« poprzedni wątek | następny wątek » |
261. Data: 2010-02-05 09:17:25
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuUżytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hkflh5$19j$1@news.onet.pl...
> Moja partnerka jest ze mną szczęśliwa.
> Moja ciemna strona nie rzuca się w oczy.
> Postaram się na tyle użyć inteligencji, żeby się nigdy nie rzuciła.
> Jednak moja ciemna strona to też przecież ja.
> Bez mojej ciemnej strony pewnie nie bym był sobą, jakim jestem.
> Więc moja partnerka byłaby z kimś innym.
> Czy byłaby z nim szczęśliwa?
> Czy ktoś, kto wolałby mnie zmienić w tego innego człowieka bez ciemnej
> strony może dać na to jakąś gwarancję?
> Zwłaszcza, że w związkach tych wiernych nie jest za różowo.
> Bywa, że jest w nich po prostu kiepsko.
> Czego nigdy nie było w moim.
> Więc kto tu jest 'zły' w swoim związku?
> Cenię sobie opinię ludzi wiarygodnych, a kto z was,
> prócz Ixi, może się za takiego uważać?
> Wy potępiacie mnie, a mnie was po prostu szkoda
> i waszego zakłamanego, wiernego życia.
> Sorry, ale gdybym miał wybierać pomiędzy waszymi brudami,
> a moimi, to wolę jednak swoje, jakby milsze ;-)
> ENder
Przesadzasz z tym, że wszyscy cię potępiają.
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
262. Data: 2010-02-05 10:06:38
Temat: Re: Sila przesuniecia paradygmatuW Usenecie Stalker <t...@i...pl> tak oto plecie:
>
> On 5 Feb., 08:28, "Qrczak" <q...@g...pl> wrote:
>
>> A Ty nie masz ciemnej strony, braciszku?
>
> Zalezy jak swiatlo pada, ale najczesciej jakby sie nie obrocic,
> to jedna strona nieoswietlona :-)
I zawsze dupa z tylu.
>>> Stalker, trzeba miec talent zeby zwykle swinstwo umiec przekuc w
>>> przepis na szczescie :-)
>>
>> Nienienie... nie chodzilo mi o "wolne zwiazki"
>
> Odebralas to w szerszym kontekscie spoleczno-moralnym? :-)
Ja wiem, jak odebralam. Wiec mi nie odbieraj mojego odbioru.
Qra, w malignie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
263. Data: 2010-02-05 10:16:06
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hkfbhp$pt0$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Ender pisze:
>
>> czynu. Po przekroczeniu tej granicy czyn okazał się bardzo prosty i w
>> moim przypadku wręcz o właściwościach terapeutycznych
>
> Nazwałeś to mankamentem przez przypadek? Jak już wcześniej zauważyłeś, ja
> przywiązuję dość dużą wagę do słów.
>
>> dziś natomiast dochodzę w nim poniekąd do perfekcji.
>
> Wiem. I to właśnie potępiam.
>
>> Możesz więc sobie to przemyśleć, w którym momencie byłem faktycznie
>> ograniczony i przekonać potem siebie, że jednak teraz ;-)
>
> Teraz też marzysz o sytuacji, w której mógłbyś/chciałbyś być wierny, więc
> nie oszukuj sam siebie. Może po prostu TŻ ci nie odpowiada? nie wiem o co
> chodzi, ale na pewno nie jest to takie proste, jak tu usiłujesz nam
> wmówić.
Jeśli wolno się wtrącić ...
Myślę, że generalnie nie jest to wszystko proste.
Problem nie brzmi 'Ender wmawia'. IMHO za bardzo naciskacie,
dziewczyny. TŻ Endera niekoniecznie jest taka, jak Wy
- może jest rzedkim (jak i Ender) typem kobiekty, która
'przymyka oko'. Moim zdaniem powinnyście dziewczyny, zamiast
potępiać choćby samą 'nieuczciwość' Endera spróbować jednak
wyciągnąć jak najwięcej informacji o rzeczywistych
dylematach/problemach w jego związku, o jego partnerce - wyciągnąć
od Endera. To Ender wie, na czym stoi i wie z czym ma problemy
i wie, co by chciał zmienić. Wyciągniejcie to od niego, okażcie
zrozumienie, rozważcie kroki, które chce w swoim życiu wykonać
i ewentualnie wtedy dopiero pokażcie, jakie widzicie ograniczenia
tych kroków, które Waszym zdaniem są mniej korzystne czy wręcz
nierealne. To Ender kształtuje swoje życie.
Nie ma sensu mówić Enderowi, że sytuacja w której jest jest
'niedopuszczalna', bo to nic nie wnosi i w dodatku jest ... nieprawdziwe.
