> napisał w wiadomości
news:bvjeha$mga$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
> Załóżmy że jest teoretycznie dobrze funkcjonujące małżeństwo w sensie nie
ma
> żadnych patologii typu alkoholizm , przemoc, zdrada - zwyczajna rodzina z
> dzieckiem. Oboje spokojni dbający o dziecko, nie awanturują się, starają
> się zgodnie żyć na co dzień. Jednak jedna ze stron czuje się samotna w tym
> przypadku - kobieta.
>
> Chciała bym zadać kilka pytań pytań wprost:
>
> Czy czułyście/liście się kiedyś lub czujecie teraz samotne/i w waszych
> związkach?
> Czy uważacie że samotność w związku jest udziałem każdego na jakimś jego
> etapie?
> Czy samotność jednej ze stron jest tylko i wyłącznie " jej winą" w
sensie -
> "ma problem ze sobą niech sama sobie radzi"?
> Czy strona czująca się samotnie ma moralne prawo do poszukiwania kogoś
> innego lub ucieczki w pracę w celu zapomnienia o samotności?
> Czy waszym zdaniem lepiej jest żyć faktycznie samotnie niż żyć w związku w
> którym czujecie się samotni?
Witaj E.W :)
małżeństwo (z założenia związek na dobre i na złe) ze swojej natury przeżywa
różne okresy, w tym też i różne 'dołki' .
Staramy się być ze sobą tak by wszystkim (partnerom i dzieciom) było jak
najlepiej na codzień.
Gdy jednak tak nie jest, naturalnym pytaniem jest - co się stało i.... co
powinno się stać by było lepiej.
Szukanie wtedy innego partnera to rodzaj ucieczki. Podobne jak odsuwanie
się - zagłębianie w samotności we dwoje.
Każdy wypracowuje swoją receptę na udany związek i na czas jego 'chłodnych'
chwil.
Myślę, że podstawą jest zawsze szczera rozmowa (byle nie 'zagadywanie'
drugiej strony i ciągłe wyrzuty pt. "bo ty zawsze...') i szukanie każdej
sposobności by poprzez miłość znajdować każdą możliwą sposobność na
sprawienie radości (choćby najdrobniejszej) partnerowi, lecz nigdy nie na
zasadzie - a kiedy on / ona coś dla mnie zrobi....
Wspólne życie to ciągłe budowanie związku i dbałość o to by z jednej strony
nie tracić tego co razem mamy i nie zapominać o szukaniu świeżości naszego
uczucia.
Pzdr
KS
|