Data: 2011-01-19 09:57:33
Temat: Re: Seks dopiero po ślubie - nie warto traktować tego zbyt radykalnie.
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
zażółcony napisał(a):
> U�ytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:4d35f8e9$5$2436$65785112@news.neostrada.pl...
>
> > mo�e lepiej nie wyolbrzymia� problem�w?
> > Bracie :)
>
> Zdaje si�, �e by�a mowa o 'kupowaniu kota w worku'.
>
> Jest to dobry punkt wyj�cia do tego, by zauwa�y�,
> �e rzeczywistym problemem jest tu nie to:
> 'ryzyko wynikajace z pewnego zakresu niewiadomych' (nie wiadomo dok�adnie,
> co b�dzie po �lubie)
> ale to:
> 'percepcja drugiej osoby zdominowana przez pragnienia i oceny seksualne' (
> humorystycznie
> rzecz ujmuj�c: kobieta jest postrzegana jako ca�kowicie ukryta w worku w
> sytuacji,
> w kt�rej w rzeczywisto�ci ukryte jest tylko to, co pod majtkami i stanikiem)
>
> Nie chodzi wi�c o to, by kupowa� kota w worku, ale by zda� sobie spraw�,
�e
> w worku jest tylko jaka� cz�ska, kt�ra w szarej rzeczywisto�ci codziennych
> zmagaďż˝
> niekoniecznie ma kluczowe znaczenie, a wraz z biegiem czasu - ma znaczenie
> coraz
> mniejsze.
>
> Natomiast, �eby nie przegi��: nie mo�na powiedzie�, �e w tym
cz�ciowym
> ukryciu nie istniej� �adne powa�ne ryzyka albo, �e jest to kwestia czysto
> fizycznego
> ukrycia, 'dopasowania'. Blisko�� seksualna, szczeg�lnie u ludzi, kt�rzy nie
> mieli
> wcze�niej zbyt wielu do�wiadcze� seksualnych, mo�e ujawnia� jakie�
> nieoczekiwane,
> ukryte wcze�nie aspekty emocjonalno�ci, osobowo�ci. Pierwsze kontakty
> seksualne
> s� wa�nym etapem rozwoju, dojrzewania - czyli zmiany.
> Ale powy�sze wskazuje r�wnie� na ryzyka czaj�ce si� z drugiej strony:
> rozpocz�cie
> wsp�ycia zbyt wcze�nie, w spos�b przypadkowy powoduje, �e ten wa�ny etap
> rozwoju przebiec mo�e w niekorzystnych okoliczno�ciach. Np. w warunkach,
> w kt�rych nie ma w�a�ciwego poczucia bezpiecze�stwa, stabilno�ci partnera
i
> mo�liwo�ci
> w�a�ciwej pracy z pojawiajacymi si� w tym czasie w spos�b naturalny bardzo
> silnymi
> emocjami, przywi�zaniami, uwarunkowaniami. Mo�e nie by� np. warunk�w do
> tego, by po��czy� seksualno�� z pe�nym oddaniem i zaufaniem. I tu bym
szukaďż˝
> przyczyn takich a nie innych 'statystyk' i wynik�w bada� - w tym, �e
> pierwsze kontakty
> seksualne silnie dok�adaj� si� do czego�, co nazw� tu 'budowaniem
> zintegrowanej
> osobowo�ci'. To pewien etap i test, w kt�rym bardzo silne i pierwotne
> instynkty, emocje,
> 'odlot' zwi�zany np. ze stanem zakochania itp spotykaj� si� z
> 'rzeczywisto�ci� codzienn�',
> z rzeczywisto�ci�, w kt�rej w dalszym ci�gu istniej� Ci sami, 'zwykli'
> ludzie, istniejďż˝
> zobowi�zania, zagro�enia, praca (szko�a ?), gdzie� tam czaj� si�
rzeczywiste
> ryzyka i zagro�enia, a gdzie� pojawiaj� jakie� szanse �yciowe. Im
wi�cej
> tych czynnik�w
> zintegrujemy r�wnocze�nie, tym lepiej i tym wi�ksza szansa na stabilno��
w
> przysz�o�ci.
>
> Natomiast w praktyce wyglada to cz�sto tak, �e mi�o�� jest traktowana
> podobnie jak 'impreza mocno nakrapiana u�ywkami', nie ma elementu integracji
> - jest eksploatacja aspektu odlotu i silnych emocji bez pr�by integracji
> tego stanu
> rzeczy z odpowiedzialno�ci� za �ycie, za inne osoby, za emocje innych os�b.
> Prostďż˝
> konsekwencj� tego jest to, �e takiej mi�o�ci i takiego 'odlotowego seksu'
> szukamy
> w dalszym �yciu i mo�e to sta� w coraz wi�kszej sprzeczno�ci np. z
procesem
> zwyk�ego starzenia si� czy z faktem 'zwyk�o�ci' �ycia codziennego, w
> szczeg�lno�ci
> zwyk�o�ci naszego �yciowego partnera, naszej rodziny itp itd.
>
> Ludzie, kt�rzy decyduj� si� na 'p�ny seks' generalnie maj� t�
w�a�nie
> przewagďż˝,
> �e maja du�o czasu na zbudowanie zwi�zku i jego 'stabilizacj� w
zwyk�o�ci'
> bez
> przesadzania z 'efektem mi�osnego odlotu' - poruszaj� si� w rzeczywisto�ci,
> w kt�rej nie skupiaj� si� na wybi�rczych (podpowiadanych przez instynkty)
> jej
> aspektach. I rozpoczynaj� wsp�ycie w momencie, w kt�rym s� dla siebie
> 'zwyk�ymi lud�mi' - za co dostaj� nagrod�. Tak - dostaj� od organizmu
> nagrodďż˝ za to,
> �e poznali i akceptuj� swoj� zwyk�o��, codzienno��.
>
> Ludzie, kt�rzy id� do ��ka na pierwszej randce dostaj� nagrod� za to,
�e
> znale�li
> co� nowego, ekscytuj�cego i tajemniczego i maj�cego ma�o wsp�lnego z ich
> dotychczasowym �yciem.
>
> Ot - taka imo jest r�nica.
Ty może Redart nie pisz o seksie, bo raczej prezentujesz swoje
problemy. Związek to poznawanie i porozumiewanie a nie tajemnicze
zależność , bo takie tajemnice to tylko oddalanie się pary i rosnąca
wzajemna alienacja. Zupełnie jakbyś telefonicznie kupował samochód na
giełdzie, z założenie że podeślą taki jak chcesz.
|