Data: 2011-01-19 18:44:34
Temat: Re: Seks dopiero po ślubie - nie warto traktować tego zbyt radykalnie.
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-01-19 10:17, zażółcony pisze:
>
> Ludzie, którzy decydują się na 'późny seks' generalnie mają tę właśnie
> przewagę,
> że maja dużo czasu na zbudowanie związku i jego 'stabilizację w
> zwykłości' bez
> przesadzania z 'efektem miłosnego odlotu' - poruszają się w
> rzeczywistości,
> w której nie skupiają się na wybiórczych (podpowiadanych przez
> instynkty) jej
> aspektach. I rozpoczynają współżycie w momencie, w którym są dla siebie
> 'zwykłymi ludźmi' - za co dostają nagrodę. Tak - dostają od organizmu
> nagrodę za to,
> że poznali i akceptują swoją zwykłość, codzienność.
IMO całość odrobinę przekombinowana.
Co do powyższego fragmentu - może po prostu ludzie, którzy decydują się
na "późny seks", mają osobowość mniej temperamentną, bardziej
ustabilizowaną, mniej skłonną do podejmowania ryzyka, które to cechy
pozwalają im na dłuższą powściągliwość, a jednocześnie także dają
większą szansę na długotrwały związek, ponieważ także nie zdecydują się
na rozstanie z byle powodu. Gdyby ci sami ludzie z jakiejś przyczyny
poszli do łóżka na pierwszej randce, ich związek pewnie też by na tym
nie ucierpiał. A zresztą - dużą też rolę w takich badaniach nad seksem
przedmałżeńskim powinien odgrywać wiek, bo czym innym jest, jeżeli
16-latkowie decydują się na seks od razu, a czym innym, kiedy robią to
np. 25-latkowie (zakładam, że ktoś do tego wieku dotrwa w dziewictwie ;)
). Także ja bym stawiała bardziej na ogólną dojrzałość emocjonalną i
cechy charakteru jako decydujące, niż na sam fakt pójścia do łóżka.
>
> Ludzie, którzy idą do łóżka na pierwszej randce dostają nagrodę za to,
> że znaleźli
> coś nowego, ekscytującego i tajemniczego i mającego mało wspólnego z ich
> dotychczasowym życiem.
>
> Ot - taka imo jest różnica.
Hm... seks jako nagroda? Zwłaszcza ten pierwszy? Widzę typowo męski
punkt widzenia w tej sprawie. ;)
Ewa
|