Data: 2006-02-17 14:52:06
Temat: Re: Soja w potrawce ;-)
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "notujaca" <n...@g...pl> napisał w wiadomości
news:C01B7690.1595%notujaca@gazeta.pl...
> Muszę się podzielić naszym wczorajszym arcydziełem kulinarnym.
Wyrafinowane
> toto specjalnie nie było, ale smakowo - arcydzieło :-))
<ciach>
> - krajanka sojowa (moja ukochana) gotowana pięć minut w dwóch kostkach
> rosołka warzywnego Knorr
<Ciach>
Cóż, nie wiem czy twoja potrawka była dobra, ale ja bym jej nawet widelcem
nie szturchnęła. Raz w życiu kupiłam kotlety sojowe, zrobiłam wg przepisu i
.... wyrzuciłam. Jestem z natury wszystkożerna, ale "to" nijak nie chciało
przejść mi przez przełyk (brrr......co za smak) i myśl o tym, że będzie mi
zalegać w żołądku, powodowała u mnie jedynie słuszny "odruch".
Proponuję jeść soję prawdziwą - nota bene bardzo lubię, choć jest dla mojego
organizmu ciężka. I na pewno jest dużo zdrowsza niż jakaś tam gotowa sucha
masa, w którą mogą chyba wszystko wrzucić tak jak w parówki.
Pozdrawiam,
Akulka
P.S. Nie obrażać się na mnie - mój kontakt z przemysłem, a raczej produktami
sojowymi na prawdę był traumatyczny. Podziwiam tych, co im smakuje. Bo ja
naprawdę jestem WSZYSTKOżerna.
|