On wie jaka jest to sytuacja i wykonywanie tu jakichkolwiek gwałtownych
ruchów typu "od dziś koniec z kochankami, zrywam kontakty", czy też
"o wszystkim mówię TŻ i zaczynamy od nowa już na nowych podstawach"
nie są wskazane.
Ja np. gdybym powiedzmy wiedział, że moja żona ma kochanka, ale przede mną
to
ukrywa - od wielu, wielu lat - i pewnego dnia by do mnie przyszła to
'zalegalizować', czyli by mi zaczęła o nim opowiadać - to niekoniecznie
odczytałbym to jako sygnał 'zwiększamy szczerosć', ale mogłaby to być
odczytane emocjonalnie i lękowo. Że żona chce mi powiedzieć 'on staje się
dla mnie ważniejszy, niż Ty, zaczynam się wycofywać'.
Przystopujcie dziuochy ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
264. Data: 2010-02-05 10:43:04
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuOn 5 Feb., 11:16, "Reda rt" <p...@o...eu> wrote:
> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w
wiadomościnews:hkfbhp$pt0$1@atlantis.news.neostrada.
pl...
>
>
>
>
>
> > Ender pisze:
>
> >> czynu. Po przekroczeniu tej granicy czyn okazał się bardzo prosty i w
> >> moim przypadku wręcz o właściwościach terapeutycznych
>
> > Nazwałeś to mankamentem przez przypadek? Jak już wcześniej zauważyłeś, ja
> > przywiązuję dość dużą wagę do słów.
>
> >> dziś natomiast dochodzę w nim poniekąd do perfekcji.
>
> > Wiem. I to właśnie potępiam.
>
> >> Możesz więc sobie to przemyśleć, w którym momencie byłem faktycznie
> >> ograniczony i przekonać potem siebie, że jednak teraz ;-)
>
> > Teraz też marzysz o sytuacji, w której mógłbyś/chciałbyś być wierny, więc
> > nie oszukuj sam siebie. Może po prostu TŻ ci nie odpowiada? nie wiem o co
> > chodzi, ale na pewno nie jest to takie proste, jak tu usiłujesz nam
> > wmówić.
>
> Jeśli wolno się wtrącić ...
> Myślę, że generalnie nie jest to wszystko proste.
> Problem nie brzmi 'Ender wmawia'. IMHO za bardzo naciskacie,
> dziewczyny. TŻ Endera niekoniecznie jest taka, jak Wy
> - może jest rzedkim (jak i Ender) typem kobiekty, która
> 'przymyka oko'. Moim zdaniem powinnyście dziewczyny, zamiast
> potępiać choćby samą 'nieuczciwość' Endera spróbować jednak
> wyciągnąć jak najwięcej informacji o rzeczywistych
> dylematach/problemach w jego związku, o jego partnerce - wyciągnąć
> od Endera. To Ender wie, na czym stoi i wie z czym ma problemy
> i wie, co by chciał zmienić. Wyciągniejcie to od niego, okażcie
> zrozumienie, rozważcie kroki, które chce w swoim życiu wykonać
> i ewentualnie wtedy dopiero pokażcie, jakie widzicie ograniczenia
> tych kroków, które Waszym zdaniem są mniej korzystne czy wręcz
> nierealne. To Ender kształtuje swoje życie.
> Nie ma sensu mówić Enderowi, że sytuacja w której jest jest
> 'niedopuszczalna', bo to nic nie wnosi i w dodatku jest ... nieprawdziwe.
> On wie jaka jest to sytuacja i wykonywanie tu jakichkolwiek gwałtownych
> ruchów typu "od dziś koniec z kochankami, zrywam kontakty", czy też
> "o wszystkim mówię TŻ i zaczynamy od nowa już na nowych podstawach"
> nie są wskazane.
Jesli porzadne zycie to gra, wiec mozna stworzyc "drzewo gry" w takie
zycie.
(Albo moze activity diagram? :-) )
cos na ksztalt:
1. Ender ma TZ?
Nie: Ender moze skakac z kwiatka na kwiatek
Tak:
2. Czy partnerka akceptuje luzny zwiazek, w ktorym kazdy moze spotykac
sie z kims innym?
Tak: Ender moze skakac z kwiatka na kwiatek
Nie:
3. Czy Ender utrzymuje kontakty z innymi kobietami, pomimo zastrzezen
punktow 1 i 2?
