Data: 2005-02-08 14:33:24
Temat: Re: Silownia dla osob kolo 50
Od: "Laine" <l...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wiem, że może, ale czy chodza, bo tak jakos wydaje mi sie, ze dziwnie bym
> sie czuła jako jedyna osoba w takim wieku, a dookoła same 20-30. No i nie
> wiem, czy prowadzacy silownie nie spojrzalby na nas dziwnie, widzac ludzi
w
> tym wieku, ktorzy nie bedac aktywnymi w sensie sportu do tej pory, nagle
> zapragneli sie pomeczyc na silowni:-))
Obawy nieuzasadnione - chodzą, chodzą. :) Bywałem w paru wrocławskich
siłowniach
i spotkałem tam cały przekrój wiekowy - od ludzi bardzo młodych, do takich
,którym
siwizna srebrzy skroń. Często nawet liczba kobiet w róznym wieku
przekraczała liczbę
ćwiczących mężczyzn. Więc nie ma obaw. Poza tym, wbrew pozorom, na siłowni
jak
na plaży nudystów - ludzie są zajęci sobą i mało zwracają uwagę na to co
robi i jak wygląda
ktoś inny, zapewniam. Myślę też, że każdy instruktor tym bardziej chętnie
doradzi
taki zestaw ćwiczeń, który nie spowoduje kontuzji i nie będzie w jego
spojrzeniu
cienia ironii. Jednak proponuję siłownie większe, należące do OSIR-ów, bądź
w centrach
sportowych, gdyż tam zazwyczaj przekrój ćwiczących ludzi jest inny, oraz
profesjonalizm kadry jest
niepomiernie większy niż w małych osiedlowych klubach, gdzie często zbiera
się okoliczna
'śmietanka'. Choć reguły tu nie ma.
No i ważny jest dobry przewiew/klimatyzacja ze względu na duchotę
(szczególnie latem)
i swoisty zapaszek ;)
Pozdrawiam
Mariusz
|