Data: 2007-06-24 15:15:22
Temat: Re: Solaris...
Od: "<oo>___~*" <a...@i...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 24 Jun 2007 15:48:06 +0200, Stanislaw Sidor napisał(a):
>> Mowiła coś o tym, że ma to w pamięci,
>> ale tez ma świadomość, że tego
>> nie przeżyła osobiście...
>> Niezła kaszana... :o/
>
> Tak mowila ... ale ona nie byla "zmartwychwstala" ale stworzona z czyis
> mysli i wspomnien.
Czyli ona sama siebie nie czuła, że jest świadoma i w ogóle ?
A jej myśli, uczucia, łzy... ?
To tylko lipa ?
A z czego to miałoby wynikać, że dała się powtórnie zlikwidować ?
A przecież nie była dla nich żadnym zagrożeniem, tak ?
A może była i miała za zadanie ich tam zatrzymać przy tej
planecie Modliszce ?
Akurat oglądałem też film o Inkach i jak 16 mln indian dało sie
ograbić zgrai 300 komskwistadorów. Fakt mieli jakąś tam armatkę
i kilka muszkietów czy czegoś w tym rodzaju, ale bez jaj,
mogli ich Indianie zasypać i udusić własnymi ciałami.
A jednak i sam władca, i zdaje się cała reszta dała się uwieść
własnej religii, która mówiła o białych bogach, którzy mają
się u nich zjawić... no i poglupieli zupełnie...
w obliczu tych rozbójników z Europy.
Wierzący generalnie sa zawsze łatwym łupem dla spryciarzy...
Może ta Solaris też chciała wykorzystać wiarę Ziemian
do swoich egoistycznych celów ?
A może Ziemianie jesteśmy jedynie uprzedzeni
i nie potrafimy skorzystać ani okazać wdzieczności za doznane dobro ?
Się czegoś boim podszyci nieufnością, zamiast się wyluzować
i wejść do gry... z Solaris lub dowolnej innej ? :o/
>>>> Niezupełnie, bo prawdę powiedziawszy jestem ateistą :o)
>>> Wierzysz tez, tylko inaczej. Wierzysz w materie, energie w negacje
>>> Boga - w sumie w Boga tylko inaczej.
>> Przede wszystkim wierzę w moj kamień fizlozoficzny,
>> tj. w moje najpierwsze i jedyne załozenie, a mianowicie
>> w to, że coś materialno-energetycznego nie może powstać
>> z absolutnej pustki niczym zajace z kapelusza w ruskim cyrku.
>
> No wiec masz do wyboru tylko jedna ewnetualnosc poza aktem kreacji - materia
> i enrgia istnieje od zawsze, a pojecie czasu jest wirtualne.
Jak to wirtualne ?
Owszem wychodzi mi, że materia-energia jest wieczna,
podobnie jak Dziewicza Przestrzeń :o)
>> Jeśli to chcesz nazwać wiarą...
> To jest wiara, bo nie potrafisz tego w sposob naukowy udowodnic.
A jak udowadnia cokolwiek nauka ?
I czy udowadnia swoje aksjomaty ?
>> A Ty w co wierzysz ? :o)
>
> Juz pisalem kiedys - w Boga.
W jakiego konkretnie ? Chyba że nie masz
ochoty na ten temat rozmawiać, to sorry,
nie było pytania.
pozdrawiam
<oo>___ ~* - `@'-
( _ ) . _ ) wolność ! równość ! braterstwo !
""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
|