Data: 2003-08-08 16:10:39
Temat: Re: Sieroctwo - dziś - data po prawej :-)
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "starsza"
Zasady... hmm...
Pisałem,u mnie tylko 'zalecenia'
Zasady są do tresury.
Zalecena? W czym idziemy na spacer?
Mamy tylko tyko, to i to do wybru.
Nic nie pasuje? To może nie idźmi?
Nie pasuje, nie idziemy.
Ja w takim razie idę w tym, a w tym,
nie mam wyboru większego, ja decyduję,
wyjść w tym. A ty się zastanów.
Ulica nie tworzy mnie. Wymusza, by na golasa nie chodzić.
A ty jesteś ładna i w jednym i drugim.
Podrodze zerkniemy, za czymś co zaakceptujesz.
> Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:bh03np$6d8$2@news.onet.pl...
> no widzisz! jaka dzielna ta Twoja Mała!!!
Twarda baba :-))
Chłopa na musztrę, i już chodziłby ja zegarek. :-))
Choć co w głowie ? Zagadka.
> rozumiem, że jednak manipulowałes wieczorem....
> coś konkretnego sprawiło, że się przyznała,
> czy nie wytrzymała, bo była śpiąca po prostu?
Myślę, że nie oskarżanie bezpośrednie,
stałe nasze zdziwienie, 'potencjalna niewiedza'
i zmartwienie się naszą sytuacją. Zrobiła nam 'krzywdę'.
Choć jej nie podejrzewaliśmy oficjalnie.
Ona nam też, ale widziała, że tak.
> nie wymiekaj!!!... ale też się nie znęcaj więcej...
Zalecenie jest takie. Jest nas paru, każdy kupuje co mu lub
innym potrzeba. Jak komuś coś pasuje zjeść pomiędzy posiłkami,
to pyta innych, czy też chcą i na co jest to przeznaczone.
> było napisane 'tort tylko dla gości-nie wpieprzyć!'???
> mówiłam Ci, że nalezy założyć, że Mała
> nie zna reguł gry... nie wie o co pytać a o co nie....
Czyli tresura? Zakaz - nakaz.?
> a nawet jak wiedziała, a z przyjemnością zżarła,
> to wytrzymywanie jej tyle godzin z ewentualną
> karą .... to mi się nie podobywa:(
Też miałem ten dylemat.
Może trzeba było załatwiać,. bezpośrednio,
ale czas nie zając - ta rozmowa mogłaby odbyć się dzisiaj,
pod moim przymusem. Ale musiałbym, być ostry, albo zbyt
łagodny. A tak mam skruchę w możliwie (wydaje się popranej
wersji samoprzyznania i oczyszczenia sumienia).
co zostało docenione. Właśnie byliśmy na lodach, bo miło spędzić
czas z partnerem, a nie tresowaną zalęknioną małpką.
> wolno jej samej zaglądac do lodówki i jeść
> na co ma ochotę?
Wystarczy spytać.
Bo Mama może mieć jakiś plan na obiad
Po co mamie psuć nastrój? Też tak robię - teraz :-))
> to była z jej strony prowokacja czy
> po prostu łakomstwo????
> wiesz to już?
Dawno tylu smakołyków nie miała pod ręką, na raz,
a tort, był naprawdę pycha sam się łamałem by go nie podkroić ;-))
> starsza, chtura zagrałaby jednak w otwarte karty....
> i to od razu....bo miękciesza od eTaTka....
- czyli nic się nie stał kochanie....etc
Mogła pójść ze strachu w zaparte.
-inne wersje?
ett
|