Data: 2015-01-24 11:41:13
Temat: Re: Sierp i Młot
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
news:m9vgks$43o$1@node2.news.atman.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
>> news:m9u07i$j9a$1@node2.news.atman.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "Trybun" <i...@j...ru> napisał w wiadomości
>>>> news:54c26a21$0$2638$65785112@news.neostrada.pl...
>
>>>>> I już tak zupełnie nawiasem, zdaje się że wy zwolennicy prawicy macie
>>>>> jakieś pogmatwane priorytety. Wygląda to tak że wybieracie kogoś nie
>>>>> po to aby ów mądrze i sprawiedliwie rządził a po to aby go co dzień
>>>>> widzieć w Kościele, a już wizyta w burdelu całkowicie go przekreśla...
>
>>>> Dla mnie wizyta w burdelu stawia takiego człowieka w... podejrzanym
>>>> świetle. Jak facet- dorosły, dojrzały- ma rządzić państwem, mną, moimi
>>>> bliskimi- a nie potrafi stworzyć związku z kobieta- wychowywać dzieci?
>>>> Nie wierzę mu.Do kościoła może nie chodzić co dzień. Może być
>>>> innowiercą- byle nie ateistą.
>
>>> Czyli musi być jakiś bóg do którego pomocy można się w ostateczności
>>> odwołać. Gdzież tu zatem miejsce na samodzielność i niezależne myślenie?
>
>> Wiesz- jak ktoś wierzy w Boga- to znaczy też, że wierzy w coś bardziej
>> wartościowego niż swoje własne życie.
>
> Czyli wierzący wierzy w to iż jego życie jest bezwartościowe.
> Cóż za masochizm i brak poczucia własnej wartości
>
>
>> Ateista- z a w s z e - prędzej czy
>> później- uzna, że jego życie jest najważniejsze.
>
> A może tak samo ważne jak każde inne życie, pomijając oczywiście życie
> wieczne przypisywane bogu o które wierzący żebrze u swego boga.
>
>
>> To stanowi o zupełnie innej jakości, perspektywie życiowej.
>
> Masz na myśli wieczność? Dobro i zło czyni się tutaj i teraz. Odwoływanie
> się do sądu ostatecznego, w perspektywie wierzącego, to jest przyzwolenie
> na szerzenie zła tu i teraz.
>
>
>> Czyli- o podejmowanych decyzjach.
>
> ...podejmowanych z nadzieją ostatecznego zbawienia. To jest ucieczka od
> wolności i od samodzielności.
>
>
>> Dla ateisty zapewne będzie to: "po mnie choćby potop".
>
> Jesteś gołosłowny - nie masz nic na poparcie tego stwierdzenia. Mogę
> równie dobrze powiedzieć, że z perspektywy historii to wierzący działali i
> działają w ten sposób.
>
>
>> Wierzący ma
>> zupełnie inne podejście. Wie, że zostanie z tego rozliczony.
>
> To jest działanie nie z dobrej woli lecz pod presją strachu.
>
Takiej dyskusji nie da się przeprowadzić jednozdaniowymi argumentami. Można
odwołac się do wspólnych kontekstów. Zapytam: czytałes "Nędzników" W.Hugo?
--
Chiron
|