« poprzedni wątek | następny wątek » |
271. Data: 2010-02-05 11:42:00
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuXL pisze:
> Moralnie mają. Tylko dlaczego nie chcą mieć też społecznie?
> Skoro chcą bazować tylko na swoim wzajemnym zaufaniu i miłości, to dlaczego
> oczekują od społeczeństwa, żeby im gwarantowało cokolwiek?
Jak sądzę, partnerka Endera oczekuje wierności od niego, a nie od
społeczeństwa.
A Ty - jako przedstawicielka społeczeństwa - właśnie dajesz mu fory w
postaci przyzwolenia. Nie zauważyłaś tego?
//patrz: aspekty
> dziedziczenia, alimentów itp w wolnych związkach // Przeciez społeczeństwo
> nie może gwarantować, aby prawo w wymienionych sprawach działało
> automatycznie tak samo wobec osób, które spotkały się przed chwilą i pod
> niebem obiecały miłość, jak wobec małżeństwa oficjalnie zawartego przed
> społeczeństwem jako świadkiem ich zobowiązania.
To w ogóle nie ten temat, moja droga.
> Zobowiązanie do przestrzegania społecznych norm i bycie jego przewidywalną
> (bo ujętą w normach) i trwałą częścią składową
I przed tym Ender się uchyla, a Ty mu przyklaskujesz.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
272. Data: 2010-02-05 11:46:17
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuEnder pisze:
> Który by ją po kochał i był wierny aż do śmierci ...
> Ale byłoby ci skomo.
A niby dlaczego? Co ja mam tu do rzeczy?
Może nawet cieszyłabym się, że miałam w tym swój mały udział. ;)
> A najlepsi są ponoć nawróceni dranie,
> tak jak najukochańsi synowie marnotrawni, którzy powrócili do domu ;-)
Tak jak pisał Chiron - od tak, na pstryknięcie, to dzieje się tylko w
bajkach i biblijnych przypowieściach. Syn marnotrawny musiałby nieźle
się napracować, żeby wrócić.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
273. Data: 2010-02-05 11:50:56
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuOn 5 Feb., 12:42, medea <e...@p...fm> wrote:
> XL pisze:
>
> > Moralnie mają. Tylko dlaczego nie chcą mieć też społecznie?
> > Skoro chcą bazować tylko na swoim wzajemnym zaufaniu i miłości, to dlaczego
> > oczekują od społeczeństwa, żeby im gwarantowało cokolwiek?
>
> Jak sądzę, partnerka Endera oczekuje wierności od niego, a nie od
> społeczeństwa.
> A Ty - jako przedstawicielka społeczeństwa - właśnie dajesz mu fory w
> postaci przyzwolenia. Nie zauważyłaś tego?
>
> //patrz: aspekty
>
> > dziedziczenia, alimentów itp w wolnych związkach // Przeciez społeczeństwo
> > nie może gwarantować, aby prawo w wymienionych sprawach działało
> > automatycznie tak samo wobec osób, które spotkały się przed chwilą i pod
> > niebem obiecały miłość, jak wobec małżeństwa oficjalnie zawartego przed
> > społeczeństwem jako świadkiem ich zobowiązania.
>
> To w ogóle nie ten temat, moja droga.
>
> > Zobowiązanie do przestrzegania społecznych norm i bycie jego przewidywalną
> > (bo ujętą w normach) i trwałą częścią składową
>
> I przed tym Ender się uchyla, a Ty mu przyklaskujesz.
>
> Ewa
Medea, XL zostawia Enderowi uchylone drzwi, mowiac mu, ze to co przed
slubem to mniej wazne
i dopiero w momencie slubu zacznie sie liczyc, wiec ma szanse
"wyzerowac licznik",
a jednoczesnie daje innym do zrozumienia, ze malzenstwo jest gwarancja
przed takimi "dylematami"
jak Ender i jego partnerka...
Stalker, i kij i marchewka :-) Przebiegla bestia ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
274. Data: 2010-02-05 11:51:08
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuXL pisze:
> Mówisz o sytuacji idealnej. A ludzie nie są idealni i dobrze, jeśli
> przestrzegają przynajmniej norm społecznych, bo własnie one są dla ludzi
> nieidealnych łatwiejsze i jaśniejsze do przyjęcia w większości.
No to tu się różnimy, bo ja wolałabym, żeby uznawali przede wszystkim
uniwersalne wartości, a nie spełniali społeczne normy.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
275. Data: 2010-02-05 11:54:05
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuXL pisze:
> Hmmm, teraz już nie mam pewności - być może źle zinterpretowałam pewne
> Twoje zachowanie. Po prostu w pewnym momencie wydalo mi się, że nagle
> dziwnie spojrzałaś na moje dłonie. Poczułam się glupio, tak było to
> wyraźne. Może jednak tylko mi się zdawało. Przepraszam.
Wiesz, po tym całym zamieszaniu łapię się na tym, że czasem nie wiem,
gdzie można bezpiecznie patrzeć, kiedy się z kimś spotykam. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
276. Data: 2010-02-05 12:09:01
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuStalker pisze:
> waga decyzji niewlasciwych przed slubem jest duzo mniejsza niz po
> slubie (jednym slowem jesli oszukujesz bez slubu, to nie to samo co
> oszustwo po slubie), natomiast w przypadku decyzji wlasciwych duzo
> wyzsza. Czyli dopiero tu mozna punktow nazbierac. Kuszace prawda? :-)
Kuszące! Ale do duszy z takim ślubem! - można tylko więcej minusów
nazbierać w razie jakiegoś błędu. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
277. Data: 2010-02-05 12:10:23
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuEnder pisze:
> A czy masz może gdzieś opis tego eksperymentu?
Szukaj u Golemana.
> Poza tym lwią zasługę w oparciu musi mieć chyba atrakcyjność cukierka ;-)
Masz ochotę na czekoladkę? ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
278. Data: 2010-02-05 12:13:27
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuEnder pisze:
> A może motywacja jest niewystarczająca i deficyt trzeba wypełnić wtedy
> pracą? Tym cięższą im większy deficyt?
Zastanów się - jak człowiek bez motywacji mógłby się do ciężkiej pracy
zmusić?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
279. Data: 2010-02-05 12:16:58
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuStalker pisze:
> Stalker, i kij i marchewka :-) Przebiegla bestia ;-)
Przebiegła i jaka ludzka! ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
280. Data: 2010-02-05 12:21:42
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatuEnder pisze:
> medea pisze:
>
>>> Poza tym lwią zasługę w oparciu musi mieć chyba atrakcyjność cukierka
>>> ;-)
>>
>> Masz ochotę na czekoladkę? ;)
>
> Jasne, coraz bardziej żałuję, że w ogóle napisałem,
> że mam jakieś cukierki :-))
Przerzuć się na lizaki. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |