Data: 2004-12-21 15:32:30
Temat: Re: Schizofrenia, postrzeganie emocji... (dlugie)
Od: "Charles Kinbote" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Charles Kinbote <p...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > Chodzi o to, że porównałeś schizofrenię do snu, a jak się zastanowiłem
> > we śnie skala czasu jest jeszcze inna, śni się kilka godzin a
> > wymarzy się przez te kilka godzin bardzo mało, czyli skala jakieś
> > 1000:1. [A może nie, może jednak 1:1000 bo gdybym zapisał sen...
> > nie chyba jednak 1000:1 bo nie uzbieram tyle materii aby... sorry nie
> > chce mi sie pisać] Możesz coś o tym rzec?
>
>
> Subiektywnie czas się w schizofrenii potrafi się bardzo ciągnąć i związane to
> bardzo ciagnac
Tak to nazwales, ze czlowiek, ktory nic nie wie o schizofrenii
nie bedzie wiedzial co jest grane - bo ciagnac mozna rozumiec
rozwlekac, czyli jakby odwrotnie - zyjesz np 2 tygodnie a nic sie nie
dzieje
Tymczasem ja (i Ty pewnie tez I think) czulem sie jakbym ciagle
przez te kilka dni ogladal Szkalana Pulapke 44 strasznie duzo sie
dzialo.
> jest z dynamiką przeżyć wenętrznych. Parę tygodni życia wydawało się naprawdę
> wiecznością , każda godzina obfitowała w nowe wydarzenia, oczywiście tylko w
> mojej głowie. Póżniej wszystko wróciło do normy.
>
> W śnie chyba bywa chyba z tym różnie, skoro czasami krótki odpoczynek senny
> potrafi spowodowac że człowiek znajdzie się w marzeniu senym mając poczucie
> długiego trwania tego stanu ,a czasami po całej nocy zostaje w pamięci tylko
> kilka krótkich scen.
>
> anonim (light6)
>
OK, to mam pytanie - dlaczego jacys tam ludzie, ktorych chyba wspominales
nazywaja schizofrenie "snem" co to ma wspolnego ze snem???
Charles
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|