Data: 2011-01-18 10:22:08
Temat: Re: Seks przedmałżeński to zuo
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:ih3jff$np9$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:ih2kdj$7ck$1@news.task.gda.pl...
>
>> Ja również dziękuję- i tak sobie myślę, ze dużo nieporozumienia
>> wprowadziła właśnie moja forma wyrażania myśli- która była skierowana do
>> Redarta- i tylko do niego. To mój błąd- takie rzeczy robi się w prywatnym
>> e-mail, a nie na grupie.
>
> Myśle, że troszkę się tu powyżej oszukujesz :)
> Przeceniasz potrzebę dostosowywania się do rozmówcy - przynajmniej w
> sytuacjach
> takich jak ta, kiedy rozmawiasz ze mną i z Hanką jednocześnie.
Właściwie ja to pisa łem TYLKO do Ciebie. Brałem pod uwagę nasze wspólne
doświadczenia na tej grupie- w tym to, że do spraw czuciowych podchodzisz
intelektem. Pisząc tak- powinienem to zaznaczyć. Obiektywnie rzeczywiście
było to niespójne. Jednak- darzę Cię sympatią i chciałbym Ci przekazać coś,
co było moim udziałem, doświadczeniem. Chciałbym- wbrew temu, czego mnie
uczono: to jest przekazywalne wyłącznie osobie o podobnym doświadczeniu.
Czasem chciałbym krzyknąć jak ktoś kiedyś do mnie: przestań durniu myśleć,
bo robisz się od tego większym durniem! Wyjdź z tej głowy- i zacznij czuć!
No ale internet bardzo ogranicza możliwości przekazu...
> Ja mam do Ciebie podobne 'zarzuty' jak Hanka - tylko Ci tego
> na każdym kroku nie przypominam, staram się drążyć jakieś poszczególne
> miejsca, w których widzę rysę, niespójność. Dlatego też być może
> często zgłaszasz mi problem 'Redart nie ustosunkowuje się do moich
> argumentów'.
> Wynika to z tego, że IMHO Twój tok myślowy przebiega na 'kosmicznej'
> dla mnie płaszczyźnie, na której wszystko jest już 'poukładane', więc
> Twoje
> argumenty na tej płaszczyźnie trudno 'obalać' czy z nimi dyskutować.
Ależ nie mam poukładane- wyrażam swoje poglądy. Jeśli uznam, że są one
niespójne- nie mam problemu z ich korekcją. Więcej- cieszę się, jak ktoś mi
taką niespójność wykaże. Jednak niektóre Twoje pomysły są dla mnie...dziwne.
Żeby już nie podawać przykładów bardziej kontrowersyjnych: nie rozumiem,
dlaczego pokazując zjawiska, które są moim zdaniem patologiczne- mam
pokazywać też sposób rozwiązania problemu? Piszę uczciwie: nie mam sposobu-
nie wiem, czy ktoś w ogóle ma. Może nie istnieje. Ty natomiast zachowujesz
się, jakbyś informował zabłąkanych o ich celu podróży- nie mając pojęcia,
gdzie on się znajduje. Tak to widzę.
> Ja swoją rolę w dyskusjach z Tobą widzę bardziej jako naświetlanie tej
> sytuacji - że pływasz w innej rzeczywistości. I byłoby to zupełnie OK,
> gdyby
> nie to, że, jak zauważyła wprost Hanka - starasz się tą 'swoistą metodą
> rozumienia rzeczywistości i wnioskowania' wszystko pokryć i idziesz
> w tym za daleko. Sprawiasz sobie(a bardziej ludziom na grupie) iluzję,
> że dobrze rozumiesz i kontrolujesz rzeczywistość i z tej pozycji próbujesz
> dyskutować - np. ze słupkami naukowców. A ja patrzę na siebie, swoje
> doświadczenia - i widze, że nie rozumiesz, nie kontrolujesz - a przez
> sposób
> bycia dodatkowo zrażasz do siebie ludzi, którzy być może rozumieją więcej.
Pisz proszę o swoich wrażeniach- bo inaczej piszesz nieprawdę- ok? Nie wiem,
czemu takie sprawiam na Tobie wrażenie. Ja nie mam kontroli nad
rzeczywistością- to raczej (takie twierdzenia) są objawem nerwic:-). Nie
sprawiam sobie takiej iluzji- jaką sobie sprawiają inni- ja nie wiem. Skąd
Ty wiesz?
Jeśli chodzi o "słupki"- pisałem Ci, gdzie i dlaczego je sobie można wsadzić
w badaniach psychologicznych. Mogę przypomnieć- a czy Ty potrafisz się do
tego odnieść?
> Jest jeszcze jedna sprawa: nie chcesz brać odpowiedzialności za powyższe.
> Z jednej strony 'poważnie' dyskutujesz, a z drugiej mówisz, że nie masz
> żadnych
> aspiracji, ucieszysz się, jeśli ktokolwiek skorzysta z tego, co piszesz.
> No cóż - syndrom samotności intelektu zamkniętego w stworzonej
> przez siebie utopii :)
aaa.dziękuję za diagnozę:-)
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
|