Nie: Ender jet OK
Tak: Ender nie jest OK
Stalker, co mu z jego activity diagramu zawsze wychodzi ze jest OK :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
265. Data: 2010-02-05 10:50:37
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuPoproszę teraz drzewo gry dla TŻ Endera ;)
Poproszę, by w nim były samochody, pieniądze, dzieci, seks (dużo seksu,
więcej niż dzieci ... ),
starość, zaufanie, dyskrecja, przymykanie oka ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
266. Data: 2010-02-05 11:27:36
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuOn 5 Feb., 11:50, "Reda rt" <p...@o...eu> wrote:
> Poproszę teraz drzewo gry dla TŻ Endera ;)
>
> Poproszę, by w nim były samochody, pieniądze, dzieci, seks (dużo seksu,
> więcej niż dzieci ... ),
> starość, zaufanie, dyskrecja, przymykanie oka ...
Jak to napisali Ian Stewart i Jack Cohen w swojej ksiazce "Wytwory
rzeczywistosci - ewolucja umyslu ciekawego"*,
to juz jest "kraina mrowek" :-) Za duzo mozliwosci :-)
Ale moge Ci powiedziec w jaka odmiane gry "porzadne zycie" gra
Ikselka.
XL wprowadza do gry Sedziego, a kazda decyzja ma swoja wage i
zawodnicy zbieraja po drodze punkty:
dodatnie i ujemne, a na koniec Sedzia zlicza te punkty i albo wieczna
kara, albo wieczna nagroda.
Poniewaz nie wszystkim podoba sie idea gry z Sedzia, wiec pewne
decyzje maja dodatkowy bonus, albo wyzsza wage.
Np. dochodzimy do punktu "malzenstwo" - jesli sie zdecydujesz, ujemne
punkty sa kasowane i zaczynasz zbieranie na nowo (casus "syna
marnotrawnego", drugiej szansy). Dodatkowo dla zachety uznaje sie, ze
waga decyzji niewlasciwych przed slubem jest duzo mniejsza niz po
slubie (jednym slowem jesli oszukujesz bez slubu, to nie to samo co
oszustwo po slubie), natomiast w przypadku decyzji wlasciwych duzo
wyzsza. Czyli dopiero tu mozna punktow nazbierac. Kuszace prawda? :-)
Pamietac tylko trzeba o karach regulaminowych, bo o tym ulotki
promocyjne nie zawsze mowia :-)
Uwaga! W wersji hardkorowej zawodnicy moga kasowac punkty ujemne
rowniez na inne sposoby: np opowiedziec o "zlych uczynkach"
czlowiekowi podajacemu sie za przedstawiciela Sedziego :-)
Stalker
*Polecam, moze Ci pomoc w dyskusjach z kreacjonistami na biologii :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
267. Data: 2010-02-05 11:33:37
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuReda rt pisze:
>
> Użytkownik "medea"
>> wiem o co chodzi, ale na pewno nie jest to takie proste, jak tu
>> usiłujesz nam wmówić.
>
> Jeśli wolno się wtrącić ...
> Myślę, że generalnie nie jest to wszystko proste.
No a popatrz, co napisałam powyżej. Też tak uważam.
> Problem nie brzmi 'Ender wmawia'. IMHO za bardzo naciskacie
Przecież chyba nie chodzi tu wcale o rozwiązanie jakiegokolwiek
problemu, tylko o pokazanie informacji zwrotnej, czyli - jak to widzą
inni. I taką informację E dostaje. Uważam poza tym, że czasami w
ferworze przeintelektualizowanych wywodów niestety umykają gdzieś
zasadnicze kwestie, np. uznanie uczciwości względem drugiego człowieka
za wartość samą w sobie, i w takich sytuacjach mnie ponosi.
> Przystopujcie dziuochy ;)
Przyznam, że ja się w ogóle zagalopowałam w tym wątku, więc już w ogóle
odpuszczam.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
268. Data: 2010-02-05 11:34:50
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuEnder pisze:
> medea pisze:
>> Bingo!
>
> No to faktycznie się jemu oparłaś.
Hm, to w takim razie nie wiem, o co ty właściwie pytałeś.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
269. Data: 2010-02-05 11:36:13
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuXL pisze:
> Czuję to niebezpieczeństwo i umyślnie gram - co sobie myslisz. Mam w tym
> swój zamysł, który poniekąd już odkryłeś.
Hm... raczkiem, raczkiem?
I tego właśnie nie lubię...
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
270. Data: 2010-02-05 11:38:26
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuStalker pisze:
> Pokolenie Magdy M. - młodzi, piękni i bogaci "profesjonaliści" z
> problemami emocjonalnymi gimnazjalistów i psychiką siedmiolatka...
>
> Czyli jak zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko, albo jak wygodnie stać
> okrakiem na barykadzie, tudzież jak być za i przeciw trzymając dwie
> sroki za ogon...
Dokładnie. A mnie to się jeszcze skojarzyło z tymi dziećmi z
eksperymentu, które się nie potrafiły cukierkom oprzeć.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |