Data: 2003-11-29 12:03:05
Temat: Re: Siła imaginacji
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Bacha; <bq779c$1sgd$1@foka.aster.pl>:
Sorry, jeżeli wątek się rozbił, ale trochę kombinowałem przy wysyłaniu
tego postu - treść z Googla. ;)
> Marzenia to takie "symulacje zdarzeń" ćwiczone na naszym "wewnętrznym
> komputerze" (?). Twierdzi się, że dzięki nim podejmujemy trafniejsze decyzje
> i łatwiej nam rozwiązywać realne problemy.
Tym gorzej dla opisu naszej rzeczywistości, skoro można w niej
podejmować trafniejsze decyzje na podstawie marzeń. ;)
> Twierdzi się także, że jest to
> mechanizm obronny neutralizujący rozmaite frustracje. W marzeniach możemy
> np. bezkarnie upokorzyć naszego wroga, albo też stać się obiektem miłości
> czy szacunku i uznania, kompensując to, czego niedosyt boli nas na codzień.
A co z dysonansem - może i neutralizuje, ale też naraża na frustrację,
bo zapis wyniku marzeń w pamięci nie rózni się w niczym od zapisu
rzeczywistości.
> Już jako dzieci bawiliśmy się w udawanie, czy naśladowanie kogoś innego.
A mówiąc bez ogródek - uczyliśmy się żyć w naszej rzeczywistości i w nią
wierzyć. ;)
> Zwykle byli to imponujący nam idole ze świata dorosłych lub baśni.
> Dziewczynki chętnie widzą się w roli sławnych gwiazd, czy księżniczek,
> chłopcy w roli bohaterów i zwycięzców obdarzonych nadzwyczajną mocą.
> Ciekawe, że dziecięce marzenia zwykle dotyczą społecznego uznania i
> akceptacji.
Społecznego, czyli jakiego? - mamy, taty, czy kolegów z podwórka?
> Raczej nie marzy się o tym, aby być złym i powszechnie
> potępianym.
Jeżeli społeczeństwem będą koledzy, to można być złym i niepotępianym.
> Marzenia zatem, to tworzenie sobie wyimaginowanej
> rzeczywistości, która pozwala przenieść się choć na trochę do lepszego dla
> nas świata.
> Na ogół ukrywamy ten nasz świat równoległy przed innymi w obawie, że zdradzi
> on nasze utajone potrzeby i tęsknoty. Jedynie niektórzy artyści zmieniają te
> swoje fantazje w dzieła sztuki.
> Czy nasz umysł, kreując nas na bohaterów fikcyjnych scenariuszy, rozwija w
> ten sposób nasze zdolności przystosowawcze? Czy ćwiczy zastałe, rzadko
> używane połączenia neuronowe?
Ćwiczy zdolności przystosowawcze do naszej "rzeczywistości" - ćwiczy
zrozumienie bez potrzeby Zrozumienia.
> Marzenia jednak mogą być również niebezpieczne. Wie o tym każdy, kto
> rozczarował się miłością, przyjaźnią, małżeństwem czy pracą. W takich
> przypadkach, gdy rzeczywistość zbyt boleśnie zderza się z marzeniami,
> zamiast uskrzydlać, skutkują one frustracją i cierpieniem.
I znów ten opór przed szablonami - a gdzie teza, wstęp, rozwinięcie i
zakończenie - uważasz, że będziesz bardziej Ludzka, jeżeli nie będziesz
im podlegała? Ale wtedy nie będziesz zrozumiana przez ludzi. ;)
Ogólnie - bez marzeń powstają ludzkie "kaleki" - ich kalectwem jest
niezgoda na zastaną rzeczywistość, a innej niestety nie ma.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|